Netflix nie chce dostosować się do nowych przepisów w Wielkiej Brytanii. Grozi, że skasuje filmy i seriale
Netflix grozi usuwaniem filmów i seriali ze swojej biblioteki w Wielkiej Brytanii - a wszystko po to, by uniknąć nowych regulacji dotyczących streamingu, które planuje wprowadzić rząd brytyjski. Nowe prawo „bezstronności” może bowiem faktycznie negatywnie wpłynąć choćby na ich produkcje dokumentalne.
Brytyjski Netflix czuje się zagrożony. Tamtejsi ministrowie chcą, by regulacje medialnych treści, za które odpowiada kontrolujący i nadzorujący rynek mediów Ofcom, obejmowały nie tylko tradycyjnych nadawców, lecz także serwisy streamingowe. Nowy projekt ustawy narzuca streamerom bezwzględną bezstronność w sferach wydarzeń bieżących - przede wszystkim okołopolitycznych (np. aktualna polityka publiczna) i dotyczących różnych nierozrywkowych kontrowersji, m.in. przemysłowych. Jeśli Ofcom zacznie sprawdzać gigantów na tych samych zasadach, co pozostałych nadawców, w efekcie może wlepić Netfliksowi czy Amazonowi kary w wysokości nawet 250 tyś. funtów za rozpowszechnianie szkodliwych treści.
Netflix kontra brytyjski rząd
Netflix skierował już specjalne pismo do brytyjskiej Komisji Kultury, Mediów i Sportu, krytykując nowe plany (a w jego ślady poszedł już Disney+). Koncern podkreśla, że projekt jest zagmatwany, niejasny i potencjalnie bardzo problematyczny dla korporacji. Nowe wytyczne są ponadto trudne do wdrożenia i wymagałyby permanentnej rewizji gigantycznego, nieustannie zmieniającego się katalogu treści - o regularnym, nagłym usuwaniu filmów i seriali nie wspominając. Przedstawiciele platformy obawiają się też zgłaszania zarzutów przez subskrybentów spoza Wielkiej Brytanii, czyli tzw. „turystyki reklamacyjnej”.
Czytaj także:
- Polskie kino akcji Netfliksa kopie tyłki na świecie. Na głowę bije nawet niemiecki film wojenny
- Netflix konkretnie odpowiedział nam, jak działa współdzielenie konta. Serwis wie o tobie bardzo dużo
- "Tin i Tina" mieli was przestraszyć, ale obawiam się, że prędzej zanudzą
- Netflix w 4K za niecałe 3 dychy miesięcznie bez łamania regulaminu? To możliwe, ale jest jeden warunek
Zakres i różnorodność treści Netfliksa, powszechnie uważane za najmocniejszą stronę naszej oferty pod względem maksymalizacji wyboru dla brytyjskich widzów, mogłyby również stać się potencjalnym źródłem ryzyka z punktu widzenia zgodności z przepisami, gdyby wchodziły w zakres kompetencji Ofcom. Bez znacznie większej klarowności co do zakresu i zastosowania tych przepisów, zdecydowanie łatwiej byłoby prewencyjnie usuwać dane treści z naszego katalogu w Wielkiej Brytanii, niż ryzykować uciążliwe utrudnienia związane z nieprzestrzeganiem przepisów i potencjalną odpowiedzialnością
- głosi oświadczenie Netfliksa.
Jak zatem widać Netflix odgraża się, że będzie kasować filmy i seriale zapobiegawczo - co byłoby niewątpliwie dużo łatwiejsze. Twierdzi tez, że przesyłanie strumieniowe powinno być objęte zupełnie innymi regulacjami. W końcu oglądanie propozycji serwisów wymaga decyzji aktywnej, w przeciwieństwie do linearnej telewizji, którą nieraz ogląda się pasywnie, wobec czego widzowie bywają „wystawiani” na treści potencjalnie szkodliwe.
Poza tym nowe zasady mogą negatywnie wpłynąć na chęć włodarzy platformy na zlecanie realizacji dokumentów skierowanych do brytyjskiej widowni - siłą rzeczy. Przypomnę, że w ostatnim czasie z ostrą krytyką spotkał się choćby brytyjski dokument „Królowa Kleopatra”. Tymczasem Netflix jest obecnie najpopularniejszą platformą VOD w Wielkiej Brytanii - na tamtejszym rynku posiada ok. 17 mln subskrybentów.
Zdjęcie główne: ArtMediaWorx / Shutterstock