Historia Jagny napisana ponad 100 lat temu jest bardzo aktualna. Dlatego tak dobrze ogląda się „Chłopów”
„Chłopi” to film Doroty i Hugha Welchmanów, który trafił do polskich kin 13 października. Obraz zbiera bardzo dobre recenzje i wcale się temu nie dziwię, bo poza techniką animacji malarskiej przyciąga bardzo aktualną, mocną historią. W jej samym środku znalazła się Jagna, bohaterka powieści Stanisława Reymonta. Historia napisana ponad sto lat temu - na potrzeby filmu troszkę zmieniona - nic a nic nie traci na aktualności. Można odnieść wrażenie, że mijają lata, a w kwestii praw kobiet czy podejścia do ich seksualności nic się nie zmieniło.
Gdy „Chłopi” trafili do kina, wiedziałam, że chcę pójść na ten film. Choć po wcześniejszym obrazie zrealizowanym przez Dorotę Kobielę-Welchman, czyli „Twój Vincent”, nie byłam w stu procentach usatysfakcjonowana, byłam ciekawa, jak reżyserka pokaże historię, którą Stanisław Reymont pisał w latach 1904-1909. W naszej kinematografii powstał co prawda serial Jana Rybkowskiego z początku lat 70. z Władysławem Hańczą oraz Emilią Krakowską w rolach głównych, lecz wielu go po prostu nie pamięta.
Czytaj więcej o filmowych nowościach:
„Chłopi” to bardzo aktualna historia. Dlatego tak dobrze się ją ogląda
„Chłopi” Doroty i Hugha Welchmanów, czyli nasz polski kandydat do Oscara w kategorii najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy, skupia się bardziej niż w oryginale na przedstawieniu trudnej historii Jagny. Piękna blondynka rozpala zmysły wszystkich mężczyzn we wsi, a przez kobiety posądzana jest o liczne romanse. No bo taka ładna, to bałamuci wszystkich chłopów dookoła. Plotek, z kim to ona nie spała we wsi jest niezliczona ilość. To ona jest wszystkiemu winna. W końcu zakochuje się w żonatym Antku Borynie. Rzecz jasna, cała wina spada na nią, bo jak ona mogła, tak z żonatym. Do młodego Boryny prawie nikt się nie przyczepi.
W jednym z wywiadów Dorota Welchman mówiła, że wiedziała, iż chce opowiedzieć o kobiecie. Moim zdaniem sztuka w dzisiejszych czasach musi walczyć, dać głos innym. Tą inną była dla mnie Jagna – mówiła. Bo Jagna we współczesnej wersji „Chłopów” to kobieta, która chce żyć na własnych zasadach, jest wrażliwa, uzdolniona plastycznie z romantyczną duszą. W filmowej wersji jest bardziej posądzana o liczne romanse, niż faktycznie się w nie wdaje. Twórcy wszczepili w tę filmową historię odrobinę feminizmu. Jagna mimo nienawiści innych do niej, ma wokół siebie kobietę, która ją broni. W filmie jest jedna scena, która pokazuje widzom, że Jagna mimo kruchego piękna i delikatnej dziewczęcej urody to silna osoba, która podnosi się i idzie dalej. Tak jak współczesne kobiety.
Mimo że twórcy nie dali ogromnego seksualnego apetytu filmowej Jagnie, jej historia łączy się ze współczesnymi czasami. Bo przecież dalej seksualność kobiet, to jak wyglądają, ilu mają partnerów seksualnych, jak się ubierają, daje przyzwolenie na krzywdzenie ich; na molestowanie seksualne, gwałty, niewybredne żarty w pracy. Niestety, dalej przecież można spotkać narrację w stylu - to przykład z życia wzięty - że skoro kobieta została zgwałcona w jednym z lasów, biegając, to na pewno kusiła. Przykładów jest więcej. Na jednej z grup facebookowych, gdzie kobiety wymieniają się poradami dotyczącymi pracy, każdego dnia można spotkać mnóstwo wpisów kobiet, mierzących się z mobbingiem, nadużyciami w pracy, a w domu z przemocowymi zachowaniami mężów, partnerów, przemocą fizyczną, psychiczną czy ekonomiczną.
Wiadomo, że twórcy mocniej niż w powieści Reymonta zaznaczyli krzywdy wyrządzone Jagnie przez kolejnych facetów, którzy uważają, że mogą z nią zrobić wszystko. Bo przecież Jagna jest rozwiązła i zrobi wszystko z każdym. Nawet gdy na weselu Jagny i Macieja Boryny jest „odbijany”, możemy zobaczyć lubieżny wzrok jednego z bohaterów, wójta, granego przez świetnego zresztą Andrzeja Konopkę. Zagraniczni recenzenci zgodni są w tym, że jedną z wad animowanego filmu jest brutalność oraz pesymizm, nie dający widzom nutki nadziei. Nie zgadzam się z tym, bo końcówka filmu jest dla mnie taką nadzieją.
Bo oczywiście nie jest tak, że faceci są źli, brutalni i okropni, bo krzywdzą kobiety.
Jest cała masa fantastycznych, opiekuńczych mężczyzn, którzy są partnerami dla swoich kobiet. Potrafią wesprzeć, kiedy trzeba zająć się domem i dziećmi; kibicują swojej partnerce, gdy ta chce się rozwijać zawodowo. Z drugiej strony warto pamiętać o tym, że współczesna kobieta, nie tylko w Polsce, nie ma łatwo. W naszym kraju dalej przecież walczymy o swoje prawa, o prawa do decydowania o sobie i swoim ciele, o swoją podmiotowość. Ale jeśli słyszymy z ust niektórych polityków – dziadersów, że kobieta jest czymś pośrednim, jeśli chodzi o wzrost, wagę, siłę i inteligencję między mężczyzną a dzieckiem, to nóż się w kieszeni otwiera.
Dlatego warto mówić o tym, co przechodzą kobiety, tak jak w namalowanym filmie „Chłopi”. Wiadomo, że w 2023 roku nikt żadnej kobiety na taczkach nie wywiezie, tak jak Jagny. Ale, podobnie jak ona, bywają obdzierane nie tylko z ubrań, ale też godności i wolności. Dlatego tak dobrze ogląda się też historię, napisaną ponad sto lat temu, na potrzeby filmu trochę zmienioną, z przepiękną ścieżką dźwiękową Łukasza L.U.C.-a Rostkowskiego.