REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Dzieje się
  3. Dramy

Tak, konkursy piękności są toksyczne, ale zakazywanie ich nic nie da

Konkursy piękności wydają się reliktem przeszłości, który w XXI wieku nie powinien istnieć. Ta dyskusja powróciła przy okazji wygranej Karoliny Bielawskiej w Miss World. Wybory miss mają coraz więcej przeciwników, którzy uważają, że uprzedmiotawiają kobiety, promują jeden kanon piękna i wpędzają w kompleksy. To prawda, ale zakazywanie ich wcale nie uczyni świata lepszym.

18.03.2022
6:48
karolina bielawska miss world-konkursy-pieknosci kontrowersje zakazac
REKLAMA

Karolina Bielawska ma 22 lata, pochodzi z Łodzi i właśnie została uznana za "najpiękniejszą kobietę na świecie". Już sam ten tytuł jest od czapy, bo przecież ja czy wy nie głosowaliśmy w tym konkursie (tak przypuszczam) i może nam się wcale nie podobać. Może mamy słabość do czarujących brunetek pachnących bzem i agrestem, kawaii Azjatek lub jakiejkolwiek dziewczyny, która nie przypomina nam naszej byłej. To jednak problem wszelkiej maści plebiscytów dotyczących wyglądu. Jednak akurat w przypadku nowej Miss World trudno jest przyczepić do czegokolwiek, choć widziałem też narzekania na to, że jest "zrobiona".

REKLAMA

Nie ma czegoś takiego jak obiektywizm i wszystko zależy od obserwatora - już ponad 100 lat temu mówił o tym Albert Einstein w swojej teorii względności. Pierwsze wybory Miss America odbyły się nieco później, bo w 1921 roku (a pierwszą Miss Polonia wyłoniono 8 lat później). Czy tak stara idea nadal pasuje do XXI wieku? Teorii względności nadal nikt nie obalił, ale konkursy piękności wywołują coraz większe kontrowersje. Mówię o wszystkich miss województwa, Polski, świata, a nawet wszechświata.

Konkursy piękności wywołują od dawna kontrowersje. Uprzedmiotawiają kobiety, promują jeden kanon piękna, wpędzają w kompleksy.

Wśród głosów na "nie" przeważają te o uprzedmiotowianiu kobiet, bo są pokazywane niczym towary w sklepie, a są osoby, które w swojej krytyce idą nawet dalej, porównując je do... wystaw zwierząt. Tylko że wybory miss są dobrowolne i nikogo na nie siłą nie zaciąga. Niestety zbyt często wychodzą też na jaw skandale - np. zwyciężczyni konkursu Miss Wielkopolski miała w nagrodę dzielić pokój... ze sponsorem imprezy. Patologii, o których nie mamy bladego pojęcia, jest pewnie więcej.

Niby w konkursach miss ocenia się nie tylko wygląd, ale i osobowość. To jednak zakłamywanie rzeczywistości. Jeżeli byłoby inaczej, to niepotrzebne byłoby paradowanie przed publiką w bikini, skoro te same pytania o geopolitykę można zadawać w swetrze. Przy każdej kandydatce są też zawsze obowiązkowo podawane wymiary, a kiedy przejrzymy zdjęcia zwyciężczyń z ostatnich dekad w jakimkolwiek konkursie, to trudno nam będzie je rozróżnić. Trochę jakby się przeglądało influencerki na Instagramie.

To niesie za sobą kolejne konsekwencje, bo promowany jest konkretny kanon urody. Nawet jeżeli jest to robione nieświadomie, tylko uwarunkowane genetycznie (aczkolwiek misski sprzed pół wieku miały trochę inne sylwetki i teraz pewnie odpadłyby w eliminacjach), to i tak jest dawany przekaz, który może wpędzić w kompleksy. Na zasadzie: nie wyglądam jak miss = jestem brzydka. Zacytuję fragment artykułu poruszający ten temat na portalu Vibez.

Wiele z nas dorasta w poczuciu bycia niewystarczającą. W końcu możesz być mądra, możesz czytać dużo książek i interesować się np. biologią, ale ostatecznie i tak będziesz myślała, że "nie wystarczasz", bo masz trądzik, nadwagę czy inną "niedoskonałość", przez którą nie wpisujesz się w kanon. Ktoś się może z tego teraz śmiać, ale prawda jest taka, że ja i pewnie wiele dziewcząt dorastało właśnie w takim przekonaniu. Czego bym nie zrobiła, jakiegokolwiek konkursu bym nie wygrała, wciąż czułam się tą gorszą, tą mniej atrakcyjną. To też sprawia, że myślimy, że te dwie kwestie muszą się wykluczać - jak ładna to głupia, jak mądra to brzydka.

- czytamy w artykule Anny Rusak.

Na facetów takie konkursy też mogą mieć negatywny wpływ. Będą się uganiać za dziewczynami właśnie o takim typie urody (z powodzeniem lub nie), bo od dziecka jest im wpajane, że to jest prawdziwe piękno i symbol seksu. Kiedy odchodzisz od schematu, to chłopie przegrywasz życie. I możesz czuć się źle, bo fajnie byłoby mieć za żonę miss, której zazdrościliby koledzy, a jesteś skazany na kogoś innego. To myślenie jest złe na tylu poziomach, ale w naturze kompleksów jest wpisany brak logiki.

Wybory miss to też po prostu rozrywka dla mas, a dla wielu dziewczyn trampolina do kariery.

Kiedy byłem młodszy, z chęcią wybierałem się na wybory miss - nie tylko w celach dziennikarskich, jak można domyślić. Wyniki zawsze w jakiś niesamowity sposób ekscytują ludzi (trochę tak, jak z Eurowizją), nawet jeżeli ci gardzą tego typem tego typem rozrywki. Dlatego też media za każdym razem o nich mówią, a najchętniej pokazują. No właśnie, czy poza aspektami wizualnymi, takie konkursy coś w ogóle dają?

