REKLAMA

Nie jestem papieżem, bo wiem, kto napadł na Ukrainę - tłumacze "Ricka i Morty'ego" zasługują na medal

Serial "Rick i Morty" powrócił z 6. sezonem. 2. odcinek nowej serii kolejny raz przykuł uwagę polskich widzów za sprawą pewnych tłumaczeniowych rozwiązań, które możemy usłyszeć w polskiej wersji językowej. Bohaterowie rzucają kolejnymi aluzjami zrozumiałymi tyko dla Polaków, odnoszącymi się do bieżących wydarzeń w naszym kraju.

rick i morty sezon 6 polski dubbing odra ukraina hbo max
REKLAMA

Disney+ w rekordowo niskiej cenie. Subskrypcję możesz wykupić tutaj - tylko do 19.09.

REKLAMA

6. sezon "Ricka i Morty'ego" w polskiej wersji językowej dostarcza kolejnych translatorskich perełek. Być może już nie pamiętacie, ale w czasie emisji poprzedniej odsłony serialu w dubbingu padło odwołanie do Ruchu Ośmiu Gwiazd. To zresztą nie wszystko - fani wyłapali znacznie więcej upolitycznionych odniesień, w tym do 70 milionów Sasina i Strajku Kobiet.

We wrześniu zeszłego roku porozmawialiśmy z Janem Aleksandrowiczem-Krasko, reżyserem i aktorem dubbingowym, który opowiedział nam o kulisach tego słynnego już dowcipu z partii rządzącej i współpracy z Netfliksem. Teraz, gdy serial na stałe zamieszkał w HBO Max, nad dubbingiem wciąż pracuje ekipa Iyuno SDI Group. Aleksandrowicz-Krasko reżyseruje, a za dialogi odpowiedzialna jest Zuzanna Chojecka. Nic dziwnego, że w 6. sezonie znów możemy usłyszeć aluzje skierowane bezpośrednio do polskiego widza - ekipa poczuła się zapewne zachęcona szumem, który wywołała rok wcześniej.

Rick i Morty 6

Rick i Morty, sezon 6. Smaczki w polskim dubbingu

Jak na razie najwięcej mrugnięć okiem do polskich widzów możemy usłyszeć w tłumaczeniu 2. odcinka. Poniżej znajdziecie kilka z nich:

Uwagę przykuwają głównie fragmenty o Odrze i odniesienie do Franciszka, który stał się już memem w związku z usprawiedliwianiem rosyjskiej inwazji na Ukrainę.

Tym razem napisy nie różnią się zanadto od dubbingu, zatem z nową serią dowcipów polskiej ekipy zapoznają się również ci, którzy nie przepadają za tą formą tłumaczenia i preferują seans z napisami. Cała reszta obejdzie się smakiem, choć zdaniem wielu fanów rezygnacja z oryginalnego humoru i nacisk na osadzenie żartów w "lokalnej rzeczywistości" zazwyczaj brzmi nieprzekonująco i nieśmiesznie.

Niektórzy są też zdania, że tego typu odniesienia do bieżących wydarzeń będą już niezrozumiałe lub przesadnie wyświechtane dla widzów, którzy sięgną po ten tytuł za kilka lat. Warto jednak pamiętać, że również oryginał odnosi się przede wszystkim do wydarzeń bieżących. A dezaktualizacja kilku dialogów z pewnością nie zrujnuje rozrywki, jaką serial "Rick i Morty" zapewnia.

REKLAMA

W naszej ekipie lubimy tego typu nawiązania do aktualnych wydarzeń czy uwarunkowań politycznych. Często przerabiamy w „Ricku i Mortym” żarty odnoszące się do amerykańskiej polityki, by pasowały bardziej do polskiego podwórka. (...)

Motywacja jest zawsze jedna i ta sama – chcemy, żeby polski widz czuł się bardziej związany z produkcją. Staramy się ją przybliżyć do naszej wrażliwości i sytuacji. Myślę, że to po prostu lepiej działa na widza. Łatwiej mu taki przełożony dowcip wyłapać i zrozumieć niż jakby miał się odnosić do amerykańskiej polityki.

- powiedział nam Jan Aleksandrowicz-Krasko.

Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA