Jeśli zaczęliście odnosić wrażenie, że sezony seriali stają się coraz krótsze, to nie jesteście odosobnieni w tej obserwacji. Podczas gdy miniseriale zyskują na popularności, jednocześnie wielosezonowe produkcje padają ofiarą dość drastycznej redukcji liczby odcinków - zwłaszcza na platformach streamingowych, takich jak Netflix.
Zgadza się: to nie wrażenie, a fakt. Potwierdzają to najnowsze dane zebrane przez firmę Luminate, zajmującą się analizą rynku rozrywki i należącą do PMC, właściciela „Variety”. Ich raport jasno wskazuje na niezbyt zaskakujące, ale istotne problemy, które dotknęły branżę serialową w 2024 roku.
Wspomniany magazyn przeprowadził wywiad z Markiem Hoebichem, wiceprezesem i szefem działu filmów i telewizji w Luminate, oraz Carolyn Finger, starszą wiceprezeską ds. sukcesu konsumenckiego i produktów. Eksperci podsumowali wyniki raportu i wskazali wyraźne trendy.
Seriale są coraz krótsze. Dlaczego?
Widzimy 7 proc. spadek ogólnej liczby wypuszczanych seriali, ale gdy spojrzymy na liczbę zamawianych odcinków, spadek jest jeszcze bardziej znaczący. Rok do roku liczba zamówionych odcinków zmniejszyła się aż o 20 proc. I to już drugi rok z rzędu: w 2023 r. było to 17 proc., a w 2024 niemal 20 proc. Platformy streamingowe coraz ostrożniej podchodzą do przedłużania seriali i zamawiania nowych produkcji, redukując liczbę odcinków. Oczywiście wpływa to na cały ekosystem branży - od scenarzystów, przez producentów i reżyserów, po aktorów, którzy polegają na tych zamówieniach
- tłumaczy Hoebich.
Zmniejszona liczba produkowanych seriali stworzyła lukę, którą zaczęły wypełniać reality show i treści z mediów społecznościowych. W rezultacie widzowie odchodzą od platform takich jak Max czy Prime na rzecz TikToka i innych kanałów social media. Szczególnie interesujący jest spadek liczby seriali komediowych: od 2019 r. w USA i Kanadzie ich produkcja zmniejszyła się o 39 proc. Może to mieć związek z rosnącą popularnością projektów skoncentrowanych na określonych gatunkach.
Raport Luminate wskazuje także na drastyczny spadek liczby nowych amerykańskich produkcji streamingowych na przestrzeni ostatnich sześciu lat. Luka ta jest coraz częściej wypełniana przez seriale zagraniczne, znaczy się: lokalne. Co ważne: zmniejsza się nie tylko liczba odcinków w poszczególnych produkcjach. Spada również ich oglądalność. Carolyn Finger zwróciła uwagę na przykład franczyzy „Star Wars” której popularność wyraźnie pikuje w dół - prawdopodobnie z powodu nadmiernej eksploatacji przez Disneya:
To wyraźny sygnał dla wielkich koncernów medialnych, jak ważne jest rozsądne zarządzanie franczyzami. Jeśli ich oferta jest zbyt rozproszona, jeśli produkują zbyt wiele projektów niezwiązanych bezpośrednio z rdzeniem danej marki, finalny efekt może okazać się daleki od oczekiwań.
Publiczność ma też dość asekuracyjnych decyzji serwisów streamingowych. Im bardziej firmy ograniczają zamówienia na nowe sezony lub dłuższe produkcje, tym bardziej spada zainteresowanie widzów.
Osobiście nie narzekam na ten stan rzeczy. Do nadrabiania wielu starszych, cenionych seriali, skutecznie zniechęca mnie fakt, że nieraz musiałbym poświęcić im grubo ponad sto godzin - wiele z nich liczy przecież więcej niż 6 sezonów, z których każdy obejmuje między 18 a 20-kilka epizodów trwających blisko godzinę. Dodatkowe opory wywołuje przeświadczenie, że zbyt długo emitowane seriale często z czasem zaliczają zauważalny spadek jakości, przekształcając się tasiemiec budowany z coraz to durniejszych pomysłów scenarzystów. Trudno jednak winić ludzi, którzy - zamiast pozwolić historii zakończyć się w najlepszym dla niej momencie - są zmuszeni na siłę podtrzymywać ją przy życiu, choć w gruncie rzeczy życia zostało w niej już niewiele. Biorąc pod zatrważającą liczbę nowych tytułów (drobne ograniczenie premier to kolejna dobra informacja), znacznie łatwiej jest stopniowo nadrabiać nowsze produkcje, niż odświeżać niekończące się klasyki.
Czytaj więcej o serialach:
- Niezwyciężony: jakimś cudem 3. sezon osiągnął poziom 1. Nie sądziłem, że to możliwe
- Najbrutalniejszy i najambitniejszy kryminał, jak widziałem od lat. SkyShowtime dowiózł mocny serial
- Yellowstone: gdzie obejrzeć 5. sezon? Widzowie Netfliksa nie mają łatwo
- 2. sezon hitu Netfliksa wystawił moją cierpliwość na wielką próbę
- Kultowy serial naszego dzieciństwa naprawdę powraca. Za kamerą zdobywczyni Oscara