Przeprowadzając wywiady z kandydatkami i zwyciężczyniami, często dowiadywałem się, że to dla nich często pierwszy krok do kariery w modelingu. Wtedy jeszcze nikt nie słyszał o kimś takim jak influencerka, a Instagram raczkował, więc to naprawdę była dobra opcja na start. Zresztą teraz też, bo konkurencja w social mediach jest ogromna, a tytuł miss jednak coś znaczy.

Inne po prostu chciały spróbować czegoś nowego, szalonego, nietypowego - w sumie normalna rzecz, kiedy jest się młodym. Dlaczego mielibyśmy tego zabraniać? Ja np. byłem na castingach do "Goggleboxa" czy "Trudnych Spraw" - nic z tego rzecz jasna nie wyszło. Tym niemniej, zawsze mam anegdotkę na imprezę (jest dłuższa, ale to nie czas i miejsce na to).

Czy jednak poza tytułem, ściankami i szansą na sukces (wiele miss porozkręcało niezłe biznesy i karierę w mediach - wiele telewizyjnych prezenterek zaczynało właśnie jako miss np. Marcelina Zawadzka, Izabella Krzan, Agnieszka Hyży) takie konkursy przynoszą coś dobrego światu? Rozmawiając z organizatorami, zawsze słyszałem, że bycie miss to też... praca. I to nie byle jaka.

Ano tak, kiedy konfetti opadnie, a korona zostanie ułożona na półce, zwyciężczyni często musi (choć wierzę, że robi to z przyjemnością) udzielać się charytatywnie, bo takie są warunki konkursu. Więc oklepane marzenie o pokoju na świecie, może się w pewien sposób zrealizować. Nie jest więc tak, że po imprezie zwyciężczyni mówi "nara", ale agencje biorą je na różne akcje - nie tylko komercyjne w stylu otwarcie salonu samochodowego. W przypadku Miss Polonia wygląda to tak.

Miss Polonia aktywnie wspiera działalność charytatywną pomagając domom dziecka, fundacjom, dzieciom chorym i biednym. Miss Polonia wspiera też kampanie i akcje społeczne oraz propaguje zdrowy tryb życia. Organizatorzy konkursu realizują także projekt charytatywny "Piękna z przesłaniem" niosący pomoc najbardziej potrzebującym.

- cytat ze strony Miss Polonia

W sieci możemy znaleźć mnóstwo artykułów o akcjach charytatywnych z udziałem miss - nawet jeżeli dana zwyciężczyni jest tam tylko "twarzą" (choć np. obecna Miss World już wcześniej pomagała bezdomnym), to media i tak chętnie o tym piszą, promując daną inicjatywę. Tak to działa i tyle. Czy przesłania to kontrowersje i skandale? Oczywiście że nie. Znajdźcie mi jednak kogoś bez skazy. Świat jest bardziej złożony i nawet niosąc dobro bezinteresownie, niemal zawsze ktoś ma w tym w jakiś interes.

Są konkursy z wiedzy, sportu, są i z urody. Lepiej edukować i dopracowywać formułę, niż zakazywać.

Nie bronię konkursów piękności, bo już z nich wyrosłem, ale nigdy nie byłem też ich fanem. Co jednak z nimi zrobić skoro są osoby, którym wadzą? W jednym z komentarzy znalazłem ciekawy przykład z zawodami sportowymi. Umięśnieni atleci też mogą wprowadzać niektóre osoby w kompleksy, więc zakażmy igrzysk olimpijskich. Uczestnicy "1 z 10" też mogą zawstydzać swoją wiedzą. Mamy zatem konkursy, w których liczy się uroda, kondycja i intelekt. Dla każdego coś miłego.

REKLAMA

Poza tym, czy ktoś się kiedyś czepiał w ten sposób wyborów misterów? Ja nie słyszałem, ale też są mniej popularne. Czy takie zawody osobiście obniżają moją samoocenę? Nie, bo już niżej się nie da, ale tak na serio, to zupełnie nie. Trzeba po prostu zaakceptować siebie takim, jakim się jest i nie przejmować się konkursami. To trudne, ale tak powinniśmy edukować dzieciaki, bo samo cenzurowanie wyborów miss nie zbawi świata. W załączonym nagraniu sprzed 2 lat wspominana Karolina Bielawska chciała np. jako miss pomagać kobietom w zdobywaniu pewności siebie, której sama kiedyś nie miała. Jak sami zauważyliście po komentarzach, nawet Miss World może być krytykowana za to, jak wygląda.

W odpowiedzi na głosy sprzeciwu i trendy społeczne, niektóre konkursy, jak np. wspomniane Miss America, zrezygnowały z kostiumów kąpielowych, a w innych uczestniczki występują bez makijażu. Totalna zmiana formuły, by startować mógł dosłownie każdy i każda osoba, wydaje się sprawiedliwa, ale mogłaby przynieść więcej szkód niż pożytku. I nie chodzi tylko o to, że mogłaby spaść oglądalność, trudno byłoby określić kryteria wyboru, ale już widzę te wszystkie marudy, które oburzałyby się na poprawność polityczną jak przy obsadach seriali Netfliksa. Zupełne zakazywanie konkursów miss byłoby trudne do ogarnięcia i mocno bez sensu, bo i tak zaraz powstałoby coś podobnego, co pewnie nazywałoby się trochę inaczej. I co by było następne: ban na bycia pięknym, nawet subiektywnie?

* zdjęcie główne: screen z juvenaid vlogs / YouTube

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA