„Toy Story” to jedna z najbardziej cenionych serii animacji, na której wychowują się kolejne pokolenia. Co ważne: twórcom udaje się zachować wysoką jakość kolejnych odsłon. Ciekawe, czy dadzą radę podtrzymać tę passę przez kolejne dekady?

Film „Toy Story 3”, ze swoim głęboko poruszającym i emocjonalnie satysfakcjonującym finałem, wydawał się idealnym zwieńczeniem całej trylogii rozpoczętej w 1995 r. Pod każdym względem było to perfekcyjne pożegnanie dla Chudego, Buzza i reszty paczki. Studio postanowiło jednak trochę jeszcze z tej franczyzy powyciskać - całe szczęście nie rozmienili jej na drobne, tylko zadbali o to, by kolejny rozdział cyklu nie rozczarował publiczności. I jestem pod wielkim wrażeniem, że naprawdę im się to udało.
Pytanie brzmi: jak długo jeszcze będzie się udawać?
Toy Story 5 to nie koniec. Będzie tego więcej
„Czwórka”, rzecz jasna, to żaden epilog. „Toy Story 5” trafi do kin w przyszłym roku, a Andrew Stanton, zaangażowany w powstanie wszystkich części, dał właśnie do zrozumienia, że na „piątce” też się nie skończy.
Chcę tylko podziękować fanom za to, że kochają ten świat równie mocno jak my. Widać wyraźnie, jak szczere jest przywiązanie publiczności do tych bohaterów, jak głębokie są ich więzi z nimi - i my czujemy dokładnie to samo. Nie możemy się doczekać, by dalej snuć dla was kolejne historie.
Nie ma wątpliwości, że życie liczby mnogiej - „historie” - nie było przypadkowe i sugeruje, że Pixar rozważa już kolejne sequele (co nie dziwi, biorąc pod uwagę sukcesy artystyczne i komercyjne). Wkrótce „Toy Story” może dołączyć do rozwleczonych na dekady sag filmowych pokroju „Rocky’ego”. No cóż: nie kto inny jak Quentin Tarantino stwierdził niedawno, że w kinie nie ma zbyt wielu wielkich trylogii, ale „Toy Story” zdecydowanie do nich należy.
Sam jako dziecko oglądałem „Toy Story” w kinie i na wideo, stawiając wówczas pierwsze kroki w świecie swojej przyszłej pasji. Wygląda na to, że Chudy z ekipą będą rządzić na ekranie również wtedy, gdy będę się starzeć. W pewnym sensie doskonale wpasowuje się to w klimat „Toy Story” - serii, w której Andy, dzieciak z „jedynki”, wreszcie dorósł i zmienił się, choć jego zabawki pozostały takie same. W stałej gotowości, by nieść radość.
Andy, siłą rzeczy, wyrósł z zabawek. Na szczęście z kina raczej się nie wyrasta.
„Toy Story 5” trafi do amerykańskich kin 19 czerwca 2026 r. Do swoich ról powrócą Tom Hanks, Tim Allen i Joan Cusack, użyczając głosu Chudemu, Buzzowi Astralowi i Jessie.
Czytaj więcej:
- The Pitt: spadkobierca Ostrego dyżuru rozbił bank. Co wiemy o 2. sezonie?
- Emmy 2025 rozdane. Najlepsze seriale docenione, ale zwycięzca mógł być tylko jeden
- Po latach obejrzałam Taniec z gwiazdami. Uśmiech nie schodził mi z twarzy
- Najlepsze komedie na Prime Video. TOP 15 filmów
- Na Disney+ obejrzycie thriller ze wspaniałą rolą Marcina Dorocińskiego