Nie krytykujcie Zacka Snydera, bo robi mu się przykro. Sam to powiedział
Amerykański reżyser, Zack Snyder, już od dawna musi mierzyć się z krytyką swojej twórczości. Można powiedzieć, że nie ma ostatnio dobrego czasu, ale takie słowa zdecydowanie nie wystarczyłyby, żeby opisać jego sytuację. Podczas wywiadu w ramach podcastu „The Joe Rogan Experience” Snyder zdradził, że film „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” otrzymał kategorię R, która oznacza, że produkcja jest przeznaczona dla widzów dorosłych. Dlaczego?
Reżyser twierdzi, że organizacja MPAA (Motion Picture Association of America) podjęła taką decyzję, ponieważ zwyczajnie nie podobała jej się walka popularnych superbohaterów. Zaznaczył również, że pewnych scen zwyczajnie nie może usunąć, dlatego nie jest w stanie przypodobać się wszystkim. Jednak nie jest to jedyna negatywna opinia, którą Snyder musiał ostatnio przyjąć. Jego najnowsze dzieło „Rebel Moon Część 1: Dziecko ognia”, stworzonego na zlecenie Netfliksa, również spotkało się z raczej dość krytycznym odbiorem. Popularny reżyser zaczyna już najprawdopodobniej być zmęczony ciągłym ostracyzmem w jego stronę, ponieważ złe słowa odbiera bardzo osobiście.
Więcej o produkcji „Rebel Moon Część 1: Dziecko ognia” czytaj na łamach Spider's Web:
Zack Snyder odbiera krytykę bardzo personalnie
Snyder zapamiętał w szczególności jeden artykuł, w którym autor wyrażał swoje zdanie na temat najnowszej produkcji reżysera. Podkreślił, że znajdowało się w nim zdanie „kochaj go lub nienawidź”. Uznał, że ten fragment był personalnym atakiem w jego stronę, jako filmowca. Snyder zaznacza, że rozumie, dlaczego fani komiksów nie pałają do niego sympatią. W szczególności, jeżeli chodzi o film „Batman v Superman: Świt sprawiedliwości” z 2016 roku. Oburzeni widzowie wypominali mu wtedy, że w produkcji pojawiła się bardziej agresywna wersja Batmana, w którego wcielił się Ben Affleck. Komiksowi puryści wielokrotnie podkreślali, że przecież ta postać nigdy nie może zabijać, a reżyser kompletnie tego nie uszanował.
Nie mam nic przeciwko temu, że film ci się nie podoba. To nie podlega wątpliwości. Przecież kogo to obchodzi? Chodzi o spersonalizowanie. Nienawidzisz mnie z tego powodu? Nie rozumiem tego.
mówi Zack Snyder
Zack Snyder odbiera wszelką krytykę bardzo personalnie. Wyciąga z kontekstu fragmenty różnych wypowiedzi i uznaje je za atak. Jestem przekonana, że żaden dziennikarz, krytyk czy zwyczajny widz, nie ma osobistego konfliktu z reżyserem. Po prostu wyraża opinię na temat jego twórczości, której Snyder, jakby nie patrzeć, jest nieodzowną częścią. Prawdą jest, że nigdy nie trafi się w gusta każdego odbiorcy. Jednak nie można z góry zakładać, że komukolwiek nie podoba się dana produkcja, ponieważ wyszła ona spod ręki akurat Snydera. A tym bardziej sugerować, że jest to swego rodzaju głęboka nienawiść.