Polskie kino akcji Netfliksa kopie tyłki na świecie. Na głowę bije nawet niemiecki film wojenny
Polskie kino akcji brzmi jak żart? Dodając do tego przymiotnik "dobre" wychodzi oksymoron? Nie na Netfliksie. "Dzień Matki" kopie widzom tyłki. Nie tylko w naszym kraju, bo film właśnie stał się globalnym hitem platformy. W pięknym stylu zdeklasował konkurencję z kategorii pełnometrażowych produkcji nieanglojęzycznych.
"Dzień Matki" zadebiutował na platformie Netflix na chwilę przez tytułowym świętem. Biorąc pod uwagę tytuł i fakt, że to film polski można błędnie oczekiwać smętów i smutów o rozbitej rodzinie. Rzeczywiście głównej bohaterce porywają tu syna, ale jako była agentka NATO Nina nie ma zamiaru pogrążać się w beznadziei. Zamiast tego rusza do walki, a jej przeciwnicy będą mieli się z pyszna, bo nawet marchewki potrafi wykorzystać jako śmiercionośną broń.
Można zarzucać "Dniu Matki", że jest zbyt pretekstowy, że brakuje mu fabuły. Tylko po co? Oglądając te wszystkie odjechane sceny akcji, rozrywka okazuje się przednia. Widzowie zdążyli już dać filmowi swój znak jakości. I nie chodzi mi jedynie o użytkowników Netfliksa z Polski.
Czytaj także:
Polski film akcji światowym hitem Netfliksa
Od czasu swojej premiery 24 maja "Dzień Matki" mota się w topce najpopularniejszych filmów dostępnych w Polsce między pierwszym a drugim miejscem. W momencie pisania tego tekstu niesłusznie przegrywa z "Krwią i złotem". Jeśli jednak spojrzymy na wyniki globalne, to w pięknym stylu kopie tyłek niemieckiej produkcji.
"Krew i złoto" zajmuje drugie miejsce globalnej topki najpopularniejszych filmów nieanglojęzycznych, bo na całym świecie w ciągu jednego weekendu (produkcja trafiła na Netfliksa w zeszły piątek) oglądaliśmy ją przez prawie 14 mln godzin. "Dzień Matki" okupuje natomiast pozycję pierwszą. Od minionej środy do niedzieli użytkownicy platformy spędzili przy nim jakieś 10 mln godzin więcej - ponad 24 mln, czyli około 2,75 tys. lat.
"Dzień Matki" kopem z półobrotu dołącza do coraz dłuższej listy polskich globalnych hitów Netfliksa. Na szczęście należy do grupy tych udanych filmów, pokroju "Za duży na bajki", bądź "Furioza". W wielu bowiem przypadkach, gdy rodzimy tytuł trafia do światowej topki, poczucie narodowej dumy miesza się z zażenowaniem. Bo trochę jednak wstyd, że na świecie reprezentowało nas do tej pory również "365 dni" (i jego sequele), "Jak pokochałam gangstera", czy "Miłość do kwadratu jeszcze raz".
Czytaj także:
W przypadku "Dnia Matki" o żadnym wstydzie nie ma mowy, bo Mateusz Rakowicz stworzył kino akcji na światowym poziomie, a Nina Agnieszki Grochowskiej spokojnie mogłaby w szranki stawać z Johnem Wickiem Keanu Reevesa, czy nawet Czarną Mambą graną przez Umę Thurman w "Kill Billu". Oby więcej takich filmów!
"Dzień Matki" obejrzycie na platformie Netflix.