Znalazłem na SkyShowtime thriller, który musicie obejrzeć. Prawdziwa historia człowieka, który miał już dość
Niewiele brakowało, a zupełnie przeoczyłbym film "Breaking" w ofercie SkyShowtime. Nowy obraz w reżyserii młodej i zdolnej Abi Damaris Corbin to aktorska, fabularna i realizacyjna perełka; niepozorny jakościowy thriller, który mógł wam umknąć ze względu na brak promocji (a wcześniej również dystrybucji) w naszym kraju. Nie możecie na to pozwolić - i to nie tylko ze względu na jedną z ostatnich ról fantastycznego Michaela K. Williamsa.
Pod koniec lipca w bibliotece SkyShowtime - serwisu, do którego trafia coraz więcej mniej popularnych i niedostępnych nigdzie indziej rarytasów - pojawił się film "Breaking" z 2022 roku, znany rownież pod tytułem "892". To kolejny już przykład fantastycznego kina, o którym z różnych przyczyn raczej się w rodzimych mediach nie pisało. W takich przypadkach czuję się wręcz w obowiązku, żeby wypromować taką produkcję, poinformować o niej jak największą liczbę subskrybentów i podzielić się wrażeniami. Streaming obfituje w podobne ciche perełki - czasem trzeba po prostu nieco dłużej poszukać.
Do rzeczy! "Breaking" to thriller, który skupia się na postaci wegetującego na skraju ubóstwa weterana piechoty morskiej. Zrozpaczony i osamotniony Brian, któremu odmówiono wsparcia i pomocy (w tej roli świetny John Boyega), podejmuje ryzykowną decyzję: postanawia napaść na bank i pojmać kilku zakładników. W czasie eskalującej konfrontacji z policją okazuje się, że desperatowi zależy na czymś więcej, niż tylko pieniądzach. Opowieść oparto na prawdziwych losach Briana Browna-Easleya.
Czytaj także:
Breaking: idealny thriller na wieczór
"Breaking" łączy w sobie wszystkie najlepsze cechy historii opartych na faktach, kina społecznie zaangażowanego oraz jakościowych reprezentantów gatunku z dreszczykiem. Po pierwsze: oddaje sprawiedliwość Brownowi-Easley'owi. Mężczyzna desperacko pragnął dowieść rażącej obojętności rządu; widzimy go jako kogoś, kto nigdy nie planował wkroczyć na tę ścieżkę, ale nie miał wyboru. Walczył o bycie zauważonym, w gruncie rzeczy nie chcąc przecież nikogo skrzywdzić.
Humanizująca kreacja Boyegi znakomicie oddaje nawarstwianie się bezsilności i wynikającej z niej porywczości (nie mylić ze zwykłą, pospolitą brutalnością). Nie jest to, rzecz jasna, jedyna godna uwagi rola w tym filmie - cudownie jest obejrzeć jedno z ostatnich wystąpień niezastąpionego Michaela K. Williamsa, który wciela się tu w negocjatora. Gwarantuję.
Reżyseria Abi Damaris Corbin uwypukla teatralne cechy opowieści - tragedii obleczonej w szaty thrillera. W tym dreszczowcu nie chodzi jednak o nieustannie rosnące napięcie, a raczej o punkt przełomowy; poczucie przekraczania granic, wkroczenie na drogę, z której się nie wraca. Poczucie, że oto ten właśnie mężczyzna naprawdę nie chce - ale musi, a może i nawet powinien. Wszystko to zostaje zobrazowane pieczołowicie i bardzo skutecznie. Porusza.
To słodko-gorzka, emocjonująca w wydźwięku historia o sprawiedliwości, nasuwająca skądinąd skojarzenia z "Pieskim popołudniem" (Sidney Lumet, 1975). Jasne, nie zabrakło klisz i paru wtórnych rozwiązań, ale bledną one w obliczu tak zgrabnie ujęte krytyki biurokracji czy lekceważenia prawdziwych problemów i szkód nieustannie wyrządzanych obywatelom. Brian jest przecież ofiarą systemu, który jednocześnie go definiuje, ignoruje i... wymazuje. Fajnie, że "Breaking" przygląda się tej tragicznej postaci z niekłamanym współczuciem. Zasłużyła na to.