REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

„W przypadku Kruka wszystko jest tysiąc razy bardziej ekstremalne niż u zwykłego człowieka”. Premiera serialu „Kruk. Czorny woron nie śpi” już dziś

„Kruk. Czorny woron nie śpi”, czyli kontynuacja świetnego polskiego thrillera „Kruk. Szepty słychać po zmroku”, już dziś debiutuje w Canal+. To nowa, mocna historia z powrotem przenosząca nas na magiczne i tajemnicze Podlasie. Całość spaja nie kto inny jak Adam Kruk, policjant z przeszłością, którego ponownie prześladują demony.

09.07.2021
10:02
kruk czorny woron nie śpi czy warto
REKLAMA

– Serial zaczyna się od kilkuminutowej sceny naparzania się jak w „Szeregowcu Ryanie”. Widać jak latają kule. Ktoś mnie zapytał, czy to nie za długie. Pomyślałem, że nie, że to jest świetne, bo obrazuje widzowi na dzień dobry, co Kruk ma w głowie. A on właśnie coś takiego ma w głowie. On żyje w takim świecie, proszę państwa. Podejrzewam, ze 3. sezon, ostatni, będzie o przyszłości. Po tym, co się wydarzyło w 2. sezonie, musi być trzeci. Myślę ze to będzie trylogia o przeszłości, teraźniejszości i przyszłości – opowiada Michał Żurawski, serialowy Kruk.

REKLAMA

„Kruk. Czorny woron nie śpi” to nowa historia o znanym bohaterze

Ta pierwsza, długa i pełna emocji scena wyznacza kierunek, jakim będzie podążał nowy „Kruk…”. Choć Jakub Korolczuk, scenarzysta serii, nie chciał odżegnywać się całkiem od pierwszej opowieści o tym skomplikowanym i naznaczonym bólem bohaterze, bo z uwagi na klimat ważne były dla niego powrót na Podlasie i przyjrzenie się psychicznym problemom Kruka, widać, że „Kruk. Czorny woron nie śpi” to nowe rozdanie. Jest bardziej sensacyjnie, dynamicznie – Korolczuk wraz z Pieprzycą dodali coś nowego do znanego nam już miksu gatunków. Mamy więc trochę kina akcji, dramatu psychologicznego i rodzinnego, kryminału oraz thrillera.

Na Podlasiu zmieniło się wszystko i tak naprawdę nic. Nie wracamy już do sprawy dzieciństwa Kruka, ale wciąż przewijają się znani bohaterowie. Wschodnią Polską nadal rządzą mafie silnie związane z nielegalnym przemysłem tytoniowym. To właśnie tą sprawą ma zajmować się Kruk, który z Łodzi ponownie przenosi się do Białegostoku. Wydawałoby się, że jest w nowym miejscu i ułożył sobie życie – wciąż ma tę samą żonę, którą kocha, w ich życiu pojawił się syn, teraz już kilkuletni. Ale to tylko pozory. Kruk wciąż skrywa w sobie mrok. Dawne demony, te związane z przeszłością, go opuściły, ale duszę nawiedziły nowe. Strach o życie dziecka i bezpieczeństwo rodziny bierze górę nad zdrowym rozsądkiem mężczyzny poharatanego przez życie.

Czorny woron krąży nad Krukiem

W 2. sezonie mija kilka lat od zakończenia „jedynki”. Kruk ma już 3,5 letnie dziecko. Wie, że problem nie zniknął, ale go przytłumia jak niepijący alkoholik. Często jest tak, że jedno uzależnienie jest zastępowane innym. I on znalazł sobie nowe uzależnienie w postaci agresji. Ale to znowu wymyka mu się spod kontroli. Ma dziury w pamięci. Kiedy pojawiają się te fugi, zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Kruk rozrabia i przez komendanta zostaje przeniesiony na Podlasie. Praktyka często używana w naszym kraju, wystarczy zobaczyć, co robią hierarchowie kościelni z księżmi-pedofilami. Tylko jak to bywa z uzależnionymi, również miejsca powodują, że wyzwalają się pewne zachowania. Powrót na Podlasie – chcąc, nie chcąc – uruchamia w nim pamięć mięśni, emocji – wprowadza w historię Kruka Żurawski. – W przypadku Kruka wszystko jest tysiąc razy bardziej ekstremalne niż u zwykłego człowieka. Jeżeli jest u Kruka dramat, to jest dramat do kwadratu. Jeżeli jest ból, to ten ból jest niewyobrażalny – podkreśla aktor.

