"Venom 2" zadebiutuje w polskich kinach w piątek 15 października. Powrót Eddiego Brocka uświetni pierwszy w historii dziesiątej muzy pojedynek Venoma z jego synem. W jakich komiksach Marvela pojawiał się Carnage i które warto najbardziej przeczytać?
Nowy film wytwórni Sony Pictures i Marvela ma za sobą fenomenalny start na amerykańskiej ziemi, gdzie w ciągu pierwszego weekendu zarobił ponad 90 mln dolarów. Czy zainteresowanie tamtejszej widowni świadczy o lepszym filmie niż 1. część? Wiele na to wskazuje, w tym lepsze oceny "Venom 2: Carnage" na agregatorach takich jak Rotten Tomatoes czy Metacritic. Sam też nie mogę się doczekać swojej wizyty w kinie, choć poprzedni "Venom" mnie zdecydowanie rozczarował. Symbionty od lat 90. stanowią grupę moich ulubionych przeciwników Spider-Mana, a ich pojedynki między sobą wcale nie są mniej ciekawe.
Czytelnicy komiksów Marvela (ale też widzowie kultowej animacji "Spider-Man") doskonale wiedzą, że Carnage to potomek Venoma. Dokładne okoliczności jego narodzin i przyczyny pojawienia się na Ziemi były wielokrotnie zmieniane przez wydawnictwo na przestrzeni dekad, więc nie ma większego sensu się nad nimi pochylać. Istotne jest coś innego. Carnage i Venom łączyli się w komiksach z różnymi postaciami, ale młodszy z symbiontów nigdy nie robił tego na długo i z własnej woli. Jego połączenie z psychopatycznym mordercą Cletusem Kasadym jest więc znacznie mocniejsze niż to występujące między Brockiem i Venomen. Co stanowi spore wyzwanie dla wspomnianej dwójki, zwłaszcza że Carnage jest oprócz tego silniejszy, bardziej zwinny i chętnie wykorzystuje własne ciało jako chodzący arsenał.
Venom, Carnage i Spider-Man wielokrotnie spotykali się na łamach komiksów.
Praktycznie zawsze w tego typu sytuacjach Peter Parker i Eddie Brock zawiązywali tymczasowy sojusz, bo żaden z nich w pojedynkę nie byłby w stanie sprostać Carnage'owi. Czerwono-czarny symbiont z powodzeniem rywalizował też zresztą z takimi tuzami jak Deadpool, Scarlet Spider, Iron Man, Toxin czy Avengers w składzie Wolverine, Hawkeye, Kapitan Ameryka i Thing. Z kretesem poległ właściwie tylko przeciwko Sentry'emu (czyli marvelowskiej wersji Supermana), który zdołał rozerwać go na pół. Natomiast nawet po tym zdarzeniu Carnage i Cletus Kasady ostatecznie powrócili silniejsi. Miało to miejsce w miniserii "Carnage" z 2010 roku, która przywróciła obie postaci do łask po kilkuletniej banicji. To zresztą jeden z szeregu komiksów o Carnage'u, które warto przeczytać:
- "Carnage Classic"
- "Amazing Spider-Man Epic Collection: Maximum Carnage"
- "Venom Vs. Carnage" (2004)
- "Carnage" (2010-11) i "Carnage U.S.A."
- "Carnage: Minimum Carnage"
- "Axis: Carnage i Hobgoblin"
- "Carnage" (2016-17) i "Venomized"
- "Absolute Carnage"
- "King in Black" i "Carnage: Black, White & Blood"
Carnage Classic
Czytanie superbohaterskich komiksów warto zawsze zaczynać od początku, ale to często okazuje się znacznie trudniejsze, niż mogłoby się wydawać. Dawne historie bywają trudno dostępne i rozbite na mnóstwo niezebranych razem serii. Dlatego tak dobrym rozwiązaniem jest tom "Carnage Classic". Znajdziemy w nim zbiór ważnych opowieści z pierwszych lat istnienia tytułowego złoczyńcy. Chodzi m.in. o zeszyty "Amazing Spider-Man" ukazujące narodziny nowego symbionta, miniserię "Venom: Carnage Unleashed" czy pojedyncze opowieści "Carnage: Mind Bomb" i "Carnage: It's a Wonderful Life".
Amazing Spider-Man Epic Collection: Maximum Carnage
Spośród wszystkich klasycznych historii o Kasadym i jego Klyntarze (tak nazywa się rasa obcych stworzeń takich jak Venom i Carnage) w opisanym powyżej tomie nie ma tylko jednej. Rzecz w tym, że chodzi o tą najważniejszą. "Maximum Carnage" to opowieść, która na dekady zdefiniowała relacje między Peterem Parkerem i jego najbardziej niegodziwym z wrogów. Ustaliła też grupę pomocników Carnage'a, do których należeli m.in. Doppelganger i Shriek. Wspomniana bohaterka nieprzypadkowo pojawia się również w filmie "Venom 2: Carnage".
Wydana w 1993 roku historia opowiada o fali nienawiści i przemocy, która przetacza się przez Nowy Jork pod wpływem Carnage'a i jego zabójczej świty. Do walki z superzłoczyńcami stają Spider-Man, Venom, Black Cat, Kapitan Ameryka, Iron Fist, Nightwatch, Cloak i Dagger oraz Morbius, Deathlok i Firestar. Grupę rozrywają jednak wewnętrzne podziały związane ze sporem o przywództwo między Parkerem i Eddiem Brockiem. Co ciekawe, seria "Maximum Carnage" posłużyła też za fabułę popularnej gry wideo z gatunku beat 'em up.
Venom Vs. Carnage (2004)
Jeżeli lata 90. były złotym czasem Carnage'a, to kolejna dekada sygnowała znaczący spadek jego znaczenia i popularności. Z tego okresu warto wyróżnić tylko 4-częściową miniserię "Venom Vs. Carnage" z 2004 roku. Kręci się ona wokół zbliżającej się ciąży Carnage'a. Symbiont zdaje sobie sprawę z faktu, że każde kolejnego pokolenie z jego rasy jest silniejsze od poprzedniego. Dlatego postanawia zawczasu pozbyć się potomka. Na jego drodze staje jednak Venom, a później także Czarna Kotka i Spider-Man. "Venom Vs. Carnage" jest znane jako pierwsze pojawienie się nowego symbionta zwanego Toxin. Marvel liczył, że ten bardziej bohaterski Klyntar zyska podobną popularność jak wcześniej jego ojciec i dziadek, ale do niczego podobnego nie doszło. Zresztą żadne z kolejnych dzieci obu symbiontów (a było ich wiele) nie zdołał osiągnąć tego celu.
Carnage (2010-11) i Carnage U.S.A.
Wspomniana wcześniej sytuacja z Sentrym sprawiła, że Carnage zniknął z komiksów na niemal sześć lat. Przywrócenia potomka Venoma na przynależne mu miejsce w bibliotece Marvela podjął się Zeb Wells (który notabene niedawno dołączył do zespołu scenarzystów wchodzącego w skład MCU serialu "She-Hulk"). Efektem jego pracy były dwie popularne i wysoko oceniane miniserie. W pierwszej z nich Cletus Kasady zostaje uratowany z orbity okołoziemskiej, gdzie przy życiu desperacko utrzymywał go jego symbiont. Nie dzieje się tak jednak z dobroci serca, a chęci zarobienia na militaryzacji regeneracyjnych zdolności Carnage'a.
Oczywiście ten plan szybko obraca się przeciwko chciwemu Michaelowi Hallowi, a przed zadaniem powstrzymania dyszącego żądzą zemsty Kasady'ego stają Spider-Man, Iron Man i nowy symbiont o nazwie Scorn. Zadanie udaje się tylko połowicznie, bo psychopata ucieka, zabija Halla i wprowadza w plan swój plan. Szaleniec postanawia odmienić zwyczajne amerykańskie miasteczko na swoje podobieństwo i rozpoczyna w nim krucjatę wzajemnego zabijania. Na ratunek przybywają Avengers, ale szybko zostają opanowani przez moc obcej istoty. Wtedy do akcji wkracza specjalny zespół powołany specjalnie do polowania na Carnage'a. Rząd USA postanawia bowiem walczyć z symbiontem za pomocą... innych symbiotów.
