"K-popowe łowczynie demonów" to jeden z najbardziej hitowych filmów, jakie w ostatnich miesiącach wypuścił Netflix. Produkcja zaczęła osiągać horrendalne wyniki oglądalności i stało się jasne, że ta kura znosi złote jaja. To jest pewne: łowczynie powrócą do serwisu. Haczyk? Trzeba będzie na ten moment długo poczekać.

"K-popowe łowczynie demonów" to film animowany, osadzony w konwencji musicalowej. Tytułowe bohaterki, Rumi, Mira i Zoey, to członkinie girlsbandu Huntr/x. Dziewczyny prowadzą podwójne życie - oprócz kariery muzycznej są również, jak łatwo się domyślić po tytule, łowczyniami demonów. Wkrótce los sprawia, że stają do rywalizacji z boys bandem Saja Boys, którego członkowie są demonami.
K-popowe łowczynie demonów 2 powstaną. Premiera za kilka lat
Film prędko zyskał kosmiczną popularność i miano kulturowego fenomenu. Jego sława wybiła się poza Netfliksa, zdążyła podbić między innymi TikToka, ale poza tym "K-popowe łowczynie demonów" zostały też dobrze przyjęte w branży filmowej. Na serwisie Rotten Tomatoes film może pochwalić się bardzo wysokimi ocenami - w przypadku krytyków jest to 95%, zaś jeśli chodzi o publiczność - 99%. Dyskusja idzie nawet dalej - produkcja wyreżyserowana przez Maggie Kang i Chrisa Appelhansa jest wymieniana jako poważny kandydat do nadchodzącego boju o Oscary w kategorii "najlepszy film animowany". Miano najchętniej oglądanego filmu Netfliksa w historii (325 mln wyświetleń) powinno jej w tym pomóc.
Faktem jest, że w tym roku animacje przędą dość słabo, a sukces "Łowczyń" może im pomóc. Deadline poinformowało, że zdecydowano się iść za ciosem - Netflix i Sony (które wyprodukowało film) planują premierę "K-popowych łowczyń demonów 2" na 2029 rok. To dość odległy termin, ale praca nad filmem lubi ciszę. Portal podaje, że twórcy sequela wciąż prowadzą rozmowy i niewykluczone, że jednym z tematów będzie kwestia dystrybucji - także kinowej.
Takie decyzje były kwestią czasu, biorąc pod uwagę popularność "K-popowych łowczyń demonów", która wyszła z bańki Netfliksa i rozlała się na znacznie szersze obszary. Nie wykluczałbym, że Netflix będzie zabiegał nawet o przyspieszenie prac nad sequelem - cztery lata to w dzisiejszym świecie branży filmowej naprawdę dużo, a platforma streamingowa tego pokroju może chcieć jak najszybciej kapitalizować kolejne sukcesy. Najważniejsze, by twórcy mieli przestrzeń i swobodę działań twórczych. Jak widać po pierwszej części, to się opłaca, nie tylko ekonomicznie.
"K-popowe łowczynie demonów" są dostępne do obejrzenia na Netfliksie.
Więcej o produkcjach Netfliksa przeczytacie na Spider's Web:
- Netflix usuwa najbardziej wciągający polski dreszczowiec
- Netflix pokazał nowości na listopad 2025. Zrobiłem wielkie oczy na ich widok
- Widzowie przerażeni jakością nowego hitu Netfliksa
- Środa to ulubiony dzień miłośników kryminałów. Wraca ich serial
- Przegapiacie kryminał od Netfliksa, od którego fani nie mogą się oderwać







































