REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy
  3. Dzieje się

Ten film czekał na polską premierę 42 lata. "Opętanie" Żuławskiego to film równie kultowy, co kontrowersyjny

Są takie filmy, które czekają na swoją premierę w kinie bardzo, ale to bardzo długo. Jednym z nich jest "Opętanie" w reżyserii Andrzeja Żuławskiego, który trafi do polskich kin 17 listopada w nowej wersji 4K. Obraz został zrekonstruowany na postawie oryginalnych negatywów. Mimo ogromnego, światowego rozgłosu, obraz Andrzeja Żuławskiego nigdy nie miał oficjalnej szerokiej dystrybucji w Polsce i nawet przed laty, będąc wyświetlany w zagranicznych kinach, został mocno okrojony. "Opętaniu" na przestrzeni lat towarzyszyły kontrowersje, a główna gwiazda filmu Isabelle Adjani przypłaciła pracę z Żuławskim zdrowotnymi problemami.

14.11.2023
10:10
Opętanie Andrzej Żuławski
REKLAMA

Za kilka dni do polskich kin trafi "Opętanie" w reżyserii Andrzeja Żuławskiego. Produkcja pojawi się w kinach już w piątek, 17 listopada, natomiast ciut wcześniej obejrzą go mieszkańcy Katowic, bo właśnie tam zaplanowano pokaz przedpremierowy. Film z 1981 roku pokazany zostanie w nowej wersji 4K. Dystrybutorem filmu jest Reset, który zajmuje się popularyzacją filmowych klasyków.

REKLAMA

Więcej o filmach cenionych reżyserów przeczytasz w Spider's Web:

"Opętanie". Kiedyś filmu Żuławskiego nienawidziła władza PRL. 42 lata czekał na premierę.

Zanim o kontrowersjach wokół tego obrazu, szybko przejdźmy do fabuły. Głównym tematem "Opętania" jest małżeńska zdrada oraz związany z nią rozpad osobowości, który pokazany jest jako tytułowe opętanie oraz wejście w świat sennego koszmaru. Marc po dłuższej nieobecności wraca z misji szpiegowskiej do swojego mieszkania w Berlinie Zachodnim, gdzie widzi swój dom oraz rodzinę pogrążoną w nieładzie oraz chaosie. Kilkuletni synek jest zaniedbany, a żona Anna roztargniona oraz rozdrażniona. Kobieta wyznaje mężowi, że ma kochanka - Heinricha. Marc odkrywa jednak, że żona wcale nie spędza z nim czasu. Z pomocą detektywa wychodzi na jaw, że Anna utrzymuje intymne relacje z obrzydliwym monstrum, bardziej zwierzęciem niż człowiekiem, żywiącym się ciałami ofiar. Anna zabija detektywa i robi to z kolejnym, który szuka zaginionego kolegi..

Zdjęcia do filmu powstały w podzielonym Berlinie, w zachodniej części, natomiast główne role powierzono Isabelle Adjani oraz Samowi Neillowi. Obraz z francuską aktorką i nowozelandzkim aktorem nagrodzony został na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes i był drugim francuskim filmem polskiego reżysera. "Opętanie" było cenzurowane. W Wielkiej Brytanii film został zakazany, znajdując swoje miejsce na liście nieprzyzwoitych filmów, natomiast w Stanach Zjednoczonych został wyświetlony w kinach w bardzo mocno okrojonej wersji. Całość miała trwać 124 minuty, natomiast okrojono go do 81 minut, sprawiając, że film stał się horrorem, ale wyjęty z "mięsa", czyli z ważnych dla małżeństwa osobistych wydarzeń.

Z kolei w Polsce "Opętanie" nigdy nie miało szerszej dystrybucji. Po premierze filmu w naszym kraju można było go oglądać na pojedynczych seansach, m.in. Dyskusyjnych Klubów Filmowych - w ramach przeglądu zagranicznej twórczości reżysera. W latach 80. komunistyczna władza nie emitując w kinach zagranicznych filmów uznanych polskich twórców, w tym Żuławskiego, chciała w ten sposób ukarać artystów, którzy nie byli lojalni wobec Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Andrzej Żuławski i jego ceniona za granicą twórczość nie byli więc w Polsce mile widziani.

Isabelle Adjani nie miała dobrych relacji z Żuławskim, a pracę na planie przypłaciła problemami z psychiką

Warto też podkreślić, że choć francuska aktorka i piosenkarka Isabelle Adjani została doceniona za tę niesamowitą rolę, zdobywając nagrodę dla najlepszej aktorki na Festiwalu Filmowym w Cannes, pracę z Żuławskim przypłaciła myślami samobójczymi i załamaniem nerwowym. Sama określiła swoją współpracę z polskim reżyserem jako... zejście do piekła.

