Poznaliśmy inspiracje dla "Squid Game". Gdyby nie mangi i anime, to hitowy serial nigdy by nie powstał
"Squid Game" co prawda nie jest adaptacją, ale są dzieła, które miały ogromny wpływ na jego powstanie. Sam autor podzielił się swoimi inspiracjami. To może być dobry trop dla tych, którzy zastanawiają się, co obejrzeć po "Squid Game".
"Squid Game" nie jest adaptacją istniejącego komiksu czy gry wideo, ale manga i anime miały olbrzymiego wpływu na produkcję. Jej autor zdradził, które tytuły stanowiły dla niego inspirację, a my dodajemy do tego inne podobne produkcje z Japonii.
"Squid Game" to najnowszy globalny hit Netfliksa, który według wstępnych prognoz zmierza po należący do "Bridgertonów" rekord. Równie kolorowy, co szalony i brutalny, thriller pochwycił serca użytkowników platformy z całego świata i to mimo że nie był przed premierą mocno reklamowany. Nie minęło zresztą dużo czasu, a wokół "Squid Game" wybuchły pierwsze afery związane m.in. z błędnym tłumaczeniem na angielski i podanym w serialu prawdziwym numerem telefonu. To tylko potwierdza olbrzymią siłę przebicia południowokoreańskiej produkcji, bo w przypadku mało istotnej nowości nikt nie zwróciłby uwagi na podobne szczegóły.
Fani "Squid Game" już od weekendu poszukują podobnych historii, które mógłby zaspokoić się apetyt. Michał w swoim tekście wymienił różne filmy i seriale, które operują na podobnych motywach. Mnie zaciekawił jednak inny wątek. Zadałem sobie pytanie, czy "Squid Game" (podobnie jak wcześniej "Alice in Borderland") jest adaptacją komiksu, gry wideo lub tzw. light novel. Okazało się, że to oryginalny pomysł Hwanga Dong-hyuka. Natomiast "oryginalny" bynajmniej nie oznacza "nowy".
Twórca "Squid Game" wymyślił serial po przeczytaniu "Battle Royal", "Liar Game" i "Gambling Apocalypse: Kaiji".
Jak przyznał w rozmowie z koreańskim portalem Cine 21, pomysł na scenariusz serialu przyszedł mu do głowy jeszcze w 2008 roku. Był wtedy w bardzo trudnej sytuacji finansowej i spał w kawiarni z mangami i manhwami. Tam zetknął się z komiksową wersją "Battle Royal", a także mangami "Liar Game" i "Gambling Apocalypse: Kaiji". Elementy każdej z tych opowieści wyraźnie przetrwały w finalnej wersji "Squid Game". "Battle Royal" to historia grupy uczniów zmuszonych do walki na śmierć i życie, a "Liar Game" śledzi losy naiwnej dziewczyny, która w zamian za 100 mln yenów zgadza się wziąć udział w turnieju największych oszustów i naciągaczy. Ostatnia z wymienionych mang koncentruje się wokół mistrza hazardu, który wygrywa kolejne nielegalne turnieje, by spłacić olbrzymi dług zaciągnięty u mafii.
Wszystkie trzy tytuły doczekały się też aktorskiej wersji, więc można się z nimi zapoznać w różnych formach. Od powieści, przez komiks i anime aż po pełnometrażowe filmy czy seriale. Jednak nawet zapoznanie się z bezpośrednimi inspiracjami dla "Squid Game" to dotkniecie zaledwie wierzchołka góry lodowej. Bo motyw grupy bohaterów zmuszonych na różne sposoby do rywalizacji na śmierć i życie jest w japońskiej popkulturze niezwykle popularny. Mangi i anime tego typu powstawały w najróżniejszych latach i można je zaliczyć do bardzo wielu gatunków: od dramatu, przez horror psychologiczny aż po rasowy thriller i fantasy.
Mangi, które warto obejrzeć po zobaczeniu "Squid Game":
Btooom!
Ryota Sakamoto to pozostający na bezrobociu 22-latek, który jest absolutnym mistrzem gry zwanej "Btooom". Pewnego dnia chłopak budzi się na tropikalnej wyspie, gdzie będzie musiał walczyć na śmierć i życie z innymi znanymi graczami. Czy umiejętności zdobyte w trakcie wirtualnych rozgrywek pomogą mu w osiągnięciu przewagi, gdy każdy wybuch może oznaczać poważne okaleczenie lub śmierć na miejscu? Wydawana w latach 2009-2018 manga "Btooom!" stawia pytania o związek między wirtualną rzeczywistością a prawdziwym światem oraz sytuację życiową japońskich nizin społecznych.
Podobieństwa do "Squid Game" na tym się jednak nie kończą. Przy "Btooom!" swoje miejsce znajdą też fani tajemniczych organizacji, które próbują wykorzystać zdesperowanych ludzi do osiągnięcia swoich celów. A wszystko to zostaje ubrane w ekscytujący i bardzo brutalny thriller akcji. Oprócz oryginalnego komiksu powstał też prequel "Btooom! U-18" wydawany od 2018 oraz licząca 12 odcinków adaptacja anime.
Doubt
Jeżeli szukacie czegoś operującego bardziej w estetyce psychologicznego horroru, to "Doubt" będzie mangą w sam raz dla was. Komiks Yoshikiego Tonogaia opowiada o nowej popularnej grze towarzyskiej, która podbija Japonię. Nosi ona nazwę "Rabbit Doubt" i polega na zidentyfikowaniu, który z graczy w kolonii złożonej z "królików" jest zamaskowanym "wilkiem". W trakcie każdej rundy wilk zabija jednego z królików, a potem następuje głosowanie. Fabuła mangi zaczyna się w momencie, gdy grupa zaprzyjaźnionych graczy postanawia spotkać się na żywo. Miłe spotkanie na karaoke przerywa pojawienie się niezidentyfikowanej osoby w króliczej masce. Porywa ona całą piątkę i każe im wziąć udział w prawdziwej, morderczej grze w "Rabbit Doubt".
Pamiętnik przyszłości (Mirai Nikki)
Ze wszystkich wspomnianych w artykule opowieści, to właśnie "Pamiętnik przyszłości" zyskał największa globalną sławę. Dość powiedzieć, że oprócz oryginalnej komiksowej serii wydano także trzy spin-offy i powieściową wersję. Oprócz tego powstały oglądana przez miliony widzów 26-odcinkowa adaptacja anime i krótszy serial aktorski. Fabuła "Mirai Nikki" kręci się wokół gry w przetrwanie zarządzonej przez boga czasu i przestrzeni zwanego Deus Ex Machina.
Istota poszukuje swojego następcy, dlatego wybiera dwunastkę kandydatów i daje im możliwość przewidywania przyszłości do 90 dni wprzód. Główny bohater serii Yukiteru Amano będzie musiał odnaleźć w sobie nieznane wcześniej siły i spryt, by przetrwać morderczą grę i uratować świat przed apokalipsą. Na jego szczęście (?) opiekę nad licealistą sprawuje jego koleżanka z klasy, również biorąca udział w wyzwaniu Deusa. Jedyny problem jest taki, że Yuno Gasai to obsesyjnie zakochana w nim stalkerka i osoba o wyraźnie psychopatycznych tendencjach.
Gamble Fish
"Gamble Fish" to najbardziej komediowa ze wszystkich wymienionych tu historii, choć nie jest pozbawiona elementów thrillera, horroru i makabreski. Akcja mangi toczy się w elitarnym liceum zwanym Shishidou, gdzie uczęszczają tylko najbogatsi i najbardziej utalentowani. Spokój miejscowych zaburza przybycie ucznia z wymiany, który nie może się pochwalić ani wielkimi pieniędzmi, ani kontaktami z japońską elitą ekonomiczno-polityczną.
Uwielbiający hazard i zakłady Tomu Shirasagi ma jednak jedną niezwykłą umiejętność - nigdy nie przegrywa. Dlatego postanawia rzucić wyzwanie wszystkim uczniom i kadrze akademickiej Shishidou. Czy faktycznie wygra każdy zakład? A może natrafi na przeciwników spoza swojej ligi takich jak demoniczny Abidani czy król Omaha (dziwnie przypominającego pewnego prezydenta Stanów Zjednoczonych)?
Suicide Island
Tak w "Squid Game", jak i we wspomnianych mangach widać wyraźny brak zaufania do elit, wielkich korporacji i rządu, który nie jest w stanie nad nimi zapanować. Nie inaczej jest w popularnym komiksie "Suicide Island", choc tutaj to władza jest głównym winowajcą. Rząd Japonii w swoim upartym dążeniu do maksymalizacji produktywności postanawia bowiem pozbyć się wszystkich obywateli niezdolnych do radzenia sobie ze stresem i oczekiwaniami innych.
W tajemnicy przed światem porywa wszystkie osoby mające za sobą nieudane próby samobójcze i odsyła je na bezludną wyspę, by tam zginęły z głodu lub pozabijały się nawzajem. Grupa rozbitków postanawia jednak połączyć siły i wspólnie zawalczyć o przetrwanie. Nie będzie to jednak łatwe zadanie. Seria "Suicide Island" przedała się w ponad 3 mln egzemplarzy i doczekała się też komiksowego prequela.
Oczywiście wspomniane dzieła nie wyczerpują tematu do końca.
Motyw wspólnego zamknięcia wewnątrz tajemniczego i słabo znanego świata znajdziemy choćby w uwielbianej/znienawidzonej serii "Sword Art Online" i dziesiątkach jej rozmaitych klonów. Na osobny rozdział na pewno zasługuje niezwykle popularna na całym świecie seria gier wideo "Danganronpa" (doczekała się też adaptacji w postaci mangi i anime), której bohaterami jest grupa licealistów uczęszczających do elitarnej szkoły. Wybrana szesnastka najbardziej utalentowanych uczniów otrzymuje zadanie zamordowania kogoś z grupy, ale w taki sposób, żeby inni nie domyślili się prawdziwej tożsamości zabójcy.
Kolejne tytuły można by wymieniać jeszcze długo. Lista obejmująca tylko i wyłącznie japońskie komiksy i animacje poświęcone tematyce hazardu wymagałaby co najmniej kilkunastu pozycji. Gdy dołożymy do tego inne elementy fabularne obecne w "Squid Game", to takie zestawienie mang i anime musiałoby się rozrosnąć do kilkudziesięciu tytułów, by faktycznie objąć wszystkie najważniejsze dzieła. Nie widzę jednak sensu w zbyt nadgorliwym podejściu do tematu. Fani serialu Netfliksa i tak będą mieli po jego skończeniu co dalej oglądać, czytać oraz w co grać.