Tytułowy „czorny woron” – jak opowiada nam w wywiadzie Korolczuk – jest tym demonem (albo, za Szeptuchą, kołtunem), który chce przejąć kontrolę nad Krukiem. To on odpowiada za agresję i przemoc rodzące się w mężczyźnie. Ten wydaje się być bezwolny, choć znajduje sposób, aby spróbować okiełznać czyhające i przejmujące nad nim kontrolę zło.

– On nie pójdzie do psychologa z przekonań. Ma tak rozbuchane ego, on jest tak dobry w tym, co robi, że sądzi, iż nie potrzebuje rad. A do psychiatry nie pójdzie przez leki. Więc idzie do Szeptuchy, psychologa ludowego. Ona rozwiązuje mu problemy, nie musi się jej wstydzić. Choć nie do końca w to wierzy, bo robi sobie z niej czasem jaja, to przynosi efekt – mówi serialowy Kruk.

Nowi bohaterowie to… nowe problemy Kruka

Krukowi trudno poskromić swoje emocje, tym bardziej że na jego drodze stają nowi koledzy z pracy – komisarz Kołecki i policjantka Justyna. Ten pierwszy, grany przez Leszka Lichotę, nie podbije jego serca. Białostocki komisarz nie lubi Kruka, który działa zgodnie ze swoimi zasadami, często nie oglądając się na innych. Jej zazdrosny o jego rosnącą pozycję i podejrzewa go o wynoszenie informacji, tym bardziej, że wszystkie planowane zasadzki na tytoniowe mafie kończą się fiaskiem.

– Mój bohater, Kołecki, to pewny siebie komisarz. Ma pozycję. Do tej pory prowadził główne sprawy – przemyty papierosów, mafijne porachunki. Kiedy Kruk się pojawia, to gdzieś burzy mu jego wyobrażenie o sobie i pracy. On radzi sobie lepiej, głównie dzięki intuicji, której z kolei Kołecki jest pozbawiony. Mimo że nie czeka na rozkazy, analizy, idzie za ciosem. Tak to jest w życiu, że są ludzie, który mają pewną wrażliwość i łatwiej im osiągać niektóre cele niż tym, którzy chcą robić wszystko „od linijki”, racjonalnie. Kołecki chce uchodzić za silnego, ale w gruncie rzeczy jest strachliwy. Wszystkich podejrzewa o bycie „kretem”, oczywiście z Krukiem na czele – opowiada o swoim bohaterze Lichota.

Przeciwwagą dla Kołeckiego jest Justyna – nowa policjantka, grana przez Magdalenę Koleśnik. To młoda, atrakcyjna i bezkompromisową kobieta. Jest odważna, nie boi się wyrazić swojego zdania i dobrze dogaduje się z Krukiem. Kobieta ratuje Krukowi życie – ten ma u niej dług wdzięczności i jeszcze mocniej się do niej zbliża. Mają się ku sobie. Mężczyzna pomaga rozwiązać jej zagadkę zabójstw rudowłosych kobiet. Im bliżej poznajemy Justynę, tym bardziej widzimy, że skrywa sporo tajemnic i wcale nie jest aż tak silna, i aż tak swobodna, jak pozornie się wydaje. Ta bohaterka dużo namiesza w życiu Kruka i – jak mówi Żurawski – odkryje nowe karty z jego przeszłości.

