"Rojst Millenium" to zakończenie kryminalnej trylogii. Co wydarzyło się w finale serialu? Sprawdzamy odpowiedzi na najważniejsze pytania. Rzecz jasna - uwaga na spoilery.
Sześc epizodów popularnego i cenionego serialu "Rojst Millenium" trafiło do oferty Netfliksa, zamykając złożony z trzech odsłon cykl. 3. sezon okazał się najlepszym z całej trylogii, a to między innymi za sprawą zgrabnego domknięcia kluczowych wątków - również tych, które przewijają się przez tę historię od samego początku. Co wydarzyło się w finale serialu i jak brzmią odpowiedzi na najważniejsze pytania? Sprawdźmy.
Czytaj więcej o serialu "Rojst" na łamach Spider's Web:
Rojst Millenium: zakończenie serialu. Co się wydarzyło, o co chodziło?
Minęły ponad dwa lata od czasu dramatycznych wydarzeń z 2. sezonu, którego historyczne tło stanowiła powódź tysiąclecia. Tym razem Witold Wanycz schodzi na dalszy plan, a pierwsze skrzypce grają sierżant Anna Jass i już-nie-redaktor Piotr Zarzycki. Oczywiście, Wanycz wciąż boryka się ze wspomnieniami o swojej dawnej miłości, Elzie Koepke, jednak tym razem jego ścieżka fabularna została zmarginalizowana - jednym z kluczowych wątków sezonu staje się bowiem porwanie Wandy, córki Zarzyckiego. Zarówno on, jak i Jass, która czuje się odpowiedzialna za śmierć Teresy Zarzyckiej, są gotowi zrobić wszystko, by odnaleźć dziewczynę. Jej zniknięcie przeplata się również z innymi wątkami, w tym kolejnym kluczowym dla "Millenium".
Chodzi tu m.in. o postać kierownika hotelu, w którego wciela się Piotr Fronczewski. Tym razem - niespodziewanie - to właśnie on staje się łącznikiem między przeszłością (lata 60.) a serialową współczesnością. Poznajemy jego młodszą, obrotną wersję; dowiadujemy się, jak doszedł do swojej pozycji, co łączy go z wydarzeniami z teraźniejszości oraz w jaki sposób sprowadził na siebie śmierć. Kierownik Kociołek ginie już na początku "Millenium", ale jego młodsze "ja" - znakomicie odegrane przez świetnie dopasowanego (również głosowo) Filipa Pławiaka - pojawia się w każdym z epizodów.
Zacznijmy zatem od kwestii pierwszoplanowej, czyli wyjaśnienia sprawy morderstwa kierownika.
Relacja kierownika z synem, Filipkiem, była tym, co wywołało lawinę wydarzeń, w tym również tragedii. Gdy Zarzycki bierze sprawy w swoje ręce i tropi członków grupy odpowiedzialnych za porwania i wykorzystywanie dziewcząt, wreszcie dociera do swojej córki - cudem udaje mu się uwolnić ją i inne uprowadzone. Gdy Jass, której ojciec poszukuje wspomnianego Filipka (obiecał kiedyś Kociołkowi, że zadba o bezpieczeństwo chłopca - nawet po latach traktował to jako sprawę honoru), rozmawia z przebywającą już w szpitalu Wandą, ta wspomina o Czeskim Królu. Okazuje się, że na Czeskiego Króla niektórzy mówią również "Albert" - Jass, która w dzieciństwie przyjaźniła się z Filipkiem, pamięta, że chłopak kazał się tak nazywać, bo nie lubił prawdziwego imienia. Swoją drogą - kierownik uratował Jass życie w latach 60. i to właśnie dlatego Jassijej (w tej roli Janusz Gajos i Tomasz Schuchardt) poprzysiągł wzajemność, czyli ochronę Filipka. Było to dla niego tak ważne, że nie zamierzał wyznać o nim prawdy nawet własnej córce - i to mimo tego, jakich zbrodni się dopuszczał.
Jednak sierżant sama połączyła kropki właśnie dzięki Wandzie. Wiedziała też, gdzie szukać kryjówki Filipa - mężczyzna przebywał w miejscu, którego położenie znały niegdyś tylko dwie osoby, w tym właśnie Jass. Sierżant wraz z Adamem Miką dopadają mężczyznę, gdy zakopywał tam ludzkie szczątki. Były to szczątki jego matki - na początku sezonu zostają one wykopane wraz z tajemniczym naszyjnikiem; obecność zwłok i pamiątki zmyliły wiele osób sugerując, że zamordowano tam Niemkę.
Za śmierć matki Filipka odpowiedzialny był sam kierownik (przy okazji: sutener). Mężczyzna kochał chłopca całym sercem, ale do kobiety czuł głównie odrazę - gdy pewnego dnia próbowała uciec, ten dopadł ją i wykończył. Miał do niej żal o stosunek do własnego syna, próbę porzucenia go i niedostateczne uczucia względem chłopca. Filipkowi powiedział zaś, że mama wyjechała do Paryża, ale na pewno w końcu wróci. Dorosły już Filip dowiedział się o latach kłamstw i poznał tożsamość człowieka odpowiedzialnego za śmierć najbliższej mu osoby - postanowił zatem zemścić się na kierowniku. W międzyczasie jako Czeski Król przewodził zorganizowanej, uzbrojonej grupie porywaczy i sutenerów.
Jeszcze przed pojmaniem Króla grupa policjantów dociera do kryjówki porywaczy, jednak ci są gotowi na nadejście stróżów prawa - strzelanina przeradza się w krwawą jatkę, w której po obu stronach ginie wiele osób. Wśród ofiar jest Jarek Małecki, którego nazywają "Dzidzią". Zakochana w nim Kinga Matwiejska bardzo przeżywa stratę. Męczona wyrzutami sumienia przez samobójstwo Patrycji z 1. serii bohaterka doprowadza do schwytania współpracującej z kierownikiem kobiety i wywalcza kontynuację wykopalisk, które ze względów politycznych próbowano zatrzymać. Odchodząc z pracy przyznaje się jeszcze Joannie Drewicz (obecnej partnerce Zarzyckiego), że to z jej winy jej siostra - wspomniana Patrycja - skoczyła z dachu.
A Mice na emeryturę się wciąż nie śpieszy.
W ostatniej scenie filmu Wanycz dociera do pewnego niemieckiego domu. Otwiera mu kobieta, którą pyta o Elzę. Przedstawia się jako przyjaciel z przeszłości. Okazuje się jednak, że Elza zmarła dwa lata wcześniej, a kobieta stojąca na progu jest jej córką. Ta domyśla się, kim jest Wanycz - matka powiedziała jej, że Wanycz nie żyje, by jakoś usprawiedliwić brak odpowiedzi na list z jego strony. Pyta, dlaczego dotarł dopiero teraz. Ex-redaktor odpowiada, że otrzymał ten list dopiero teraz. Po chwili kobieta zaprasza go do środka. Nadchodzi rok 2000.