Bądźcie gotowi na "Ród Smoka". Właśnie to warto przeczytać i obejrzeć przed prequelem "Gry o tron"
"Ród Smoka" zadebiutuje na polskim HBO Max już 22 sierpnia. Do premiery wyczekiwanego prequela "Gry o tron" został więc nieco ponad miesiąc. To idealny moment, żeby jeszcze zdołać sięgnąć po odpowiednie materiały przygotowawcze. Świat Westeros jest bowiem bardzo bogaty, a sama "Gra o tron" nie przedstawia całego obrazu wykreowanego przez George'a R.R. Martina.
Dołącz do Amazon Prime z tego linku, skorzystaj z promocji (30 dni za darmo) i kupuj taniej podczas pierwszego Amazon Prime Day w Polsce.
Od kilku tygodni, które upłynęły od publikacji pełnoprawnego zwiastuna serialu "Ród Smoka", opinia publiczna jakby zaczęła cieplej wypowiadać się o nowym hicie HBO i HBO Max. Być może to wynik porównania z szybko znienawidzonym przez fanów prequelem "Władca Pierścieni: Pierścienie Władzy", ale spin-off "Gry o tron" nagle stał się tytułem wypatrywanym z niemałymi nadziejami. To duża zmiana w zestawieniu z nastrojami panującymi w fandomie po 8. sezonie głównej serii, ale koniec końców wszystko ostatecznie zweryfikuje "Ród Smoka". Jeżeli jego jakość i oglądalność będą na wysokim poziomie, to dopiero wtedy HBO obtrąbi sukces.
Swoje do powiedzenia będą mieć też oczywiście fani, ale między nimi też z pewnością dojdzie do pewnego istotnego podziału na tych, którzy znają materiał źródłowy i bardziej "niedzielnych" widzów. Ci ostatni w większości będą mieć pewnie za sobą seans "Gry o tron", choć pewnie znajdą się też tacy odbiorcy, dla których to będzie pierwsza wizyta w Westeros. To zresztą dosyć ciekawa myśl: "Jak wielu użytkowników HBO Max pozna oryginalny serial właśnie dzięki spin-offowi?". Nie nad nią chciałbym jednak pochylić się w tym tekście. On jest skierowany bardziej do odbiorców mających w sobie gen kolekcjonera i zbieracza wiedzy. Do takich osób, które lubią wchodzić w adaptację odpowiednio przygotowani. Bo też "Ród Smoka" takich przygotowań faktycznie wymaga.
Ród Smoka od sierpnia na HBO Max - co trzeba obejrzeć i przeczytać przed premierą?
Na szczycie kompendium wiedzy pod "Ród Smoka" jest oczywiście sama "Gra o tron". Za spin-off odpowiadają inni showrunnerzy, ale to wciąż to samo uniwersum. Dlatego należy się spodziewać wielu (zwłaszcza wizualnych) podobieństw między prequelem a serią nadawaną w latach 2011-2019. Nie uświadczymy natomiast tych samych bohaterów - na ekranie pojawią się tylko ich przodkowie. Według zapowiedzi najwcześniejsze momenty "Rodu Smoka" rozgrywają się pod koniec panowania Jaehaerysa I Targaryena, czyli około 200 lat przed początkiem "Gry o tron". Sam Taniec Smoków ma miejsce kilkadziesiąt lat później, ale nadal mowa o wydarzeniach sprzed narodzin kogokolwiek znanego nam z głównej serii.
Mimo to osobiście nie polecam jednak oglądania "Rodu Smoka" bez wcześniejszego seansu "Gry o tron". Nie ma takiej konieczności, ale spodziewam się, że liczba rozmaitych nawiązań i easter eggów może się okazać potężna. Zrozumienie rozmaitych politycznych zawiłości Siedmiu Królestw będzie też zapewne trudniejsze dla każdego, kto już tego poprzednio nie przeżył. Istnieje oprócz tego alternatywna ścieżka, ale przy okazji znacznie trudniejsza. Zamiast oglądania "Gry o tron" można sięgnąć po książki George'a R.R. Martina wchodzące w skład "Pieśni lodu i ognia".
Do tej pory powstało pięć tomów tego cyklu: "Gra o tron", "Starcie królów", "Nawałnica mieczy", "Uczta dla wron" i "Taniec ze smokami". W planach są jeszcze dwie dodatkowe powieści, nad którymi George R.R. Martin obecnie żywiołowo pracuje. Rzecz w tym, że nawet najbardziej zagorzali czytelnicy mieliby problem z przebrnięciem przez każdą z książek na przestrzeni 30 dni. Nie jest to najlżejsza literatura fantasy, jaką można sobie wyobrazić. Nie ma zresztą wielkiego sensu sięgać akurat po tą sagę. Znajdziecie w niej więcej nawiązań do Tańca Smoków niż w serialu, ale to wciąż inna historia.
Jak nie "Gra o tron" i "Pieśń lodu i ognia", to co? Do "Rodu Smoka" najlepiej przygotuje was "Ogień i krew".
Czym dokładnie jest "Ogień i krew"? To dwutomowa kronika dynastii Targaryenów od przybycia Aegona Zdobywcy do rządów Aegona III tuż po zakończeniu bratobójczej wojny znanej właśnie jako Taniec Smoków. Martin w założeniu planuje w tej formie przedstawić cały okres panowania uciekinierów z Valyrii, ale na ten moment starczyło mu czasu tylko na napisanie dwóch części "Ognia i krwi". Z punktu widzenia widza "Rodu Smoka" to jednak jak najbardziej wystarczający materiał. Mogą w ten sposób poznać historię podboju oraz pierwsze lata panowania Targaryenów nad Westeros. Czyli wszystko to, co ma potem bezpośredni wpływ na fabułę "Rodu Smoka".
Do tego wystarczy przeczytać tylko 1. tom, którego recenzję znajdziecie powyżej. Osoby zainteresowane szerszym kontekstem powinny dodatkowo sięgnąć po kolejną część "Ognia i krwi". Przestrzegam was natomiast, że w środku znajdziecie dokładny opis Tańca Smoków. A to oznacza spoilery dotyczące przebiegu i zakończenia konfliktu. Jeżeli więc nie chcecie wiedzieć, kto ostatecznie wygra w konflikcie Czarnych z Zielonymi, to ograniczcie się do 1. książki. Chętni mogą też przeczytać "Świat lodu i ognia", ale akurat w kontekście Targaryenów nie spodziewajcie się tam wielu dodatkowych informacji względem cyklu "Ogień i krew". Lektura "Rycerza Siedmiu Królestw" nie przyda się wam zaś w ogóle, bo choć akcja zamieszczonych tam opowiadań rozgrywa się za rządów Targaryenów, to już wiele lat po Tańcu Smoków.
Disney+ zadebiutował w Polsce. Tutaj kupisz go najtaniej.
Publikacja zawiera linki afiliacyjne Grupy Spider's Web.