Kruk i magiczne Podlasie

Dla intrygi „Kruka…” istotne jest miejsce akcji. To Podlasie, będące stykiem kultur. Jest ono swoistym bohaterem produkcji. Ukazanie kultury tego miejsca, tradycji, elementów folkloru zawsze było ważne dla tego serialu i dla jednego z jego twórców, Korolczuka, który sam pochodzi z Białegostoku.

 W Podlasiu czuć spokój, ale też taką dzikość. Nikomu tam nie przeszkadza prawosławny krzyż obok judaistycznej gwiazdy. Natomiast w innych częściach Polski już tak nie jest. 100 metrów od miejsca gdzie mamy wywiad, w Skaryszaku, zniknął pomnik żołnierzy radzieckich i Armii Ludowej, którzy – powiedzmy – wyzwalali Warszawę. Ale co z tego? Wiem, że to się źle kojarzy, ale czy to jest powód, by niszczyć te pomniki? Paradoks Podlasia polega na tym, że nie musisz być religijnym chrześcijaninem wierzącym w Boga, ale możesz być większym chrześcijaninem niż niejeden, który wierzy w Boga. Tam są islam, katolicyzm, prawosławie, judaizm, wszystko zmieszane. I nawet jeśli ci ludzie tam nie żyją, nawet jeśli Żydów i Tatarów został tam promil, to duchy tych ludzi tam są. Ta energia tam jest. To tak jak ulica Nowolipki w nocy. Gwarantuję ci, że cię nawidzi tam jakiś duch. Tam było getto, działy się straszne rzeczy. Ja w to wierzę. I „Kruk…” o tym opowiada. I fajnie, że opowiada o tym w sposób kryminalny – opowiada Żurawski.

Samo Podlasie związane jest także z mistycyzmem. W „Kruku…” dzieją się rzeczy niezwykłe i duże znaczenie dla nich ma duchowość bohaterów oraz ich religijność. Już sam rytuał Szeptuchy, któremu poddawany jest główny bohater, otoczony jest aurą tajemnicy, czegoś niedostępnego dla zwykłego człowieka.

– W nowym „Kruku” też jest element nadnaturalny; nie szukałem zastepstwa dla Sławka, szukałem postaci, charakterów, które tematycznie będą się łączyły z głównym wątkiem Kruka, które miałyby swoje motywacje, dla których częścią rzeczywistości będzie nadnaturalizm. Fundamentalne jest wyjście od bohatera. Nie widzieliśmy go 3 lata. Jest w nowym momencie życia – mówi Korolczuk.

To właśnie fakt, że akcja rozgrywa się na Wschodzie, pozwolił w „Kruku…” stworzyć ten niepodrabialny klimat pełen niepokoju, napięcia, niewyjaśnionych spraw, niebezpiecznej, choć fascynującej przeszłości, postaci uwikłanych w sekrety podlaskiej ziemi. Tu bije ich serce i są nierozerwalnie z nim związani.

„Kruk. Czorny woron nie śpi” to serial wyjątkowy. Mimo że twórcy operują pewnymi znanymi schematami gatunkowymi, takimi jak choćby postać głównego bohatera, czyli 40-letniego mężczyzny z przeszłością, udaje się im zachować świeżość w tej historii. Tegoroczna opowieść o Adamie Kruku to historia o dojrzałym mężczyźnie, który jednak wciąż dojrzewa, o zbrodni, zaufaniu, rodzinie, odpowiedzialności, dobru i złu. Po seansie pierwszych trzech odcinków można śmiało stwierdzić, że to nadal jeden z najlepszych polskich seriali. Nie tylko tego roku, ale w ogóle.

REKLAMA

Serial „Kruk. Czorny woron nie śpi” już dziś o 21:00 w Canal+ Premium. Kolejne odcinki co piątek. Produkcję obejrzycie też w serwisie Canal+ online.

* Zdjęcie główne: Jarosław Sosiński / Canal+

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA