REKLAMA
  1. Rozrywka
  2. Filmy

Ta sprawa może zmienić oblicze zwiastunów. Skończy się "reklamowanie" filmów usuniętymi scenami?

Fani Any de Armas nie mogli przeboleć, że aktorka nie pojawiła się w "Yesterday", chociaż występuje w trailerze filmu. Teraz będą dochodzić swoich kinofilskich praw w sądzie. Sprawa może zmienić dotychczas powszechny kształt zwiastunów.

22.12.2022
19:48
ana de armas yesterday trailer
REKLAMA

Dzisiaj byłoby to nie do pomyślenia. Rolami w "Nie czas umierać", czy "Blondynka" Ana de Armas wdarła się do czołówki gwiazd Hollywood. Chociaż już wcześniej mogliśmy ją zobaczyć na przykład w "Blade Runner 2049", w 2019 roku nie cieszyła się powszechnie rozpoznawalnym nazwiskiem. Nie przyciągała światowej publiczności przed ekrany. Dlatego twórcy i producenci nie mieli problemu z wycinaniem jej występów. Tak było w przypadku "Yesterday".

Ana de Armas pojawiła się w zwiastunie "Yesterday", który zobaczyło dwóch jej fanów. Conor Woulfe i Peter Michael Rosza wypożyczyło więc film za pośrednictwem Amazon Prime Video za 3,99 dolarów (ok. 17,50 zł). Obejrzeli go, a tam... nie było aktorki. Poczuli się więc oszukani i postanowili walczyć o swoje. Poszli ze sprawą do sądu.

REKLAMA

Chociaż o zajściu dowiedzieliśmy się w styczniu 2022 roku, od tamtej pory nic się w tej kwestii nie ruszyło. Przecież było to palcem na wodzie pisane. Ze względu na absurdalny wymiar całej sytuacji, nie mieliśmy pewności, czy sprawa w ogóle trafi na wokandę. Teraz okazuje się, że tak. Woulfe i Rosza będą mogli dochodzić swoich kinofilskich praw w sądzie.

Yesterday - będzie rozprawa w kwestii usuniętych z trailera scen

Jak podaje Variety, dystrybutor "Yesterday" - Universal - chciał pogrzebać sprawę powołując się na Pierwszą Poprawskę do Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Prawnicy wytwórni utrzymywali, że trailery to "artystyczna forma wypowiedzi", która opowiada 3-minutową historię, pokrywającą temat danego filmu, a przez to nie mogą być uznawane za reklamę.

Yesterday - Ana de Armas

Hola, hola - stwierdził sędzia Stephen Wilson - trailery rzeczywiście mają w sobie elementy artystycznej kreacji, ale nie mogą one przykrywać ich reklamowej natury:

Sercem trailerów jest reklama, mająca sprzedać film, pokazując klientom jego podgląd.

Prawnicy Universalu tak łatwo się nie poddali. Zagrali kartą, że trailery często zawierają sceny, których nie ma w filmie (z takowych w całości składał się zwiastun "Jurassic Park"), a poza tym proponowana przez powodów argumentacja doprowadzi do wyłączenia zwiastunów z ochrony Pierwszej Poprawki. Sędzia Wilson nie dał się jednak zbić z tropu i ich wyjaśnił.

REKLAMA

Yesterday - sprawa zmieni oblicze zwiastunów?

Sprawa ma skupiać się jedynie na tym, czy "aktorka bądź scena znalazła się w filmie i nic więcej". Mówiąc jaśniej: sąd rozstrzygnie, czy trailer wprowadzał widzów w błąd. Stawką jest natomiast 5 mln dolarów, których powodowie domagają się od Universalu w ramach zadośćuczynienia.

Jeśli Woulfe i Rosza wygrają sprawę, może to zmienić całe oblicze zwiastunów filmowych. Ustanowi bowiem precedens prawny, dzięki któremu wytwórnie dwa razy się zastanowią, zanim w trailerze umieszczą usunięte (bądź zagrożone usunięciem) sceny z produkcji, bez jasnego zaznaczenia, że mogą się one nie pojawić na ekranie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA