Netflix wypuścił w ostatni piątek kolejny polski serial w postaci sensacyjnego kryminału pt. "Zachowaj spokój". To adaptacja powieści pisarza szczególnie uwielbianego przez szefów platformy, ale też przez polskich widzów. Harlan Coben zwykle pozwala na dosyć swobodne adaptacje swoich powieści. Jak było tym razem?
Uwaga! Tekst zawiera pewne spoilery z treści serialu i książki "Zachowaj spokój".
Piątkowa premiera "Zachowaj spokój" na pierwszy rzut oka wygląda na jednoznaczny sukces. Produkcja zbiera dobre recenzje i została też całkiem nieźle przyjęta przez widzów. Nie można też mieć wątpliwości, co do jej oglądalności, bo z miejsca wskoczyła na 1. miejsce rankingu Netflix TOP 10. Okupowała je zresztą tak w sobotę, jak i w niedzielę. Adaptacje książek mają jednak to do siebie, że często wypadają zupełnie inaczej w oczach laików a inaczej, gdy oceniają je zagorzali fani.
Tak było choćby w przypadku "W głębi lasu", czyli poprzedniej polskiej ekranizacji Cobena. Wiele słabości tamtego serialu mogło umknąć komuś, kto nie czytał powieści. Jak jest z "Zachowaj spokój"? Odpowiedź na to pytanie należałoby określić jako "złożoną". Scenarzyści nowego serialu Netfliksa wprowadzili bowiem mnóstwo zmian względem oryginału, ale w znaczniej większości mowa o zmianach kosmetycznych. Dlatego porównanie obu wersji wypada dosyć dziwnie. Jest tak samo, ale jednocześnie zupełnie inaczej.
Zachowaj spokój - serial a książka:
Zanim przejdziemy do różnic między produkcją Netfliksa a wydanym w 2008 rokiem tytułem, warto powiedzieć kilka słów o podobieństwach. Jądro tej opowieści w obu wersjach jest identyczne. Młody chłopak z dobrego domu coraz bardziej odsuwa się od rodziców. W akcie desperacji postanawiają śledzić każdy jego ruch w sieci. Gdy Adam znika, policja uznaje to za normalną w tym buntowniczym wieku ucieczkę. Rodzice wyczuwają w tym jednak coś podejrzanego, zwłaszcza w kontekście niedawnej samobójczej śmierci najlepszego przyjaciela ich syna. Rozpoczynają więc śledztwo na własną rękę.
W tym samym czasie w okolicy dochodzi do zagadkowej śmierci dwóch kobiet. Funkcjonariusze szybko łączą ze sobą te dwa zdarzenia i zaczynają podejrzewać związek również z zaginięciem Adama. Nikt nie spodziewa się, że znacznie ważniejszy dla tego zamieszanie jest pewien przykry incydent z najlepszą przyjaciółką młodszej siostry Adama (nazywają się odpowiednio Jill oraz Yasmin) i nauczycielem obu dziewczynek. Książka i serial na tym najbardziej podstawowym poziomie opowiadają taką samą historię. Wszystkie powyżej opisane elementy zgadzają się między nimi. Różnica tkwi w szczegółach.
Czas, miejsce akcji i zawody bohaterów
Harlan Coben pisze w zdecydowanej większości przypadków o Stanach Zjednoczonych, ale wyraźnie nie ma problemu z przenoszeniem akcji swoich adaptacji do kraju ich powstania. Dlatego oba polskie seriale Netfliksa toczą się u nas. W przypadku "W głębi lasu" wprowadziło to do fabuły trochę zamieszania i utrudnień, tutaj na szczęście nie było podobnego kłopotu. Wszystko dlatego, że w obu wersjach akcja toczy się współcześnie. Różnica kilku lat wynika tylko i wyłącznie z daty opublikowania powieści.
Znacznie więcej zmian dostrzeżemy w przypadku zawodów pełnionych przez postaci. Ojciec Adama w książce jest byłym hokeistą i chirurgiem, a matka pracuje jako prawniczka. W serialu to bohaterka grana przez Magdaleną Boczarską otrzymała medyczną profesję. Podejrzany sąsiad Baye'ów/Barczyków to serialu adwokat a w powieści policjant. Nieco inaczej rozkłada się też podział obowiązków wśród bohaterów z "policyjnej" części fabuły, ale wynika on głównie z różnic między systemami prawnymi w Polce i USA.
Kto jest ważniejszy - matka czy ojciec Adama?
Harlan Coben inaczej niż wielu innych autorów kryminałów często czyni kobiety bardzo istotnymi bohaterkami swoich opowieści. Zwłaszcza, jeśli to pojedyncze historie, a nie serie poświęcone konkretnemu bohaterowi. W "Zachowaj spokój" mamy w zasadzie do czynienia z równowagą między istotą obojga rodziców Adama. Każdemu przypada w udziale rozwiązanie istotnej części układanki. W serialu sprawa ma się trochę inaczej. To Anna Barczyk jest początkowo stroną jednoznacznie dominującą.
