REKLAMA

Nowy sezon fascynującego serialu Amazona jest znacznie lepszy. Genialna produkcja

W bibliotece Amazon Prime Video można znaleźć pewien dość specyficzny serial z Joshem Brolinem w roli głównej - „Peryferia”. Produkcja doczekała się niedawno 2. sezonu, na który widzowie musieli czekać ponad dwa lata. 

peryferia sezon 2 serial opinia amazon prime video co obejrzeć weekend josh brolin
REKLAMA

Przyznam, że sam zdążyłem już o tym serialu zapomnieć. „Peryferia” przypadły mi wprawdzie do gustu, ale cechowała je tendencja spadkowa - po genialnym pilocie każdy kolejny epizod tracił odrobinę swojej wyjątkowej atmosfery, frustrował pomysłami na rozwój niektórych wątków, zniechęcał do części postaci. Nie chcę być źle zrozumiany: aż do 8. odcinka poprzedniej odsłony czułem się tą historią w jakiś sposób zafascynowany. Cenię sobie tego typu opowieści, w których niewyjaśniony, fantastyczny element służy przede wszystkim jako bodziec dla działań bohaterów; który generuje nieoczywiste dylematy, niepokoje, spory. A przy okazji stanowi doskonałe tło dla konfliktów (na przykład rodzinnych, ale i wewnętrznych), motywów egzystencjalnych, osobistych dramatów.

Takie właśnie są „Peryferia”, a jednak nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że z czasem - niczym z balona - ulatywało z nich powietrze. Postanowiłem jednak sięgnąć po 2. sezon (choć dopiero blisko miesiąc po jego premierze). I nie żałuję.

Gwoli przypomnienia: fabuła skupia się na Royalu (Brolin), właścicielu rancza w Wyoming, który walczy o utrzymanie zarówno swojej rodziny, jak i ziemi. Pewnego dnia odkrywa na swoim terenie tajemniczą, wielką dziurę, która zdaje się mieć nadnaturalne właściwości. To właśnie ona staje się centrum i źródłem dziwnych, niepokojących wydarzeń, które bezpośrednio wpływają na życie Royala i jego bliskich - w tym na konflikt z sąsiednią rodziną Tillersonów.

REKLAMA

Amazon Prime Video: co obejrzeć w weekend? Polecamy serial Peryferia

2. sezon „Peryferii” to wciąż unikalna mieszanka westernowego dramatu z domieszką science fiction - zachowuje to, co w „jedynce” najlepsze, czyli ten unikalnie hipnotyzujący, wręcz dziwaczny klimat, coś pomiędzy „Pozostawionymi” a „Twin Peaks”.

Kontynuacja rozpoczyna się bezpośrednio po wydarzeniach z 1. serii. Jednym z kluczowych elementów fabuły jest postać Autumn, która okazuje się być starszą wersją Amy - zaginionej wnuczki Roya. To odkrycie prowadzi do głębszej eksploracji motywu podróży w czasie i jego konsekwencji, wprowadzając przy okazji nowe linie czasowe i komplikując i tak już złożone relacje między bohaterami.

Czytaj więcej o serialach w Spider's Web:

Fabuła nowej serii ma zdecydowanie więcej warstw - namnożyło się wątków i tajemnic (to jeden z tych seriali, w których uzyskana odpowiedź czy rozwikłana zagadka generują kolejne pytania), doszło też sporo retrospekcji, wszystko to prowadzone jest jednak na tyle sprawnie, że nie męczy nadmiarem, nie plącze się i nie potyka. To znacznie bardziej wyważona i nieśpieszna narracja, która pozwala pogłębić postacie i interakcje między nimi. Widać, że zmiana showrunnera (Charles Murray zastąpił Briana Watkinsa) wyszła pozycji na dobre.

REKLAMA
Peryferia 2

Wspomniałem, że dostajemy tu kilka odpowiedzi, a jednocześnie kilka nowy zagadek do rozwikłania - w wielu przypadkach podobny tryb prowadzenia fabuły z czasem staje się frustrujący, a setna tajemnica sprawia, że całość rozchodzi się w szwach i paradoksalnie obojętnieje, przestaje absorbować. Twórcy „Peryferii” zachowują umiar - potrafią podtrzymać zainteresowanie, nie przekraczają granic. Sprawnie ubogacają swoją opowieść, kontynuując m.in. eksplorację tematyki bardziej filozoficznej (a nawet duchowej), pochylając się nad swoimi postaciami, dając im przestrzeń.

Oczywiście, ta seria również pozostawi nas z ogromem niedopowiedzeń, nie jest to jednak liczba przytłaczająca czy frustrująca - finał sprawił, że czułem się jeszcze bardziej zaintrygowany. Jasne, kwestia nowych linii czasowych może momentami wydać się nieco zagmatwana, ale nic tutaj nie pęka w szwach, nie jest logicznie podziurawione, wobec tego - w mojej oceni - stanowi raczej siłę, komponent charakterystycznego i oryginalnego uroku tego serialu. Oto przykład kontynuacji lepszej, niż pierwsze podejście - poprzednio produkcja umknęła z mojej pamięci, jednak tym razem, jestem przekonany, będę niecierpliwie wyglądał 3. odsłony.

Peryferia obejrzycie tutaj.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA