Choć wielu malkontentów przekonuje, że zestawienie słów "dobry film" i "Netflix" tworzy oksymoron, ja uparcie powtarzam, że to bardzo niesprawiedliwy osąd. Naprawdę nie trzeba wysiłku, by w każdym tygodniu znaleźć tam solidne filmowe i serialowe nowości. Dziś pochylę się nad tymi pierwszymi, dystrybuowanymi i produkowanymi właśnie przez streamingowego giganta.
Dobry film Netflix? Jest tego naprawdę sporo. Ograniczony do siedmiu pozycji musiałem się nieco nagłowić, by podjąć decyzję i wyłonić subiektywną topkę - choć najchętniej rozszerzyłbym ją jeszcze o kilka świetnych pozycji. Streamingowy gigant upycha do swojej biblioteki mnóstwo zdjętych z taśm produkcyjnych miernot (co, jak widać, ewidentnie się opłaca, patrząc na najchętniej oglądane produkcje na listach TOP 10), ale to wcale nie oznacza, że nie dostarczają swoim subskrybentom jakościowego kontentu. Przeciwnie: trafia tam regularnie, odnosząc artystyczny sukces, a czasem nawet zgarniając nagrody.
Czytaj także:
Dobry film Netflix: lista TOP 7
Poniżej wymieniam osobistych ulubieńców - a raczej skromną ich część, bowiem platforma wielokrotnie zapewniła mi fantastyczne seanse. Jeszcze niżej wymieniam inne świetne obrazy pełnometrażowe produkowane czy dystrybuowane na wyłączność przez streamingowego giganta - zapewniam, że każdy wart jest uwagi.
Na Zachodzie bez zmian
Ja wiem, że filmów wojennych o przesłaniu "wojna jest zła" powstało na pęczki (nie wspominając o tym, że to nie jest pierwsza adaptacja powieści Ericha Marii Remarque'a z 1996 roku), ale... Jak to jest zrealizowane! Nominowany do dziewięciu Oscarów (z czego zgarnął cztery) obraz jest niebywale sugestywny, działa na wszystkie zmysły, przytłacza, chwyta za gardło. Bez koloryzowania i hollywoodztwa, podbite unikalną ścieżką dźwiękową, brudne i intensywne. Może i się powtarza, ale robi to z klasą.
Hustle
Adam Sandler w roli pechowego koszykarskiego łowcy talentów, który odkrywa wyjątkowego gracza z trudną przeszłością i postanawia zabrać go do Stanów bez zgody drużyny. Robią wszystko, by jednym przełomowym rzutem udowodnić, że zasługują na miejsce w NBA. Sandler wlał w tę postać ogrom pasji - to jedna z jego ról, w których dał z siebie naprawdę sporo i przypomniał, że jeśli tylko mu się chce, to potrafi wspiąć się na wyżyny aktorstwa. Całość ciepła i podnosząca na duchu. Dobre kino.
Historia małżeńska
Nominowany do Oscara w sześciu kategoriach bezdyskusyjnie najlepszy film Noah Baumbacha. Wzruszający, dławiący i do bólu autentyczny obraz powiada, jak tytuł wskazuje, historię małżeństwa: reżysera teatralnego Charliego i aktorki Nicole, które, eufemistycznie pisząc, nie jest idealne. Dwie artystyczne dusze znają się w każdym calu; interpretują bezbłędnie najdrobniejsze gesty, zachowania. Znają swoje upodobania. Niestety, to wciąż za mało: ta głęboko emocjonalna relacja zaczyna się rozpadać. W rolach głównych fenomenalni Adam Driver i Scarlett Johansson.
Roma
Najlepszy film nieanglojęzyczny 2018 roku według oscarowego gremium. Niezrównany Alfonso Cuarón namalował portret konfliktów rodzinnych i społecznej hierarchii pośród politycznego chaosu, opowiadający historię młodych służących pochodzących z indiańskiego ludu Misteków. Cleo pracuje jako służąca u pani Sofii; kiedy od pracodawczyni odchodzi mąż, a gosposia zachodzi w nieplanowaną ciążę, obie zbliżają się do siebie. Inscenizacyjne i zdjęciowe cudo; poruszający arthouse i, przede wszystkim, pełen wrażliwości film rodzinny. Piękna sprawa.
Psie pazury
Największy przegrany Oscarów 2022, choć moim zdaniem niezasłużenie. "Psie pazury", wielki faworyt, uzyskały aż 12 nominacji do Oscara. Ostatecznie antywestern zgarnął tylko jedną statuetkę - za reżyserię dla Jane Campion (niegdyś już nominowanej). Ta adaptacja powieści Thomasa Savage'a podbiła serca krytyków i spotkała się z bardzo entuzjastycznym przyjęciem. Westernowa opowieść o niszczycielskiej sile gniewu z Benedictem Cumberbatchem w roli głównej skupia się na dwóch braciach, właścicielach dużego rancza w Montanie. Bracia stają przeciwko sobie, gdy jeden z nich potajemnie żeni się z miejscową wdową. Dopracowane, nieoczywiste, gęste i angażujące. I piękne!
Proces siódemki z Chicago
Nagrodzony Złotym Globem i nominowany do sześciu Oscarów dramat sądowy, opowiadający prawdziwą historię jednego z najsłynniejszych procesów w historii USA. Protest podczas Krajowej Konwencji Demokratycznej z 1968 roku przeciwko wojnie w Wietnamie, który z założenia miał odbyć się pokojowo, przerodził się w brutalne starcie z Gwardią Narodową i policją. Siedmiu uczestników wydarzenia zostało aresztowanych, by później stanąć przed sądem za otrzymanie zarzutów o wzniecanie zamieszek. W rolach głównych m.in. Eddie Redmayne, Alex Sharp, Sacha Baron Cohen, Jeremy Strong i John Carroll Lynch. Świetnie zdokumentalizowany, fenomenalny aktorsko, pokrzepiający i… ważny.
Może pora z tym skończyć
Czołówka najlepszych propozycji Netfliksa z 2021 roku. Gwiazdorska obsada, fe-no-me-na-lni Jesse Plemons i Jessie Buckley, oryginalność i świeżość; angażuje, czasem męczy, nigdy nie nudzi. Cudowny Charlie Kaufman (tu jako reżyser, scenarzysta i producent, twórca uwielbianego przeze mnie „Zakochanego bez pamięci”) w doskonałej formie. Melancholia, medytacja, strumienie świadomości: bezlitosny emocjonalnie. Koniecznie!
Poza tym biblioteka serwisu ma do zaproponowania znacznie, znacznie więcej perełek. Wśród moich ulubieńców znaleźli się m.in. „Klaus”, „Pinokio”, „Mitchellowie kontra Maszyny”, „Mudbound”, „tick, tick... Boom!”, „Dwóch papieży”, „Beasts of no nasion”, „Nazywam się Dolemite”, „Nieznajomy”, „Glass Onion”, „Ma Rainey’s Black Bottom”, „Król”, „Diabeł wcielony”, „Nieoszlifowane diamenty”, „Wykopaliska”, „I don’t fele at home in this world anymore”, „Czyj to dom” czy „Biały tygrys”.