REKLAMA

Śnieżka nie będzie „biała jak śnieg”. Disney poszedł na pełną wojnę z wściekłymi fanami i zatrudnił do roli ciemnoskórą aktorkę

Królewna Śnieżka to jedna z najsłynniejszych baśniowych postaci i bohaterka zdefiniowana przez swoją skórę „białą jak śnieg”. Disney postanowił jednak pójść na przekór konwencji i zatrudnił do tej roli Rachel Zegler. Mająca polskie korzenie aktorka jest ciemnej karnacji. A to oznacza nadchodzącą burzę.

śnieżka remake
REKLAMA

Stosunek Hollywood do koloru skóry bohaterów i bohaterek to jeden z najpopularniejszych, ale też najbardziej kontrowersyjnych tematów ostatnich miesięcy. Internauci z Polski, USA i całego świata uwielbiają dyskutować na temat każdej tego typu zmiany i wykłócać się w komentarzach, czy jest ona jeszcze dopuszczalna, czy może już nie bardzo. Bardzo nietrwały konsensus zakłada, że w przypadku fikcyjnych postaci wszelkie prawa są dozwolone, ale do prawdziwych osób z naszej historii lepiej podchodzić z większą uwagą.

Oczywiście w przepastnych korytarzach globalnej sieci nie brakuje odmiennych komentarzy. Dlatego internet wybuchał kłótniami o czarnoskórą elfkę w „The Witcher: Blood Origin”, ahistorycznie przedstawioną Annę Boleyn (co ciekawe w obu przypadkach rolę otrzymała Jodie Turner-Smith) czy Colrysa Velaryona z zapowiedzianego prequela „Gry o tron”. W wyniku jednego z tych sporów serwis IMDb zmienił nawet ostatnio sposób wyliczania swojej średniej. Coraz więcej wskazuje na to, że kolejną osią sporu staną się księżniczki z nadchodzących remake'ów Disneya. Bo już nie tylko Arielka z „Małej syrenki” nie będzie mieć białego koloru skóry.

REKLAMA

Disney zdecydował, że główną rolę w remake'u „Snow White” zagra mająca ciemną karnację Rachel Zegler.

Jak podaje portal Variety, decyzja o zatrudnieniu gwiazdy nowego „West Side Story” już zapadła. Sama zainteresowana potwierdziła zresztą tę decyzję dwoma wiadomościami na Twitterze. Rachel Zegler urodziła się w 2001 roku w New Jersey, ale jej korzenie sięgają poza Stany Zjednoczone. Matka aktorki jest Kolumbijką, a rodzina jej ojca pochodzi z Polski. Szczerze wątpię jednak, czy to uchroni ją przed lawiną wściekłych komentarzy z naszego kraju. Bo choć Królewna Śnieżka to postać jak najbardziej fikcyjna, to akurat jej kolor skóry został bardzo jasno zdefiniowany.

Matka bohaterki na widok kropli krwi barwiących śnieg wyraża bowiem nadzieję, że jej córka urodzi się ze skórą białą jak śnieg, ustami czerwonymi jak krew i włosami jak hebanowe drewno. Imię bohaterki nie jest więc przypadkowe. Wręcz przeciwnie, wprost nawiązuje do jej kolory skóry. Czy w 2021 roku powinno to nadal mieć tak ogromne znaczenie? Na ten temat można się do woli sprzeczać i na Zachodzie pierwsze negatywne komentarze już zalały media społecznościowe.

Jakie reakcje pojawiają się najczęściej? Właściwie te same co zawsze. Słychać głosy, że Disney powinien postawić na jakieś oryginalne historie, zamiast po raz kolejny odcinać kupony. Część internautów wyraża oburzenie faktem, że kolejna biała bohaterka została ukradziona. Inni kpią, że czekają na remake „Księżniczki i Żaby” z białą aktorką. Mało kto otwarcie broni wytwórni, natomiast wiele komentujących nie rozumie poruszenia reszty. Słowem, mamy do czynienia z powtórzeniem wcześniejszych schematów. Szkoda, bo przecież ze współczesną wersją tak starej baśni wiąże się zdecydowanie więcej problemów.

REKLAMA

Co z krasnoludkami? I księciem całującym śpiącą młodą dziewczynę? Przecież tego dzisiaj nijak nie da się pokazać na ekranie bez choćby częściowej reinterpretacji. A Disney bardzo rzadko tego próbuje (z „Czarownicą” i „Cruellą” wyszło mu to bardzo przeciętnie). Dlatego ja ze swojej strony chciałbym was zostawić z czymś nieco innym. Bo jest coś bardzo adekwatnego w fakcie, że najciekawszy aktorski remake „Królewny Śnieżki” zrobili nie Amerykanie, a grupa dosyć zwariowanych Niemców. I to dobrych 20 lat temu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA