"Top Gun: Maverick" to był kinowy przebój 2022 roku. Nie można tego samego powiedzieć o "Black Adamie", nowych "Fantastycznych zwierzętach", "Buzzie Astralu", ani tym bardziej "Morbiusie". Wytwórnie sporo na te filmy wydali, licząc, że okażą się przebojami. Widzowie mieli je jednak w nosie. Zdarzyło się nawet, że dwukrotnie.
W 2022 roku na brak kinowych hitów nie mogliśmy narzekać. Bank rozbił przede wszystkim "Top Gun: Maverick" z niecałym 1,5 mld dolarów na koncie. Prześcignął go "Avatar 2". "Istota wody" od ponad miesiąca podbija wielkie ekrany i zarobiła już prawie 2 mld dolarów. A był jeszcze "Jurassic World: Dominion" (ponad mld dolarów), czy "Doktor Strange w multiwersum obłędu" (ponad 950 mln dolarów). Jak to jednak zwykle bywa, w minionych miesiącach zadebiutowały też filmy, które zostały stworzone, aby osiągnąć sukces, a jednak poniosły porażkę.
Box Office 2022 - te filmy poniosły porażkę
Wypuszczanie filmów to loteria. Można wydać na nie mnóstwo hajsu, zatrudnić lubianych przez widzów twórców, złożyć obsadę z samych gwiazd i przygotować szeroko zakrojoną akcję marketingową, a potem i tak się okaże, że większym sukcesem szczyci się tani horror, bo ktoś podczas seansu zwymiotował. Tak było w przypadku tych hollywoodzkich widowisk.
To jest jeden z najdroższych niezależnych (sic!) filmów w historii. Kosztował 140 mln dolarów i miał predyspozycje, aby stać się globalnym hitem. Słynny reżyser? No proszę was, twórca "Dnia niepodległości" i "Pojutrze". Gwiazdy w obsadzie? Halle Berry, Patrick Wilson i Michael Pena w zupełności wystarczają. Blockbusterowa fabuła? Bardziej się nie da. To przecież opowieść o grupie astronautów, którzy wyruszają w kosmos, aby zapobiec katastrofie po tym, jak wybity z orbity Księżyc trafia na kurs kolizyjny z Ziemią. Bum! Głupsze to od "Armageddonu", ale zabawa jest jeszcze lepsza. Mimo to produkcja na całym świecie zarobiła marne 67 mln dolarów. To nie jest nawet połowa budżetu.
Film obejrzycie na Amazon Prime Video i Canal+ Premiery.
Black Adam
Nie ma aktualnie większej gwiazdy niż Dwayne Johnson. The Rock zgarnia za swoje role mnóstwo hajsu i zazwyczaj tłumy przyciąga przed ekrany. A "Black Adam" to przecież jego wymarzony projekt. Nie dość, że od dawna o nim mówił, to jeszcze zachwalał go, jak tylko mógł. Dodatkowo w scenie po napisach można zobaczyć Henry'ego Cavilla w roli Supermana. Fani powinni to łyknąć jak pelikany. Jednakże na całym świecie film zarobił "tylko" 393 mln dolarów. Niby więcej niż kosztował (według szacunków między 190 a 260 mln dolarów), ale przez ogromne koszty marketingowe Warner Bros. Discovery straciło na nim jakieś 100 mln dolarów. To przecież więcej niż kosztowała skasowana "Batgirl".
Film obejrzycie na HBO Max.
Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore'a
To nie był dobry rok dla Warner Bros. Discovery. W sumie z ich superprodukcji w pierwszej dyszce najlepiej zarabiających filmów zeszłego roku znajdziemy tylko "Batmana". Nawet nowe "Fantastyczne zwierzęta" nie spełniły pokładanych w nich oczekiwań. A przecież wytwórnia była pewna swego. To w końcu trzecia odsłona prequeli "Harry'ego Pottera". Pierwotnie planowano ich pięć. Seria została jednak już skasowana. Bo chociaż "Tajemnice Dumbledore'a" kosztowały 200 mln dolarów, a zarobiły dwa razy więcej, to przez ogromne koszty marketingowe przyniosły straty.
Film obejrzycie na HBO Max.
Amsterdam
Auć! Ta porażka musiała zaboleć. David O. Russell ma w Hollywood szczególną renomę. "Fighter", "Poradnik pozytywnego myślenia", "American Hustle" - te filmy zapewniły mu miejsce w czołówce światowych reżyserów. Dostał też znakomitą obsadę. Na ekranie możemy bowiem zobaczyć m.in. Christiana Bale'a, Johna Davida Washingtona, Margot Robbie, Anyę Taylor Joy, Michaela Shannona i Roberta De Niro. I co? I nic. Produkcja kosztowała 80 mln dolarów, a zarobiła zaledwie 31 mln.
Film obejrzycie na Disney+.
Buzz Astral
Jak to się stało? Przecież wszyscy kochają "Toy Story". Spin-off popularnej serii Pixara powinien przyciągnąć tłumy. Niestety wokół filmu narosło nieco kontrowersji, a i jego marketing nie był idealny. Nie pomogły więc pozytywne recenzje. Przy budżecie rzędu 200 mln dolarów zarobił 226 mln. Niby więcej, ale - ponownie - mając na uwadze koszty promocji, okazał się kosztowną porażką. Chociaż do kina widzowie szli na "Buzza Astrala" niechętnie, to użytkownicy Disney+ rzucili się na niego, kiedy tylko trafił na platformę.
Film obejrzycie na Disney+.
Morbius
"It's Morbin Time!" To dopiero była katastrofa. W zeszłym roku ten film poniósł porażkę nie raz, a dwa razy. Serio! Po licznych przesunięciach premiery trafił na ekrany w kwietniu. Niby przy budżecie rzędu 83 mln zarobił na całym świecie 167,5 mln dolarów, ale wiecie. Promocja, dokrętki, opóźnienia - kosztowało to Sony sporo pieniędzy. Wyszło więc słabo. Szczególnie biorąc pod uwagę, że internauci nie mieli dla produkcji litości. Stała się bowiem obiektem, kolokwialnie mówiąc, beki. Wytwórnia wyciągnęła z niej błędne wnioski.
"Hej, ludzie robią memy z naszego filmu. Wprowadźmy go do kin jeszcze raz. Wyjdziemy na swoje. Teraz na pewno to obejrzą" - pomyślał ktoś z Sony. Produkcja zawitała na wielki ekran ponownie. Wybrała się na nią dosłownie garstka osób, przez co tytuł zebrał tylko 300 tys. dolarów.
Film obejrzycie na HBO Max, Canal+ Online, Player i Chili.
Dziwny świat
Na tym filmie Disney mógł stracić nawet 147 mln dolarów. "Dziwny świat" nie cieszył się bowiem zainteresowaniem widzów. Budżet animacji wynosił między 135 mln a 180 mln dolarów. Na całym świecie zarobiła niecałe 73 mln dolarów.
Film obejrzycie na Disney+.