Carnage: Minimum Carnage
Głównymi przeciwnikami Carnage'a od samego początku byli Spider-Man i Venom. To się już nie zmieni, ale Marvel w 2012 roku uznał, że czasem można sobie pozwolić na pewne odstępstwa od reguły. Przyczynkiem do takiej decyzji była olbrzymia popularność dwóch wydawniczych serii. Pierwszą z nich był nowy "Venom" (symbionta nosił w nim Flash Thompson), a drugą "Scarlet Spider" z klonem Petera Parkera w roli głównej. Pomimo wielu dzielących ich różnic obaj bohaterowie musieli połączyć siły, by powstrzymać Carnage'a próbującego przejąć władzę nad znanym z filmów o Ant-Manie Microverse.
Axis: Carnage i Hobgoblin
Trudno sobie wyobrazić superzłoczyńcę mniej nadającego się do przemiany w pozytywnego bohatera niż Carnage. Z dużą dozą prawdopodobieństwa zgaduję, że właśnie dlatego połączony z Kasadym symbiot został wybrany jako jedna z głównych postaci crossoverowego eventu "Axis" z 2015. Marvel uznał wówczas, że ciekawym chwytem będzie zamienienie swoich największych przestępców w herosów i vice versa. Dostępny również po polsku tom "Axis: Carnage i Hobgoblin" koncentruje się na poszukiwaniu w sobie bohaterskości przez dwóch kultowych przeciwników Człowieka-Pająka. Obu wychodzi to dosyć średnio, co z kolei prowadzi do absolutnie przezabawnego i całkiem interesującego komiksu.
Carnage (2015-17) i Venomized
Od 2016 roku rozpoczyna się nowa era w historii symbiontów. Marvel zdecydował bowiem na bardzo znaczącą aktualizację ich genezy, tożsamości i możliwości. Nie wszystkich czytelnikom Domu Pomysłów spodobał się obrany przez szefostwo kierunek, ale z drugiej strony poszła za nim zwiększona obecność oraz rola Venoma i Carnage'a w komiksach. Jej ostatecznym zwieńczeniem były dwa olbrzymie eventy obejmujące prawie wszystkie serie wydawnicze Marvela. Początkiem tych zmian był 16-częściowy cykl "Carnage" poświęcona polowaniu na tytułowego superzłoczyńcę przez powołany przez FBI zespół, w skład którego wchodzili m.in. syn J. Jonah Jamesona oraz Eddie Brock połączony w tamtym okresie z Toxinem. Po nim zaś nastąpiła limitowana seria "Venomized" przybliżająca historię rasy Klyntarów i ich rywalizacji z tzw. Poisonami.
Absolute Carnage
Nie ma najmniejszych wątpliwości, że "Absolute Carnage" to najważniejszy komiks poświęcony tytułowemu bohaterowie od 1993 roku i "Maximum Carnage". To była największa opowieść Marvela z całego 2019 roku, która objęła prawie wszystkie ważne komiksy wydawnictwa. "Absolutne Carnage" rozpoczyna się od wskrzeszenia Cletusa Kasady'ego przez kult czczący mrocznego boga symbiontów Knulla. Jego członkowie oferują mordercy starożytnego symbionta Grendela, który łączy się z człowiekiem. Wszystko w imię wskrzeszenia Knulla. Do osiągnięcia tego celu Mroczny Carnage musi jednak wpierw zabić wszystkich byłych nosicieli symbiontów, czyli gdzieś z połowę wszystkich żyjących superbohaterów Marvela.
King in Black, Carnage: Black, White & Blood oraz przyszłość
"Absolutne Carnage" był wielkim hitem sprzedażowym dla Marvela, więc obecność symbiontów na czele wydawnictwa po 2019 roku została tylko utrwalona. Carnage pełni tam jednak dużo mniejszą rolę w niż w poświęconym mu evencie, co jest w gruncie rzeczy zrozumiałe. Głównymi bohaterami "King in Black" są bowiem Eddie Brock (znów połączony z Venomem) i jego syn Dylan.
Nie oznacza to jednak, że Cletusa Kasady'ego w ogóle ostatnio nie widać na kartach komiksów. Najpierw dostał on niezwiązaną bezpośrednio z opisywanymi wydarzeniami miniserię "Carnage: Black, White & Blood", a także jest głównym bohaterem wciąż trwającego "Extreme Carnage". Fani maniakalnego symbionta zdecydowanie nie mają (i nie będą mieli w bliskiej przyszłości) powodów do narzekania na Marvela.