Krystian Ochman jest reprezentantem Polski na Eurowizji 2022 w Turynie. 22-latek przez większość życia mieszkał w USA i w dzieciństwie marzył o byciu piłkarzem. Za namową dziadka, światowej sławy tenora Wiesława Ochmana, poświęcił się muzyce i mieszka od kilku lat w ojczyźnie. Rozmawiam z nim o początkach kariery i o tegorocznej Eurowizji, która jest organizowana w cieniu wojny w Ukrainie.
Krystian Ochman wygrał polskie preselekcje do Eurowizji z piosenką River. Po raz pierwszy od dawna wybór jury i telewidzów mało kogo rozczarował (może z wyjątkiem fanów Darii, która ze swoją piosenką Paranoia zyskała grono oddanych miłośników) i nie przyniesie nam wstydu. Piosenkarz łączy muzykę klasyczną z popem i daje spore nadzieje na zajęcie wysokiego miejsca.
Rodzice Krystiana Ochmana, naszego reprezentanta, w czasach PRL-u wylecieli do Stanów. Urodził się w Melrose w stanie Massachusetts. Jego ojciec to Maciej Ochman, były klawiszowiec zespołu Róże Europy, a dziadek, Wiesław Ochman, jest znanym śpiewakiem operowym. To właśnie on miał największy wpływ na karierę 22-latka. Krystian zwyciężył 11. edycję "The Voice of Poland" i ma na koncie album o tytule "Ochman". Przed nim finał Eurowizji, na który dostanie się po półfinale 12 maja. Możemy być jednak o to spokojni.
Krystian Ochman - polski reprezentant na Eurowizji 2022. Wywiad:
Bartosz Godziński: Jeszcze przed samymi eliminacjami napisałeś na Facebooku: "Mam szansę reprezentować nasz kraj na Eurowizji 2022. Jeszcze kilka lat temu gdyby ktoś mi o tym powiedział, to bym nie uwierzył". Dlaczego?
Krystian Ochman: Nigdy nie myślałem, że kiedykolwiek zagram na tak dużej scenie i międzynarodowej imprezie. Kilka lat temu dopiero uczyłem się śpiewać i wciąż się szkolę. Cieszę się jednak, że tak się stało.
Czy ty jeszcze potrzebujesz się doszkalać ze śpiewu? Raczej twoi fani i słuchacze są innego zdania. Sam zresztą przyznam, że masz doskonale opanowany i mocny głos.
Tak, chcę ciągle się uczyć i rozwijać, bo dalej nie czuję, że jestem w miejscu, w którym chciałbym być wokalnie. Znam dużo piosenkarzy, którzy mają świetną technikę i głosy, ale nie mieli jeszcze okazji pokazać się na takiej scenie jak Eurowizja. Nie uważam, bym był na światowym poziomie. Dlatego stale pobieram lekcje od profesora Jana Ballarina i dziadka, którzy pomagają mi dopracowywać technikę i kontrolę nad głosem. Z każdym dniem jest coraz lepiej - i wokalnie, i mentalnie.
Myślałem, że nigdy nie myślałeś o występie na Eurowizji, bo ta impreza jest kojarzona z kiczem i komercją.
Do 18. roku życia mieszkałem w Stanach, więc aż tak nie śledziłem tego, co się działo na Eurowizji i co o niej mówili ludzie. Byłem jednak świadomy tego konkursu. Zanim zacząłem się nią interesować, też żyłem, można powiedzieć, w "innym świecie". Otoczony byłem muzyką klasyczną, ludźmi z nią związanymi i tym, czego sam słuchałem na Spotify czy Soundcloudzie. Więc nie jest tak, że nie podobała mi się Eurowizja, ale po prostu istniała gdzieś obok. To jak z algorytmami na YouTube: coś oglądasz, serwis rekomenduje ci coś podobnego i nie masz przez to pojęcia o innych rzeczach.
