Z miłości do słodyczy - audiomusical "Charlie i fabryka czekolady" od Audioteki was zachwyci

Lokowanie produktu: Audioteka

Któż z nas nie uwielbia słodyczy? Na całym świecie znajdzie się niewiele takich osób, co doskonale rozumiał brytyjski pisarz Roald Dahl. Nowa superprodukcja od Audioteki zabierze was w niesamowitą podróż do świata z jego najsłynniejszej książki - "Charlie i fabryka czekolady". Będzie śpiewnie, wesoło i w gwiazdorskiej obsadzie z Maciejem Stuhrem na czele.

charlie i fabryka czekolady audiobook audioteka nowość

Roald Dahl to jeden z tych twórców, którzy niezmienne dostarczają fantastycznej rozrywki czytelnikom, widzom i słuchaczom bez względu na ich wiek. Prawie wszystkie powieści brytyjskiego twórcy co rusz dostają nowe adaptacje na dużym i małym ekranie (ostatnio spotkało to "Wiedźmy"), ale żadna nie może się tym pochwalić tak często jak "Charlie i fabryka czekolady". Wydana w 1964 roku książka nadal cieszy się olbrzymią popularnością dzięki bogatej wyobraźni autora, cudownie sarkastycznemu humorowi i sprytnie przedstawionemu morałowi. Nie wspominając oczywiście, o powszechnej miłości do wszelkiego rodzaju słodkości.

Na myśl o wyrobach, tworzonych w fabryce Willy'ego Wonki, ślinka od razu cieknie z ust. Bąbelkowe czekolady z niespodzianką, nie tracące nigdy smaku gumy do żucia, krówki w czekoladzie, kremy, musy i bita śmietana każdego rodzaju. A to tylko zwykła część menu, bo Wonka jako genialny wynalazca potrafi znacznie, znacznie więcej. Przez co stale musi się obawiać najazdów wszelkiego rodzaju szpiegów i złodziei. Roalda Dahla zainspirowały tu zresztą prawdziwe "wojny czekoladowe" toczone przez największe za jego czasów firmy Cadbury i Rowntree, które lubiły sobie podkradać patenty i receptury. Ta szczypta realizmu w połączeniu z pozytywnym bzikiem, humorem i magią dziecięcej wyobraźni daje dzieło zdolne cieszyć dzieci i dorosłych, bez względu na datę urodzenia. Nic więc dziwnego, że Audioteka wybrała na swoją najnowszą superprodukcję właśnie muzyczną adaptację książki Brytyjczyka.

"Charlie i fabryka czekolady" w wersji od Audioteki oznacza rozśpiewaną zabawę non-stop.

Dlaczego rozśpiewaną? Nowy audiomusical w reżyserii Grzegorza Drojewskiego łączy literackie doznania z muzycznymi wstawkami w wykonaniu grupy fenomenalnych wokalistów i muzyków. Nie ma w tym przypadku, bo oryginalna wersja książki również jest wypełniona piosenkami napisanymi przez samego Dahla. Do tej pory jednak nikt w Polsce nie zabrał się za ich realizację z takim pomysłem i doskonałym wykonaniem. Co oczywiście nie oznacza, że fabuła sama w sobie nie jest godna wspomnienia.

"Charlie i fabryka czekolady" opowiada o młodym chłopcu imieniem Charlie Bucket, który żyje w ubogiej rodzinie składającej się z mamy, taty i czwórki dziadków. Bohater nigdy w swoim życiu nie dostąpił żadnych luksusów, ale z tego powodu w jego sercu nie pojawiły się zgorzknienie i złość. Charlie ma natomiast pewne marzenie - chciałby odwiedzić kiedyś, znajdującą się w jego rodzinnym mieście, fabrykę czekolady słynnego Willy'ego Wonki. Z powodu ciągłych najazdów szpiegów miejsce zamknięto wiele lat wcześniej i dzisiaj operuje w tajemniczych okolicznościach. Niespodziewanie do gazet przenika wiadomość, że Willy Wonka rozesłał w świat pięć złotych biletów, ukrytych w opakowaniach tabliczek czekolady jego autorstwa. Ktokolwiek znajdzie jeden z nich, dostanie szansę na zwiedzenie fabryki i otrzyma dożywotni zapas łakoci.

Audiomusical Audioteki łączy w sobie chęć do zabawiania z uniwersalną opowieścią o szkodliwości egoizmu i łakomstwa.

Charlie nie jest bowiem jedyną osobą, w której ręce trafia złoty los. Oprócz niego szczęśliwcami okazują się Augustus Gloop, Veruca Salt, Violet Beauregarde i Mike Teavee. To dzieci w teorii mające znacznie więcej od głównego bohatera audiobooka, a w rzeczywistości pod każdym względem od niego biedniejsze. Co Willy Wonka i jego niesforne Umpa-Lumpasy z olbrzymią przyjemnością wyciągają na światło dzienne. Pojawienie się właściciela fabryki, granego przez Macieja Stuhra, to zresztą kluczowy moment całej opowieści.

Niech was to nie zaskoczy, ale Willy Wonka jest jednym z najbardziej pożądanych bohaterów w historii Hollywood. Mnóstwo największej sławy aktorów miało w przeszłości ochotę wcielić się w ekscentrycznego wytwórcę słodyczy, a udało się to Gene'owi Wilderowi w wersji z 1971 roku o nieco zmienionym tytule "Willy Wonka i fabryka czekolady" oraz Johnny'emu Deppowi w 2005 roku. Obecnie powstaje też nowa, serialowa wersja, gdzie główną rolę zagra Timothee Chalamet. Obaj aktorzy nieco inaczej podeszli do kreacji swojego bohatera, ale ich popisy spotkały się z dużym uznaniem krytyków i widzów. A jaki Wonka jest w nowej produkcji Audioteki? O tym szerzej opowiedział reżyser Grzegorz Drojewski:

Maciej Stuhr wyraźnie odczuwa niezwykłą frajdę z grania Willy'ego Wonki i wykorzystuje okazję w stu procentach.

Pierwsze rozdziały powieści "Charlie i fabryka czekolady" koncentrują się na zarysowaniu historii tytułowej fabryki, przedstawieniu bohatera i jego rodziny, a także delikatnemu zarysowaniu pozostałych znalazców złotego biletu. Z tego powodu początek nowego audiomusicalu również jest siłą rzeczy nieco mniej humorystyczny i nastawiony bardziej na wzbudzenie współczucia niż radości. Na szczęście gdy tylko na placu gry pojawia się Wonka, to cała opowieść jeszcze bardziej rusza z kopyta.

Maciej Stuhr gra swojego bohatera z olbrzymią werwą, niewyczerpanym entuzjazmem i lekko sarkastycznym tonem. Wonka to zgrywus, ekscentryk i kpiarz, ale też człowiek o bardzo twardym kręgosłupie moralnym. Co możemy systematycznie zaobserwować w toku podróży po niezwykłej i przeczącej zdrowemu rozsądkowi fabryce czekolady. Każda interakcja między nim a zwiedzającymi to przyczynek do parsknięć śmiechu i okrzyków zaskoczenia słuchaczy. A gdy tylko Stuhr oddaje na moment pierwszeństwo swoim Umpa-Lumpasom, wtedy rozpoczyna się muzyczna uczta pełna różnych stylów i żartów poukrywanych w śpiewanym tekście.

Autorem przekładu użytego w audiomusicalu jest Michał Rusinek i należą mu się w tym miejscu wielkie pochwały. Roald Dahl był absolutnym mistrzem słownych rebusów i żartobliwych docinków, ale nie wszyscy polscy tłumacze w przeszłości potrafili to oddać. W superprodukcji Audioteki udaje się to w stu procentach. Hasło "opowieść dobra dla dzieci i ich rodziców" jest dziś okropnie wyświechtane z racji dziesiątek "pixaropodobnych" produkcji, ale w tym wypadku naprawdę pasuje jak ulał.

Audiomuscial "Charlie i fabryka czekolady" stanowi dowód na to, że klasyka literatury dziecięcej w odświeżonym wydaniu daje fenomenalne rezultaty.

Nowa superprodukcja Audioteki potrzebuje nieco czasu na pełne rozwinięcie skrzydeł, ale końcowy rezultat w pełni wynagradza odrobinę cierpliwości ze strony słuchaczy. Duża w tym zasługa sprawnej reżyserii, świetnego tekstu oraz fenomenalnej obsady, w której obok Macieja Stuhra pojawiają się m.in. Paweł Szymański w roli Charliego, Marcin Dorociński jako narrator, a także Agnieszka Więdłocha, Jacek Bursztynowicz, Borys Wiciński, Marian Opania, Katarzyna Łaska, Piotr Bajtlik i Maja Kwiatkowska. Trudno mi sobie wyobrazić lepszego audiobooka do słuchania w trakcie świątecznego odpoczynku i rodzinnych wieczorów.

Również dlatego, że "Charlie i fabryka czekolady" to po prostu wartościowa opowieść o tym, co w życiu naprawdę ma znaczenie. Co istotne, podana jednocześnie zrozumiale i atrakcyjnie dla każdego z nas. Roald Dahl zawsze był daleki od moralizatorstwa i zanudzania dzieciaków, ale nie szedł też w tanią rozrywkę. Wszystko, co w trakcie tej historii robi Willy Wonka, ma swoje drugie dno. Nic nie jest tu przypadkowe, wszystko jest magiczne. Czyli w sumie dokładnie tak jak w święta Bożego Narodzenia. Dlatego ze swojej strony radzę każdemu, kto ma dzieci, by zrobił im i sobie prezent w postaci "Charliego i fabryki czekolady".

Audiomuscial "Charlie i fabryka czekolady" jest już dostępny na stronie internetowej Audioteki.

Lokowanie produktu: Audioteka
Najnowsze