"Wiedźmin": przed premierą 2. sezonu. Oczekiwania i przypomnienie kluczowych faktów
Lada dzień na Netflix Polska pojawi się 2. sezon "Wiedźmina", czyli jednego z najbardziej wyczekiwanych serialowych powrotów roku. Wielu krytyków i dziennikarzy na całym świecie ma już za sobą seans sześciu odcinków, postanowiłem jednak odsunąć na bok przedpremierowe opinie i oceny. Wykorzystajmy tę ciszę przed weekendową burzą, by przypomnieć sobie kluczowe elementy 1. sezonu "Wiedźmina" i zastanowić się nad tym, czego tak naprawdę oczekujemy od kontynuacji.
"Wiedźmin" powraca. Już w ten piątek w sieci rozgorzeje dyskusja dotycząca 2. sezonu serialu Netfliksa z Henrym Cavillem w tytułowej roli. Jak na razie przeważają pozytywne recenzje (choć malkontentów nie brakuje - również w naszej redakcji), ale na pełne podsumowanie całej serii produkowanej pod okiem Lauren S. Hissrich przyjdzie jeszcze czas (prasie udostępniono sześć z ośmiu odcinków, a chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości, że to dwa ostatnie epizody okażą się najistotniejsze).
W oczekiwaniu na premierę warto przypomnieć sobie kluczowe elementy 1. sezonu "Wiedźmina" (które różnią się nieco od książkowych). Przy okazji zastanowię się też, czego tak naprawdę oczekuję (i czego powinienem oczekiwać) po 2. serii serialu Netfliksa.
Wiedźmin: streszczenie 1. sezonu. Co musisz wiedzieć? Przypomnienie najważniejszych wątków
Spokojnie, nie zamierzam tu szczegółowo streszczać całej pierwszej serii "Wiedźmina" (zresztą, Netflix niedawno opublikował całkiem zgrabne podsumowanie), odniosę się jednak do trzech najważniejszych wątków, zarysu konfliktu i finału - specjalnie dla tych, którym taka bardziej zwięzła forma pisemna bardziej odpowiada (sam jestem jedną z takich osób).
Akcja osadzona jest w krainie zwanej Kontynentem, którego pierwszymi znanymi mieszkańcami były gnomy, krasnoludy i - odrobinę później - elfy. Ludzie przybyli tam jako ostatni; stosunkowo szybko stali się rasą dominującą, do czego przyczyniły się tempo rozrodu i ekspansywna natura. Ostatecznie to właśnie oni opanowali Kontynent, coraz bardziej spychając pozostałe rasy do gett i lasów.
Konflikt na linii ludzie-elfy jest tym najintensywniejszym. Niechęć i agresja prowadzą do eskalacji konfliktu. Napięcia międzyrasowe rosną, a z południa nadciąga Cesarstwo Nilfgaardu, atakując Królestwa Północy. Rozpoczyna się wojna.
W świecie wiedźmina miała miejsce tak zwana Koniunkcja Sfer, która sprowadziła na Kontynent również potwory. Zagrażające życiu ludzi bestie bywają niebywale trudne do pokonania i, rzecz jasna, śmiertelnie niebezpieczne. By się ich pozbyć, rozpoczęto eksperymenty z alchemicznym ulepszaniem jednostek, które po przejściu mutacji stawały się nadludzko szybkie, odporne i zdolne do stawienia czoła najgroźniejszym stworom. Takimi mutantami są właśnie wiedźmini.
Serial skupia się na losach trójki bohaterów. Są to: jeden ze wspomnianych wyżej wiedźminów, Geralt z Rivii; Ciri, uciekinierka, młoda dziewczyna, wnuczka królowej Cintry, czyli królestwa, które zostało podbite przez Nilfgaard jako pierwsze; a także Yennefer, młoda i ambitna czarodziejka, która walczy o potęgę i wpływy.
Najemny łowca potworów wiąże swój los z Ciri za sprawą tak zwanego Prawa Niespodzianki. Oczekując od jej ojca nagrody za pomoc, wypowiedział od niechcenia klasyczną formułę ("Dasz mi to, co już masz, a o czym nie wiesz"), przez co związał się mocą Przeznaczenia z nienarodzoną jeszcze wówczas Cirillą. W finale sezonu, po swoich licznych przygodach (często ze sobą niezwiązanych), Geralt odnajduje w lesie ocalałą z podbitego miasta dziewczynę.
Oboje czuli, że są ze sobą silnie związani, choć nigdy wcześniej się nie spotkali. Wiedźmin postanawia zabrać Ciri do najbezpieczniejszego miejsca, jakie zna - Kaer Morhen, Warowni Starego Morza, Wiedźmińskiego Siedliszcza.
Tymczasem historia Yennefer to opowieść o niechcianej garbatej dziewczynie z królestwa Aedrin, która zostaje sprzedana przez ojczyma pewnej czarodziejce. Zabrana do szkoły w Aretuzie rozpoczyna tam przymusową naukę pod okiem Tissaii de Vries. W końcu zostaje pełnoprawną czarodziejką i magicznie "poprawia" swój wizerunek. Wnet zajmuje stanowisko doradczyni jednego z królów.
Pewnego dnia spotyka wiedźmina Geralta, który potrzebuje jej pomocy. Wiedźmin zakochuje się w magiczce i wykorzystuje jedno ze swoich życzeń (już wyjaśniam - bohaterowie próbowali poskromić dżinna), by ocalić czarodziejkę i na zawsze związać z nią swój los. Gdy po pewnym czasie czarodziejka dowiaduje się, że jej relacja z Geraltem i, być może, również uczucie opierają się na magicznym życzeniu, znika z jego życia. Podobnie zresztą jak Jaskier, trubadur i poeta, przyjaciel Geralta, z którym wspólnie przeżył wiele przygód. Jaskier stał się prawdziwym gwiazdorem między innymi dzięki przekształcanym w pieśni opowieściom o wiedźminie, jednak po jednej z kłótni drogi druhów się rozeszły.
1. sezon "Wiedźmina" kończy się bitwą pod wzgórzem Sodden - czarodzieje decydują się stanąć do walki z Nilfgaardczykami po tym, jak tamci zdobyli Cintrę. Yennefer przechyla szalę zwycięstwa na stronę Północy, wykorzystując potężną moc płomieni. Osłabiona zostaje oddzielona od reszty. Geralt przypuszcza, że czarodziejka zginęła podczas potyczki.
Warto pamiętać, że Ciri okazuje się bardzo ważną z punktu widzenia różnych stronnictw i sił osobą, na którą lada moment rozpocznie się wielkie polowanie.
Wiedźmin, sezon 2. - oczekiwania
Należę do osób, które 1. sezon serialu "Wiedźmin" przyjęły dość ciepło - przy pełnej świadomości jego wad. Wśród największych zarzutów, które sformułowałem po seansie, należałoby wyróżnić zauważalne niedostatki finansowe - kiepskie CGI (potwory), pustawe scenografie, stroje przywodzące na myśl LARP-owców lub cosplayerów.
Nie jestem z tych, którzy oczekują od adaptacji stuprocentowej wierności (przy przekształcaniu jednego medium w drugie jest ona zresztą niemożliwa), zależy mi jednak na oddaniu ducha oryginału i podjęciu kwestii będących jego rdzeniem. Niestety, tworząc 1. serię odpowiedzialni za nią artyści spłycili kilka wątków, wykastrowali dialogi (uwielbiam Geralta Henry'ego Cavilla, ale bardzo żałowałem, że twórcy postanowili postawić na stuprocentowego mruka, odbierając mu okazję do odbycia wielu ciekawych rozmów) i podjęli kilka zastanawiających decyzji, z których miłośnicy oryginału nie mogli być zadowoleni (choć intencje scenarzystów były dość jasne, i tak dość trudno było przegryźć takie potworki, jak Vilgefortz dostający oklep od Cahira).
W ostatecznym rozrachunku bawiłem się jednak... całkiem nieźle. Podobały mi się na przykład rozbudowany wątek Yennefer, relacja Geralta z Jaskrem, casting, kilka widowiskowych potyczek, ścieżka dźwiękowa (naprawdę mi przykro, że przy okazji "dwójki" zaangażowano nowego kompozytora), ba, niektóre odcinki przypadły mi do gustu w całości (czwarty i piąty to moja topka). Czego zatem oczekuję od kontynuacji, chcąc czerpać z niej znacznie więcej radości?
Skoro Netflix rzucił "Wiedźminowi" więcej grosza, chciałbym to zobaczyć. W 2. serii pojawi się znacznie więcej potworów, mam zatem olbrzymią nadzieję, że będą prezentować się przynajmniej, hm, solidnie. Chciałbym też, by nowy sezon uwypuklił to, co u Sapkowskiego ważne - niejednoznaczność bohaterów, brak banalnego podziału na czarne i białe, więcej odcieni szarości i niedopowiedzeń. Trochę bardziej aktywnego werbalnie Geralta (to akurat Henry Cavill już obiecał), nacisk na rodzinny aspekt relacji Ciri-Geralt, więcej potyczek zrealizowanych na poziomie tej z 1. odcinka 1. sezonu (później było już gorzej).
"Krew elfów" to powieść wyjątkowo niewdzięczna jako materiał do adaptacji - jak wspominałem, nie mam nic przeciw modyfikacjom, zależy mi jednak, by pozostawały one spójne w ramach serialowego obrazu świata przedstawionego i nie raziły scenopisarskim lenistwem.
Mam nadzieję, że nie są to oczekiwania wygórowane.
Cały 2. sezon "Wiedźmina" pojawi się na Netfliksie w piątek 17 grudnia o 9:00.