A czy Eurowizja nie staje się w ostatnich latach coraz bardziej popularna w USA? Widziałem, że powstaje odpowiednik: American Song Contest, gdzie zamiast krajów, rywalizować będą stany, a całość poprowadzi Kelly Clarkson i Snoop Dogg. Powstał też film Netfliksa z Willem Ferellem o Eurowizji.
Eurowizja jest tak naprawdę oglądana nie tylko w Europie, ale na całym świecie. W każdym miejscu jednak z innym zainteresowaniem - wszystko zależy od środowiska i ludzi, z którymi przebywasz. Kiedy np. oglądałem u nas "American Idol" czy "X Factor" to też co jakiś czas ktoś o niej wspominał. To tak jak z futbolem amerykańskim, który nie jest tak popularny w Polsce jak w USA, ale też ma fanów w każdym zakątku globu.
Pomimo tego, że nie czułeś się tak pewny swoich możliwości, to bukmacherzy byli przekonani, że to właśnie ty wygrasz Eurowizję. Uznali tak po wycieku twojej piosenki. Ale w ogóle była taka sytuacja, czy to tylko plotka?
Dopiero po fakcie dowiedziałem, że była taka sytuacja, a kiedy chciałem przesłuchać, co to za wersja, to już to było zablokowane. Możliwe, że to demo wyciekło w jakimś innym kraju. Zanim piosenka dostanie się do preselekcji, to przechodzi przez wiele rąk.
Tegoroczna Eurowizja będzie inna niż dotychczasowe, bo będzie odbywać się w cieniu wojny w Ukrainie. Organizatorzy zdyskwalifikowali Rosję z konkursu, choć na początku twierdzili, że tego nie zrobią, bo jest apolityczny. Co myślisz o takiej decyzji?
Moim zadaniem jest jak najlepsze zaprezentowanie siebie na scenie, ale i godne zaprezentowanie naszego kraju. Jest to dość mocno stresujące i skupiam się przede wszystkim na występie. Staram się oddzielać go od polityki, ale nie da się przecież zupełnie odciąć od obecnej sytuacji. To jednak oczywiste, że świat jest przeciwny wojnie. Ja również, bo żyjemy w czasach, w których ludzie chcą pokoju.
Uważasz, że pomimo tego konkurs dalej powinien się odbyć?
To nie zależy ode mnie, ale myślę, że to dobrze, że Eurowizja jest organizowana, bo będziemy mogli pokazać europejską solidarność i apelować o pokój. Nikt tego raczej nie będzie traktować jako konkursu czy rywalizacji państw, ale chęci zjednoczenia się. Taka impreza wręcz niektórym będzie bardzo potrzebna, by się zbliżyć z innymi w tych ciężkich czasach.
Kiedy z tobą rozmawiam, mówisz o USA jako "u nas". Bardziej się czujesz Polakiem czy Amerykaninem.
Od czterech i pół lat mieszkam w Polsce, tutaj mam większość rodziny i jestem szczęśliwy, że mogę tu być. Pod względem genealogii jestem w pełni Polakiem, zawsze czułem, że mam polską duszę i jestem dumny ze swojego pochodzenia. Mój dom jest jednak w Stanach, tam też zresztą mieszka mój brat i siostra. I przez to też uznałbym siebie za Amerykanina, bo tam się wychowałem i mieszkałem przez większość życia. Nie jestem więc tylko jednym albo drugim, ale mieszanką obu narodowych charakterów.
Czytałem też, że chciałeś zostać piłkarzem, ale twój dziadek namówił cię do śpiewu i tak rozpocząłeś swoją karierę. Jak w ogóle wyglądał ten moment czy to raczej był dłuższy proces?
Tak naprawdę zacząłem śpiewać w ostatniej klasie gimnazjum. Stawało się to coraz bardziej ważne w moim życiu i podchodziłem do tego coraz bardziej na poważnie. Jednak w Stanach nie mamy kierunkowych szkół muzycznych jak w Polsce. Przed zakończeniem liceum sam do końca nie wiedziałem, co właściwie chcę dalej robić i jaki zawód wykonywać.
Oprócz piłki, interesowałem się też astronomią i kryminalistyką. W końcu jednak zdecydowałem się na śpiew, bo miałem do tego odpowiednie warunki i rodzinę, która mi w tym mogła pomóc. Kiedy dziadek mi to zaproponował, zaufałem mu w stu procentach. W innym razie pewnie wybrałbym coś innego. Zawsze jednak miałem plan B i była nim właśnie kryminalistyka. Teraz jednak muzyka już jest na pierwszym miejscu.
Twój dziadek jest znanym tenorem, a tata grał w Różach Europy. Muzykę masz ewidentnie we krwi.
Tak, mam dużo szczęścia, że mam takie geny i już w dzieciństwie odkryłem, że mam słuch muzyczny. To jednak nie wystarcza, bo można mieć talent, ale nie będzie on wiele wart bez ciężkiej pracy. Niektórzy wiedzą, że w czymś są dobrzy, ale stoją w miejscu, bo uważają, że to im wystarczy. Ja przecież nie od razu umiałem śpiewać na takim poziomie, co teraz. Początki były bardzo trudne i dopiero po czasie zacząłem zauważać jakiekolwiek postępy. Często ciężko jest nawet rozróżnić, czy ktoś ma po prostu talent czy jest to efekt lat doskonalenia się.
Trochę tak jak właśnie z piłką nożną. Christiano Ronaldo stał się jednym z najlepszych piłkarzy dzięki ciężkiej pracy, a nie tylko dzięki talentowi.
Ogólnie w sporcie liczą się treningi, ale dużo zależy też od predyspozycji fizycznych i genów. Jeżeli ktoś ma odpowiednią budowę ciała, to z pewnością łatwiej będzie robić postępy w np. MMA. Dla Ronaldo od dziecka liczyło się tylko to i nic innego nie robił, tylko kopał piłkę. Wszyscy słyszeliśmy, że pierwszy przychodzi na treningi i ostatni wychodzi. Teraz coraz rzadziej będą się pojawiać tacy zawodnicy jak on czy Leo Messi. Jeżeli ktoś nie pójdzie do szkoły, tylko poświęci się wyłącznie swojej pasji, to trudniej mu jednak będzie osiągnąć sukces.
Ty chyba masz podobne podejście: stale będziesz poprawiał warsztat i nigdy nie osiądziesz na laurach.
I chyba nigdy nie będę zadowolony ze swoich występów, bo zawsze będę uznawał, że mogłoby być trochę lepiej. Nie mogę jednak popadać w paranoję, tylko zaakceptować to, że nigdy nie będzie idealnie. Staram się jednak być cierpliwym, stale się rozwijać i w coraz lepszym stopniu opanować swoje umiejętności.
A jakie jest twoje muzyczne marzenie? Może duet z Edem Sheeranem, bo z tego co wiem, to lubiłeś go słuchać.
Faktycznie kiedyś go słuchałem, ale chyba wolałbym duet z Michaelem Buble czy Tylerem, The Creator. Wspaniale byłoby też zaśpiewać w Metropolitan Opera czy La Scala, musicalu lub filmie. Mam sporo ambicji i rzeczy, które chciałbym zrealizować. Próbuję wykonywać je krok po kroku. Już nagranie pierwszej płyty było moim marzeniem, nawet samo wejście do studia było czymś wielkim. Jeżeli bym dokonał, którejś z tych rzeczy, to byłbym szczęśliwy i wiedziałbym, że wszystko powoli idzie do przodu.
***
66. Konkurs Piosenki Eurowizji w 2022 roku odbędzie się w dniach 10-14 maja w Turynie.
* zdjęcie główne: Piotr Porębski / Universal Music