Prime Video w końcu idzie w dobrą stronę. Musical dla młodzieży "The Runarounds" jest bardzo przyjemny, ale ma jeden poważny problem.

Serwis od Amazona ma ostatnio dobrą passę, jeśli chodzi o produkcje dla młodzieży (najpewniej zostanie ona przerwana w październiku przy okazji premiery filmu "Nasza wina", ale na razie nie ma co wyprzedzać faktów). Jakiś czas temu w bibliotece pojawiły się tytuły, które podbiły serca młodych widzów - były to przede wszystkich "Motorheads" oraz "Tego lata stałam się piękna" - i przywróciły nadzieję na to, że młodzież po prostu ma co oglądać.
"The Runarounds", czyli najnowszy dramat muzyczny, udowodnił, że Prime Video potrafi dostarczyć tytuły, na których można się dobrze bawić. Problem polega na tym, że jakbym chciała posłuchać sobie muzyki, to włączyłabym Spotify, a nie serial z serwisu streamingowego. Bo chociaż produkcję ogląda się, kiwając głową w rytm w muzyki, to właśnie ten soundtrack przyćmił to, co w serialach jest jednak najważniejsze - fabułę.
The Runarounds: czy warto obejrzeć serial w Prime Video?
NIedługo przed zakończeniem roku szkolnego w szkole średniej, Charlie Cooper (William Lipton), uczeń ostatniej klasy, postanawia spróbować swoich sił w branży muzycznej. W związku z tym, że osiemnastolatek nie zamierza iść jesienią na studia, postanawia reaktywować swój zespół. Jest jednak pewien problem związany z członkami grupy. Neil (Axel Ellis) nie podchodzi do tego pomysłu ze szczególnym entuzjazmem, Topher (Jeremy Yun) zamierza skupić się na studiach w Princeton, a Pete (Maximo Salis) nie jest zbytnio zaangażowany w działalność zespołu.
W związku z tym Charlie decyduje się przebudować zespół, zatrudniając do niego nowych członków - Beza (Zendé Murdock) oraz Wyatta (Jesse Golliher) - i zmieniając jego nazwę. Równolegle z rozwijaniem kariery muzycznej, główny bohater próbuje zdobyć również serce Sophii (Lilah Pate), która zmaga się z poważnymi problemami rodzinnymi.
"The Runarounds" to serial, który na początku bardzo przypadł mi do gustu. Było to związane z tym, że wykorzystano wspaniały soundtrack - można było podrygiwać to najpopularniejszych rockowych kawałków przez cały czas. Tyle że w pewnym momencie zorientowałam się, że właściwie nie wiem, dokąd prowadzi fabuła - mimo że muzycznie wszystko było zrealizowane na najwyższym poziomie (aktorzy odgrywający głównych bohaterów to w rzeczywistości muzycy), to w tym całym koncercie zniknął sens tej produkcji.
W związku z tym, że fabuła zanika, cała produkcja staje się dosyć chaotyczna - podczas seansu ma się wrażenie oglądania urywków jakiejś historii z pojawiającymi się przypadkowo postaciami na zmianę z muzycznymi wstawkami. Nie twierdzę, że nie są one przyjemne, natomiast gdybym chciała posłuchać muzyki, to po prostu włączyłabym Spotify.
Mimo wszystko uważam, że "The Runarounds" to przyjemny dla oka (i ucha) serial, który może spodobać się części młodych widzów. Choć nie ma w nim niczego przełomowego czy odkrywczego i opiera się głównie na schematach znanych z produkcji romantycznych dla młodzieży, to jest to tytuł, na którym można się dobrze bawić.
O produkcjach w Prime Video czytaj w Spider's Web:
- Świetny film akcji z Liamem Neesonem ominął polskie kina i trafił na Prime Video
- Black Sails (Czarne Żagle) – gdzie obejrzeć serial piracki?
- Użytkownicy Prime Video w jeden dzień zakochali się w nowym serialu
- To sci-fi widzowie nazywają najlepszym serialem na Prime Video
- Prime Video broni obsady serialu "Tego lata stałam się piękna". Tyle hejtu się wylało