 Długo walczyłam z depresją, były miesiące, że nie miałam siły wstać z łóżka. Należę do aktorek grających często własnymi emocjami. Zejściem do piekła była dla mnie współpraca z Andrzejem Żuławskim przy "Opętaniu". On uważał, że lepiej zagram, jeśli będzie mnie na planie poniżał i obrażał. Przypłaciłam to załamaniem nerwowym

wyznała w rozmowie z "Gazetą Wyborczą"

Sam Żuławski również nie miał o francuskiej aktorce dobrego zdania. Gdy zaproponował jej rolę w "Opętaniu" była w "dołku", jeśli chodzi o karierę. Później, gdy już grała u Żuławskiego, Adjani miała uderzyć do głowy "sodówka", co przełożyło się na ciężkie relacje między reżyserem i gwiazdą.

W połowie filmu, jak już się rozegrała, już znowu obrosła w piórka psychicznie – wspominał Żuławski przed laty. Jako przykład reżyser podawał kapryszenie na filmowym planie. Isabelle nie chciała zakładać soczewek, twierdząc, że wygląda w nich "szkaradnie". Przez to opóźniała pracę, wmawiając filmowej ekipie, że ma alergię i nie może grać w soczewkach.

Przycisnąłem ją do muru i powiedziałem: "Jak ty, k..., nie wrócisz na górę, jak nie włożysz tych oczu, jak w ciągu trzech minut nie zejdziesz tutaj i nie będziesz grała, to ja cię uduszę. Ja cię zabiję - mówił Andrzej Żuławski w jednym z wywiadów.

Gdy aktorka twierdziła, że rola w "Opętaniu" odbiła się na jej zdrowiu psychicznym, sam Żuławski miał na ten temat inne zdanie. Według niego, dzięki kreacji w głośnym filmie stała się bardzo mocno rozpoznawalna, przez co zaczęła gwiazdorzyć i była nieznośna dla innych.

 Po filmie dostała i nagrodę w Cannes za rolę, i Cezara, czyli Oscara francuskiego, i siedem czy osiem nagród międzynarodowych na różnych festiwalach. Nagle stała się gwiazdą numer jeden, cudowna Adjani, wielki powrót, wszyscy oniemieli i brali ją do filmu za filmem. A ona zachowywała się coraz gorzej: kaprysy, złości, wściekłość... To bardzo inteligentna osoba, więc ma takie poczucie wyższości nad wszystkimi, taką pogardę niebywałą -

wspominał polski reżyser.

Jednak zarówno kreacje głównych aktorów, jak i tematyka filmu sprawiła, że "Opętanie" jest jednym z najgłośniejszych i najbardziej kontrowersyjnych filmów zmarłego w 2016 roku reżysera.

Sam zainteresowany w rozmowie z magazynem "Film" opowiadał, że w "Opętaniu" większość fabuły, poza niektórymi elementami jest prawdziwa i związana z życiem prywatnym reżysera. Inspiracje czerpał też z produkcji Ingmara Bergmana "Sceny z życia małżeńskiego".

REKLAMA

Opętanie ma dwa źródła. Pierwsze jest związane z moim życiem osobistym. Niemal wszystko, co trafiło na ekran, wydarzyło mi się naprawdę. Zmyśleniem jest tylko szpiegowska profesja bohatera i warstwa fantastyczna. Jednak szok człowieka, który po powrocie do domu widzi koniec tego, w co naprawdę wierzył, jest wzięty z moich doświadczeń. Nawet część dialogów jest przeniesiona żywcem z tego, co zapamiętałem. Drugim źródłem inspiracji były “Sceny z życia małżeńskiego” Bergmana. To mądry, przenikliwy film. Jednak po wyjściu z kina czułem niedosyt. Zobaczyłem realia, ale zabrakło mi syntezy. Ja jestem inny, wierzę w bajki

mówił Żuławski.

Warto też dodać, że krytycy filmowi, którzy zobaczyli film polskiego reżysera w pełnej, niepociętej wersji pozytywnie zrecenzowali "Opętanie". Krytycy Variety pisali m.in. że „masa symboli i nieokiełznana, błyskotliwa reżyseria łączą tę różnorodną opowieść w film, który mógłby zyskać miano kultowego dzięki wielu poziomom symboliki i eksploatacji". O tym, jak polscy widzowie odbiorą po latach "Opętanie" przekonamy się już za kilka dni, gdy film trafi do kin.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA