REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Seriale

Nowy serial z Bobem Odenkirkiem już w Polsce. Oglądajcie - „Szczęściarz Hank” to fantastyczna produkcja

Musieliśmy odczekać dwa i pół miesiąca, zanim nowy serial AMC „Szczęściarz Hank” nareszcie trafił do Polski. I to od razu w całości! Dzięki HBO Max już w tę niedzielę będziecie mogli zapoznać się z kapitalną serią ze wspaniałym Bobem Odenkirkiem w roli głównej. Uwierzcie: warto było czekać.

11.06.2023
10:23
szczęściarz hank serial recenzja opinie bob odenkirk hbo max
REKLAMA

Szczęściarz Hank” to opracowany przez Paula Liebersteina („The Office”) i Aarona Zelmana („Prawo i porządek”, „Zabójcze umysły”, „Dochodzenie”) komediodramat, czy też raczej - dramat podbity sporą dozą czarnego humoru. Produkcja z Bobem Odenkirkiem w tytułowej roli miała swoją premierę 19 marca na antenie AMC - a już od dzisiaj (11 czerwca) mogą się nią cieszyć również Polacy.

Jest to opowieść o mniej i bardziej typowych bolączkach wieku średniego, z którymi będzie musiał zmierzyć się profesor William Henry Devereaux Jr. Ta ośmioodcinkowa produkcja powstała na bazie książki Rucharda Russo pt. „Dochodzenie”, po raz pierwszy wydanej w 1991 roku. Materiał źródłowy skupia się na postaci pewnego wykładowcy, na którego w ciągu zaledwie kilka dni zwala się cała masa absurdalnych problemów. Zachodni krytycy docenili tę pozycję jako z jednej strony nieodparcie śmieszną, a z drugiej: pełną mądrości i wyrozumiałości dla ludzkich słabości. Śmiem twierdzić, że serialowi również udała się ta sztuka. 

Czytaj także:

REKLAMA

Szczęściarz Hank: recenzja serialu

Akcja serialu rozgrywa się na kampusie fikcyjnego uniwersytetu w Pensylwanii, gdzie wykłada wspomniany profesor. Jego życie jest po brzegi wypełnione kompilacją nieprzychylnych zrządzeń losu. Na przestrzeni jednego tygodnia przytrafi mu się seria prawdziwie niefortunnych zdarzeń. Jednym komentarzem Hank wywoła problemy na uczelni (bohater ma w ogóle problem z ironicznymi uwagami, które przysparzają mu kolejnych kłopotów), stoczy walkę z gęsią, trafi na izbę wytrzeźwień i do szpitala, będzie śledzony przez fotoreporterów, dostanie w twarz od feministycznej poetki i pogłębi rodzinne konflikty.

Czytając o tego typu bohaterze z pewnością łatwo możecie przypisać do niego twarz Odenkirka - i nic dziwnego, bowiem aktor wydaje się stworzony do takich ról. Nie zamierzam go, rzecz jasna, szufladkować - artysta w swojej karierze dał już sporo pamiętnych popisów i udowodnił, że potrafi okiełznać wiele różnorodnych kreacji. Ale czyż pechowy everyday man nie pasuje do niego jak ulał?

Autor książki stworzył postać, która posiada specyficzne poczucie humoru i jest właściwie nadświadoma otaczającego ją absurdu - poskramia jednak swoje złośliwości i spostrzeżenia z uwagi na miłość do żony, córek i znajomość własnego charakteru, który potrafi wprowadzić go w kłopoty. Twórcy serialu oddali Devereauxowi sprawiedliwość, przenosząc esencję postaci do serialowej inkarnacji i udowadniając, że doskonale rozumieją materiał źródłowy. Różnic jest sporo, ale duch książki - humor, komentarze, refleksje, zwroty akcji - został zachowany. Całe szczęście.

REKLAMA
Szczęściarz Hank

A głównym rdzeniem tej opowieści jest właśnie on: moralnie złożony bohater, który zaczyna kwestionować swoją rolę (zarówno zawodową, jak i - szerzej - życiową). Jasne, koncept sportretowania wykładowców czy nauczycieli (czyli osób niejako wskazujących drogę młodszym) jako małostkowych i mściwych jest dość popularny, ale wydeptane ścieżki posilają się odpowiednią ilością świeżych pomysłów, błyskotliwego dowcipu i cel, w związku z czym nie ma szans na nudę.

Tym bardziej, że z czasem studium jednej postaci rozszerza się na kolejne; drugi odcinek wywraca format pilota do góry nogami, pochylając się nad charakterami, które początkowo wydawały się jedynie niewiele znaczącymi figurami w świecie Hanka. W ten sposób produkcja lawiruje między badaniem osobowości a... rozbrajającą biurową komedią. I to działa. Istnieje spora szansa, że część widzów, którzy są uczuleni na cyniczne światopoglądy i środowiska przekonanych o swojej wyjątkowości osób, może się od serialu AMC odbić. Sądzę jednak, że większość odnajdzie tam coś dla siebie, mimo niezbyt dynamicznej, ale po brzegi wypchanej oryginalnym humorem i ciekawymi spostrzeżeniami akcji. Warto spróbować. 

Serial dostępny jest w HBO Max.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA