REKLAMA

Ten rok należał do Polaków i Netfliksa. Najważniejsze wydarzenia w popkulturze w 2018 roku

Dawno już w moich końcoworocznych podsumowaniach tyle miejsca nie zajmowały pozytywne, (pop)kulturowo, wydarzenia związane z naszym pięknym nadwiślańskim krajem. I to w kontekście globalnym. Tak zapamiętam 2018 rok w popkulturze.

klecha film tvp kler
REKLAMA
REKLAMA

Netflix zyskuje na sile

netflix logo

Jakkolwiek by na to nie patrzeć, rok 2018 należał do Netfliksa. Streamignowy gigant zwiększył ilość użytkowników do ponad 137 mln w skali globu, znacznie urosły mu też zyski netto liczone w setkach mln dol. Netflix już dawno przestał być tylko najpopularniejszym serwisem streamingowym – od kliku lat jest już popkulturowym i społecznym fenomenem, wyznacznikiem stylu życia obecnego pokolenia odbiorców treści.

Sukcesy i rekordy filmu „Kler”

Niby można było się spodziewać, że film „Kler”, mierzący się z patologiami w polskim Kościele, spotka się z masą kontrowersji i wzbudzi wielkie zainteresowanie. Tym bardziej, że reżyseruje go jeden z najbardziej wyrazistych i bezkompromisowych polskich twórców – Wojtek Smarzowski. Mimo to skala sukcesu filmu „Kler” okazała się istnym fenomenem, jakiego polskie kino nie widziało od dekad. Rekordy frekwencji, burza medialna, narodowa dyskusja o roli kleru i jego występkach w Polsce. Dzieło Smarzowskiego stało się nie tylko przebojem (ponad 5 mln widzów w kinach to wynik niebywały), ale też wydarzeniem społecznym o sile rażenia wychodzącej daleko poza salę kinową i sferę sztuki.

Fenomen filmu „Czarna Pantera”

Wprawdzie fenomen „Czarnej Pantery” nie jest tak widoczny i istotny w Europie czy Azji, ale w USA waga produkcji Marvela jest olbrzymia. To film, który dał tamtejszej czarnoskórej społeczności nie tylko swoją pierwsza masową legendę i mit popkulturowy, ale też wytworzył poczucie wspólnoty, ideę Wakandy jako mitycznej krainy, która łączy pokolenia i doświadczenia ludzi, których korzenie sięgają kontynentu Afrykańskiego. A że Afryka jest tak naprawdę kolebką ludzkości, „Czarna Pantera” to film rezonujący na dobrą sprawę z każdą kulturą, afirmujący różnorodność etniczną, religijną, filozoficzną.

Fenomen filmu Ryana Cooglera wychodzi daleko poza zwykłe widowisko z superbohaterami. Także w kontekście branżowym. „Czarna Pantera” pobiła wszelkie rekordy kasowe w Stanach. Tylko na tamtejszym rynku zarobiła niesamowite 700 mln dol. Globalnie jej wynik to ponad 1 mln 300 tys dol., co plasuje ten film w pierwszej dziesiątce najbardziej kasowych produkcji wszech czasów. A biorąc pod uwagę fakt, że mówimy o widowisku głównie z czarnoskórą obsadą i w dodatku z silnie zaznaczonymi postaciami kobiecymi, dało nam to wspaniały i niewymuszony dowód na to, że otwartość, inkluzywność, o ile jest dobrze i organicznie przeprowadzona, jest w stanie pokonać wszelkie granice uprzedzeń i szklanych sufitów.

Henry Cavill jako Wiedźmin w serialu Netfliksa

wiedzmin-henry-cavill

Gdyby jeszcze rok temu ktokolwiek mi powiedział, że Netflix będzie tworzył serial na podstawie twórczości polskiego autora, a w roli głównej obsadzi hollywoodzką gwiazdę, to nawet biorąc pod uwagę fakt, że jestem dość naiwnym marzycielem, popukałbym się w głowę. A tymczasem rok 2018 pokazał, że wszystko jest możliwe. Przy okazji jest to kolejny dowód na to, jak wielkim i ważnym dla Polski sukcesem była gra „Wiedźmin 3”, która wypromowała naszego nadwiślańskiego herosa na całym świecie. Do tego stopnia, że Cavill bez wahania porzucił na moment pelerynę i rajtuzy Supermana i prosto z planu „Mission: Impossible – Fallout” udał się na plan „Wiedźmina”.

Rekord utworu Thank U, Next Ariany Grande

Nowa księżniczka popu, Ariana Grande, ma za sobą ciężkie chwile w życiu prywatnym i uczuciowym, ale w fenomenalnym stylu udało jej się przekuć wszystkie swoje dramaty na wielki sukces. Jej nowa płyta „Sweetener” stała się dowodem jej wielkiej siły woli, pokazując, że z każdego smutku można wyłuskać wiele gramów szczęścia i afirmacji życia. Krążek dał światu takie przeboje, jak God is a Woman, ale to Thank U, Next, kolejny singiel zapowiadający nowy materiał, przeszedł do historii jako utwór z największą liczbą wyświetleń w ciągu 24 godzin od premiery (55,4 mln). Co też przy okazji uświadamia nam, nie pierwszy raz zresztą, jaki potencjał ma w sobie serwis YouTube, będący obecnie największą potęgą, jeśli chodzi o treści wideo, na świecie.

Infinity War - największy crossover superbohaterów w historii kina

Gdy jako dzieciak zaczytywałem się w komiksowych zeszytach Marvela i DC, nawet przez myśl mi nie przeszło, że doczekam kiedyś czasów, gdy ktoś będzie próbował przenieść obrazkowe crossovery na duży ekran. Te historie, w których spotykali się superbohaterowie z różnych serii były dla mnie tylko i wyłącznie komiksowym tworem. W kontekście kina wydawało mi się niemożliwością, by jedno studio miało ich wszystkich w swojej stajni i było w stanie ogarnąć logistycznie takie połączenie. A jednak. Bracia Russo, pod czujnym okiem Kevina Feige'a, dokonali cudu. „Avengers: Infinity War” okazało się jednym z najbardziej imponujących w skali filmów, jakie kiedykolwiek widziałem.

I wcale nie przeszkadza mi fakt, że lwia część tej produkcji powstała na ekranach komputerów. Ten film jest kolosem! I jednym z nielicznych, który w 100% dał ludziom to, co obiecywał. Naprawdę mogliśmy w nim zobaczyć w akcji ponad 30 superherosów ze wszystkich poprzednich filmów Marvela. I jakimś cudem, każdy z nich ma swoje „5 minut”. A całość ogląda się z zapartym tchem. Aż nie chce mi się wierzyć, że „Avengers: Endgame” będzie w stanie jakkolwiek to przebić.

Pierwszy polski serial Netfliksa

2018 rok był czasem umacniania i tak już potężnej pozycji Netfliksa jako globalnego dostawcy treści filmowo-serialowych. W 2018 roku streamingowy gigant dodatkowo ze wzmożoną siłą zaczął inwestować jeszcze bardziej w lokalne rynki, co jest ruchem genialnym w swojej oczywistości. Co ważne dla nas, Netflix dość szybko zainteresował się też naszym pięknym krajem. I tak, świat ujrzał „1983” – dumnie reklamowany jako pierwszy polski serial Netfliksa. W obsadzie plejada polskich gwiazd (od Roberta Więckiewicza po Macieja Musiała), za reżyserię odpowiadała m.in. Agnieszka Holland, która ma światową renomę, pracowała bowiem m.in. przy tak legendarnych produkcjach jak „The Wire” czy „House of Cards”. Jednym z producentów jest Brian Grazer, człowiek, który ma na koncie takie filmy jak „Indiana Jones i ostatnia krucjata” bądź ostatnio „Jurassic World: Upadłe królestwo”.

