Niech te mordercze dinozaury w końcu kogoś zjedzą. Recenzujemy 3. sezon serialu „Park Jurajski: Obóz Kredowy”
Na Netfliksie zadebiutował już nowy sezon animacji „Park Jurajski: Obóz Kredowy”. Produkcja rozgrywająca się między dwoma częściami „Jurassic World” okazała się wielkim hitem wśród młodych widzów, ale czy 3. odsłona podtrzyma ten trend? Sprawdzamy.
OCENA
Na całym świecie trudno byłoby znaleźć osobę, która nigdy w życiu nie słyszała nazwy Park Jurajski. Pomimo popularności seria oparta na powieściach Michaela Crichtona nie miała szczęścia do adaptacji. Pierwszy film wyreżyserowany przez Stevena Spielberga był fenomenalnym przykładem kina nowej przygody, ale kolejne części mierzyły się z całą gamą problemów, do tego filmy należące do późniejszej trylogii „Jurassic World” w dodatku cierpiały na absolutny niedobór oryginalnych pomysłów.
Dlatego właśnie pierwszy sezon serialu „Park Jurajski: Obóz Kredowy” był tak pozytywnym zaskoczeniem. Produkcja współtworzona przez Netfliksa pokazała upadek Jurassic World z ciekawej i nietypowej perspektywy. Kolejny sezon nie stał na równie wysokim poziomie, bo przedstawione w nim wydarzenia niemal w ogóle nie posunęły fabuły do przodu. Na szczęście najnowsze odcinki poprawiły ten problem, co natomiast nie znaczy, że nie potknęły się na żaden z licznych trudności towarzyszących marce „Jurassic Park” od lat.
Park Jurajski serial – recenzja:
W 3. sezonie ponownie śledzimy próby ucieczki z wyspy Isla Nublar w wykonaniu szóstki obozowiczów. Sammy, Darius, Ben, Kenji, Yaz i Brooklynn po wielu nieudanych inicjatywach wybierają drogę przez morze. W otwierającej scenie widzimy na własne oczy, jak ich tratwę powala olbrzymia fala. Nastolatkowie nie poddają się jednak i decydują się na naprawdę porzuconego przy brzegu jachtu. Plan wydaje się sensowny, ale sytuacja w Jurassic World robi się coraz bardziej niespokojna przez pojawienie się kolejnej hybrydy.
Chodzi o projekt E750 wyprodukowany przez doktora W, który odpowiadał za tworzenie dinozaurów jeszcze za czasów oryginalnego Parku Jurajskiego. Z czasem poniosła go jednak ambicja i pragnienie ulepszania istniejących gatunków. W taki sposób powstał Indominus Rex, a przed nim jego nieudany i skrajnie agresywny prototyp Scorpio Rex. To właśnie z tą hybrydą przyjdzie walczyć bohaterom „Park Jurajski: Obóz Kredowy” przed większość 3. sezonu.
Obsesja „Jurassic World” ze sztucznymi hybrydami dinozaurów jest olbrzymią słabością.
Nowa odsłona serialu Netfliksa podobnie jak filmy kinowe stworzone w ostatnich latach funkcjonuje w ramach swoistego rozdwojenia jaźni. Twórcy produkcji z jednej strony starają się na każdym kroku przypominać, że dinozaury to zwierzęta a nie potwory. Ale ponieważ bardzo potrzebują potwora, to ciągle wymyślają nowe mordercze wersje istniejących gatunków. Zabijające dla przyjemności a nie z głodu czy ze strachu. I byłoby to może nawet skuteczne narzędzie do budowania suspensu, gdyby nie jeden drobny fakt.
Bohaterom „Park Jurajski: Obóz Kredowy” nic tak naprawdę nie grozi. Ani przez moment nie są w realnym niebezpieczeństwie. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że mogą zginąć w każdej chwili, ale po obejrzeniu dziesiątego podobnego spotkania nastolatków z dinozaurami ta iluzja zagrożenia robi się wyjątkowo nudna. Odbioru nie poprawia zaś fakt, że te same prehistoryczne istoty potykające się o własne nogi w starciu z Benem czy Yaz, zabijają obecnych na Isla Nublar dorosłych dosłownie w sekundę. Rodzi to olbrzymi dysonans i tym mocniej wyrywa starszych widzów z tego (pod innymi względami całkiem wiarygodnego) świata.
Bohaterowie to największy plus serialu „Park Jurajski: Obóz Kredowy”, ale nawet oni nie są w stanie naprawić wszystkiego.
W pewnym momencie po prostu oglądanie ich ciągle w tej samej sytuacji przestaje bawić. To po części trochę wina 2. sezonu, który niepotrzebnie przeciągnął okres uwięzienia bohaterów na zamkniętej wyspie. Bo jako pojedyncze dzieło 3. odsłona „Obozu Kredowego” sprawdza się całkiem nieźle. Ale nie spełnia wystarczająco oczekiwań związanych z systematycznie rozwijaną opowieścią. „Park Jurajski: Obóz Kredowy” łącznie liczy już 26 odcinków, lecz realnej fabuły starcza mu na 15-16 epizodów
- Czytaj także: Czym dinozaury w naturze różniły się od tych z serii „Park Jurajski” i „Jurassic World”? Dowiecie się tego z naszego artykułu.
Koniec 3. sezonu daje co prawdę nadzieję na nowe otwarcie, ale trudno póki co oszacować, czy ona też nie okaże się złudna. Byłoby trochę szkoda serialu Netfliksa, bo w międzyczasie dosyć wyraźnie poprawiła się jakość jego animacji. Projekty postaci i dinozaurów są bardziej szczegółowe a ich ruchy zdecydowanie płynniejsze. Trudno jednak na serio zaangażować się w opowieść, która nie wie, czy chce być proekologiczną opowieścią o prehistorycznym życiu czy horrorem o stworzonych ludzką ręką potworach.