Nie tylko jest główną prowodyrką szpiegowania syna w sieci (na kartach powieści również chce tego bardziej od męża, ale to ich wspólna decyzja), ale też zostaje w okolicy w momencie jego zaginięcia. To ona wyrusza na poszukiwania, dostrzega jednego z jego kolegów i zostaje pobita w ciemnym zaułku. W książce przyda się to jej mężowi, gdy Tia Baye jest w prawniczej delegacji. Scenarzyści dali jej też pewien bardzo istotny wątek drugoplanowy związany z gwałtem i niezgadzającym się ojcostwem syna. W oryginalnym "Zachowaj spokój" ten wątek dotyczy zupełnie innej rodziny, która mieszka w sąsiedztwie Baye'ów.
Wszystko co związane z Kopińskimi
Twórcy "Zachowaj spokój" postanowili połączyć nowy serial z poprzednią polską adaptacją Cobena. Dlatego w drugoplanowej roli pojawiają się tu Laura Goldsztejn-Kopińska i Paweł Kopiński z "W głębi lasu". Jak piałem już w swojej recenzji, akurat ten element tegorocznej produkcji zupełnie nie działa. Oboje Kopińscy nie mają żadnego realnego wpływu na bieg wydarzeń. Gdyby ich nie było, to ta historia wyglądałaby identycznie. Nieco większą rolę do odegrania ma ich serialowa córka, która jest dziewczyną Adama (gra ją Agata Łabno - wywiad z nią i wcielającym się w Adama Krzysztofem Oleksynem znajdziecie na Rozrywka.Blog). W powieści nikogo takiego nie było.
Co wiemy o Natanie i Wierze/Nashu i Pietrze?
W serialu Netfliksa wątek seryjnego zabójcy kobiet i jego wspólniczki pojawia się niemal na marginesie głównej historii. Ma pełnić bardziej rolę zmyłki niż faktycznie angażować widzów. To głównie wina dosyć krótkiego czasu antenowego Natana i Wiery. Aż do końca nie poznajemy ich motywacji i myśli. Są trochę tajemniczą, niebezpieczną i oderwaną od reszty siłą.
W książce dowiadujemy się obogu o niebo więcej. Rozdziały z Nashem i Pietrą pojawiają się co kilkadziesiąt stron i zawierają obszerny opis wydarzeń z ich przeszłości, które sprowadziły tę dwójkę na morderczą ścieżkę. Jeżeli serialowe "Zachowaj spokój" na czymś się potyka jak "W głębi lasu", to właśnie na nieumiejętności logicznego wyjaśnienia o co chodzi zabójczemu duetowi.
Porwanie, którego nie było
W serialu Netfliksa pozmieniano sporo drobnych szczegółów, ale też kilka bardziej zauważalnych rzeczy. Jedną z nich jest wyjaśnienie zagadki zniknięcia Adama. W serialu ostatecznie okazuje się, że chłopak był długo przetrzymywany w zamknięciu przez swoich kolegów. Potem zdołał uciec i połączyć się z rodzicami znajdującymi się w klubie Guru (w książce to miejsce nosi nazwę Jaguar). Książka w tym konkretnym wątku idzie zupełnie innym tropem.
Adama nikt nie porywa. Chłopak umyka ludziom z Jaguara, gdy jego ojciec zostaje pobity i przez pewien czas się ukrywa. Wszystko dlatego, że musi najpierw przemyśleć kilka spraw i nabrać odwagi przed rozmową z matką swojego zmarłego przyjaciela. Okazuje się, że obaj pokłócili się w noc jego śmierci i Adam go uderzył, a gdy potem Spencer dzwonił, to go zignorował. Niedługo później nastolatek popełnił samobójstwo. Reszta historii zaginionego chłopaka jest już bliższa w obu wersjach, choć trochę inni bohaterowie uczestniczą w wydarzeniach w klubie, gdzie handlowano narkotykami.
Finał
W serialu trójka Barczyków pokonuje jednego z handlarzy i jego szefową, wychodząc względnie cało ze strzelaniny. W książce Mike Baye oraz Adam faktycznie są na miejscu, ale skórę ratują im najlepszy przyjaciel byłego hokeisty i poznany wcześniej bramkarz klubowy Anthony (w serialu ten pierwszy w ogóle się nie pojawia a rola drugiego jest znacząco ograniczona). Tymczasem Tia Baye znajduje się wraz z córką i Yasmin, gdy do środka wpada Nash próbujący zdobyć kompromitujące nagranie przedstawiające nauczyciela dziewczynek. Zabójca chce rozprawić się z całą czwórką (na miejscu jest też ojciec Yasmin), ale zostaje śmiertelnie postrzelony przez Jill. W adaptacji Netfliksa to druga z dziewczynek pociąga za spust. Reszta historii z grubsza wygląda już niemal identycznie.