Rafał Zawierucha w filmie Quentina Tarantino

Kto by pomyślał, że niepozorny, nieznany wcześniej szerzej aktor Rafał Zawierucha zawędruje na plan filmu samego Quentina Tarantino. I to nie jako statysta czy do roli w epizodzie. Zawierucha zagra samego Romana Polańskiego u boku m.in. Margot Robbie w filmie „Once Upon a Time in Hollywood”, opowiadającym o mordzie na żonie reżysera, Sharon Tate. W produkcji zobaczymy też m.in. Brada Pitta, Leonardo DiCaprio, Ala Pacino, Kurta Russella – obsada więc imponująca. Śmiem zaryzykować twierdzenie, że jeszcze żadnemu polskiemu aktorowi nie udało się zajść tak daleko. Istotna rola w filmie Tarantino to dla każdego aktora furtka do kariery w Hollywood. A z tego co mi wiadomo, Zawierucha kręci już w Stanach kolejny film, tak więc być może jest to początek pięknej międzynarodowej kariery Polaka.

Polska muzyka najlepsza od lat

Choć już od jakiegoś czasu nie musimy się wstydzić ani za polski pop, ani za bardziej niezależne nadwiślańskie twory muzyczne, to w 2018 roku mieliśmy do czynienia z prawdziwą eksplozją świetnych dokonań, które zostawią po sobie ślad na dłużej. To był rok przede wszystkim należący do Dawida Podsiadły. Najpierw jego udział, razem z Krzysztofem Zalewskim i Kortezem w piosence Początek, promującej tegoroczną edycję Męskiego Grania, która zawojowała Polskę (i nie tylko). Świetny, wpadający w ucho i znakomicie zaaranżowany kawałek to jeden z bardziej wyrazistych popowych przebojów ostatnich lat w naszym kraju. Następnie jego płyta „Małomiasteczkowy” tylko potwierdziła, kto jest królem popu w naszym kraju.

Niedługo później nastąpił popkulturowy atak Katarzyny Nosowskiej - w postaci książki „A ja żem jej powiedziała…” oraz świetnej płyty „Basta”. Pięknym domknięciem tej muzycznej wiosny ludów nad Wisłą była cudowna, magiczna wręcz płyta Meli Koteluk – „Migawka”. Jeśli nadchodzący rok będzie jeszcze lepszy, to przed nami wspaniałe 12 miesięcy.

Światowy sukces filmu „Zimna wojna

Po światowym triumfie filmu „Ida” wszyscy czekali na nowy obraz Pawła Pawlikowkiego z pytaniem, czy „Zimna wojna” będzie w stanie dorównać poprzednikowi? Okazało się, że „Zimna wojna” przebiła „Idę” pod każdym względem. To po pierwsze, lepszy film. Wspaniale opowiedziany, przepięknie sfotografowany, perfekcyjnie łączący burzliwą opowieść miłosną z dźwiękami muzyki, wybrzmiewającymi przez kolejne rozdziały historii powojennej Europy.

Po drugie, „Zimna wojna” zdobywa jeszcze większe uznanie w świecie, zarówno od widzów, jak i krytyków. Film ma obecnie 92 proc. pozytywnych opinii na Rotten Tomatoes. Zdobył nagrody w Cannes, może się też pochwalić 5 statuetkami Europejskich Nagród filmowych w tym za Europejski film roku. Wprawdzie został pominięty przy okazji Złotych Globów, ale szanse na Oscary nadal są realne. Najważniejsze pisma branżowe – od Variety po New York Timesa – rozpływają się w zachwytach nad dziełem Pawlikowskiego.

Przy okazji w światłach reflektorów znaleźli się także odtwórcy głównych ról – Tomasz Kot i przede wszystkim Joanna Kulig, która dosłownie zawojowała świat. Aktorka wystąpiła w spocie reklamującym jesienną kolekcję Reserved i pojawiła się na okładce francuskiego wydania pisma „Elle”. W samym Hollywood robi się o niej głośno (dołączyła do prestiżowej agencji aktorskiej CAA, do której należy m.in. Brad Pitt). Nietrudno więc przypuszczać, że zapewnie niedługo zobaczymy ją w jakiejś wielkiej, światowej produkcji Fabryki Snów.

REKLAMA

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA