"Rozdzielenie" jest jak "The Office", ale dla geeków. To najlepszy serial, jaki widziałem w tym roku
"Severance", czyli nowy serial Apple TV+ ma już zamówiony 2. sezon. Zupełnie nie jestem tym zaskoczony, bo to po prostu świetna produkcja. Opowiada ona o świecie, którym po wejściu i wyjściu z pracy wymazuje się ludziom pamięć. Choć 2022 rok nie tak dawno się zaczął, to już teraz można powiedzieć, to "The Office" dla geeków będzie jednym z najlepszych tegorocznych seriali.
OCENA
Dziś do sieci trafił finał serialu "Severance", a cały pierwszy sezon będzie można obejrzeć w serwisie Apple TV+. Osobiście nie dziwi mnie, że już dwa dni temu zamówiono kolejną serię. "Rozdzielenie" opowiadające o świecie, w którym po wejściu do pracy i wyjściu z niej wymazuje się ludziom pamięć, jest po prostu świetne. To nie tylko nowe "Devs", ale wręcz "The Office" dla geeków.
Mamy dopiero kwiecień, a "Severance" jest już teraz solidnym pretendentem do miana najlepszego serialu 2022 roku w moim prywatnym rankingu. Co mnie zaś nieco smuci, jest o nim relatywnie cicho, zapewne ze względu na to, że trafił na niszową platformę, jaką jest Apple TV+. Na szczęście informacja o tym, że "Rozdzielenie" jest świetne, rozchodzi się sprawnie pocztą pantoflową.
Podobnie wyglądało to w przypadku wspomnianego "Devs" od HBO, które dopiero po emisji kilku odcinków "zażarło". Oba seriale należą przy tym do gatunku science fiction, oba stawiają widzom bardzo trudne pytania natury etycznej i moralnej. Jeden i drugi od początku do końca trzymają też widza w napięciu. "Severance" ma ponadto bardzo aktywnego Reddita, który przypomina mi czasy świetności pierwszych dwóch serii "Westworld".
O co w ogóle chodzi w serialu "Rozdzielenie"?
Tytuł serialu odnosi się do procedury, jaką przechodzą szeregowi pracownicy pewnej korporacji. Nie wiemy co prawda, czym dokładnie zajmuje się złowieszcze Lumon, gdyż taką nazwę nosi owa firma. Musi to być jednak coś bardzo tajnego, skoro opracowano technologię, dzięki której po wejściu do biura i po wyjściu z niego traci się wspomnienia. Nie da się ukryć, że to... ciekawa koncepcja.
W toku serialu obserwujemy bohaterów zarówno w pracy, jak i poza nią i to takie "The Office", ale dla geeków. Widać też wyraźnie, jakie piekło alterzy zgotowali drugim wersjom samych siebie. Ze swojej perspektywy pracownicy Lumon po prostu zamykają oczy w windzie jadącej dół i otwierają je po ośmiu godzinach w takiej jadącej do góry, ale ich "drugie ja" nigdy nie wychodzą z pracy.
"Severance" od Apple TV+ jest śmiertelnie poważne i absurdalne jednocześnie.
Chociaż pomysł na serial jest pokręcony, to zrealizowano go w pełni poważnie. Bywają tutaj sceny komediowe, ale nie jest to w żadnym razie sitcom. "Rozdzielenie" wciąga jak bagno i sprawia, że widz zaczyna współczuć bohaterom i przejmować się ich losem (tym bardziej gdy już sobie uświadomi, że pracownicy po tytułowym rozdzieleniu to de facto kilkuletnie dzieci w dorosłych ciałach).
Na przestrzeni dziewięciu odcinków wsiąkamy w świat Lumon, którego nie da się objąć rozumiem. Bohaterowie wykonują absurdalne zadania (muszą "wyczuwać" cyferki na ekranie komputera i przeciągać je do pudełeczek), za której dostają absurdalne nagrody (pięć minut doświadczenia albo gofry), co okraszono skąpaną w oparach absurdu biurokracją z najgorszego koszmaru typowego korposzczura.
Lumon z "Rozdzielenia" przywodzi na myśl światy przedstawione grach wideo "Portal" i "Control" oraz filmach z cyklu "Cube".
Motyw korporacji, która wygląda jak przeniesiona do współczesności z poprzedniej epoki, jest zresztą w popkulturze bardzo często wykorzystywany. Poza wymienionymi wyżej dziełami podobne organizacje funkcjonują m.in. w serialach "Loki" i "The Umbrella Academy", nie wspominając o realizowanym przez pasjonatów zjawisk paranormalnych projekcie "Fundacja SCP".
Ben Stiller w swoim "Severance" składa mniej lub bardziej świadomie hołd tego typu dziełom, a jego serial jest prawdziwą łamigłówką. Z nieskrywaną przyjemnością wertuję Reddita, który aż pęcznieje od hipotez na temat tego, co tak naprawdę dzieje się w serialu. "Rozdzielenie" pełne jest subtelnych smaczków dla spostrzegawczego widza i ukrytych znaczeń do odcyfrowania.
"Severance" od Apple TV+ trzyma wysoki poziom aż do samego końca i rozbudza apetyt na więcej.
Finałowy odcinek sprawił, że kilka razy zbierałem szczękę z podłogi, a serce miałem na ramieniu z trwogi o los postaci. Bohaterowie nie są przy tym wcale jednowymiarowi. Niezależnie, czy to poczciwy Mark, czy też tajemnicza Halley, zasadniczy Irving lub uśmiechnięty Devon, wszyscy bohaterowie "Rozdzielenia" z odcinka na odcinek zyskują głębię i pracują na to, by darzyć ich sympatią.
To samo tyczy się przełożonych naszej czwórki głównych bohaterów, wśród których znalazła się impulsywna szefowa Harmony Cobel, rozdający upominki spec od bezpieczeństwa Seth Milchick oraz prowadząca terapeutyczne sesje Pani Casey. Ich interakcje z pracownikami wyglądają niczym w krzywym zwierciadle, ale dla bohaterów "Severance" to wszystko jest normalne, bo nie znają innego życia.
Niezwykle mnie przy tym cieszy, że "Rozdzielenie" otrzymało zamówienie na kolejny sezon i to jeszcze przed emisją finałowego epizodu. Historia, którą Ben Stiller chciał opowiedzieć już od lat, została rozpisana na co najmniej kilka serii. Pozostaje mi trzymać kciuki za to, żeby Apple pozwolił mu opowiedzieć tę historię do końca. A naszych czytelników do seansu. Podziękujecie mi później!