Dlaczego seriale kończą się po trzech sezonach? Odpowiedzią mogą być... wypłaty dla ekipy
Powodów dzielenia sezonów na części lub przedwczesnego kończenia seriali może być wiele - jednym z nich, o którym nie mówi się już tak dużo, a który bardzo daje się aktorom i ekipie we znaki, jest konieczność zwiększenia wynagrodzeń. Co ciekawe, temat na Twitterze poruszył członek ekipy serialu "Daredevil" z 2015 roku, w związku z ogłoszeniem premiery produkcji "Daredevil: Born Again" na Disney+.
Podczas San Diego Comic-Conu 2022 poznaliśmy m.in. pierwsze szczegóły dotyczące nowego serialu o Daredevilu z Charliem Coxem w roli głównej. "Daredevil: Born Again" będzie liczyć aż 18 odcinków, na Disney+ zadebiutuje wiosną 2024 roku, a w obsadzie powróci Vincent D'Onofrio (oczywiście jako fantastyczny Kingpin). Wciąż jeszcze nie mamy pewności, czy będzie to reboot, soft-reboot czy - mimo wszystko - kontynuacja produkcji, która od 2015 roku do niedawna gościła na platformie Netflix. Powyższe ogłoszenie sprowokowało jednak jednego z członków ekipy poprzedniego serialu do zabrania głosu w sprawie wynagrodzeń i praktyk stacji czy serwisów.
Daredevil: członek ekipy o przerwaniu serialu
Thomas Jr, którego konto twitterowe jeszcze wczoraj normalnie funkcjonowało, a dziś zniknęło, napisał, że ekipa otrzymywała wynagrodzenie zależne od sezonu. Na poziomie trzeciego było ono najwyższe - i na nim serial się skończył. Teraz Disney planuje wrócić do tych samych postaci - przypomnę, że "Daredevil", "Jessica Jones" i pozostałe projekty były produkowane przez należące do Disneya ABC, a licencje sprzedano Netfliksowi. Serwis mógł dystrybuować te seriale przez kilka lat, a ustalony w umowie okres dobiegł końca w marcu tego roku (mówi się też, że zapłacił nieco ponad miliard dolarów, by wcześniej zerwać umowy z dystrybutorami).
Być może nie wszyscy o tym pamiętają, ale swego czasu o praktykach przerywania seriali po 2. lub 3. sezonie mówiło się dużo. Na początku Netflix miał z założenia nie kasować rozpoczętych opowieści przed ich zakończeniem, jednak biznes to biznes - gdy coś nie cieszy się odpowiednio dużym zainteresowaniem i dużo kosztuje, wykładanie na to pieniędzy nie jest zbyt opłacalne, nawet przy bardzo wysokich notach od krytyków. Wkrótce Netflix zaczął kasować na potęgę, najczęściej właśnie po trzeciej serii.
Założenie było proste: im więcej Netflix produkuje świeżych, niestandardowych produkcji, tym częściej będzie musiał z nich rezygnować, jeśli nie przypadną widzom do gustu (zwłaszcza, że - jak wspominałem - gaże aktorów i ekipy rosły wraz z kolejnymi odsłonami). Z drugiej strony - regularnie proponując zupełnie nowe tytuły mieli nadzieje przyciągać kolejnych subskrybentów, którzy w przyszłości najpewniej i tak podtrzymają subskrypcję, nawet jeśli ich ulubiony tytuł zostanie skasowany. Inna sprawa, że bezwzględne kasowanie nie jest domeną Netflixa (Hulu czy Amazon dotrzymują mu kroku), a dzielenie sezonów na części to kolejna praktyka pozwalająca zaoszczędzić na gażach. Ot, biznes.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.