3. sezon świetnego serialu tuż za rogiem, a wy go nawet nie znacie. Christopher Walken jest wami rozczarowany
Wielka to szkoda, że o „Wyjętych spod prawa” (tyt. oryg. „Outlaws”) właściwie się w Polsce nie mówi. Synka to zapewne z faktu, że początkowo serial nie był w Polsce dostępny, a później można go było dorwać w jednym serwisie streamingowych (HBO Max), gdzie w żaden sposób nie był promowany. Dzisiaj można go jednak dorwać w sumie na czterech platformach w ramach subskrypcji. A dlaczego warto to zrobić?
„Wyjęci spod prawa” to brytyjska koprodukcja BBC One i Amazon Studios. Pierwotnie była pokazywana w Wielkiej Brytanii właśnie przez BBC, a jej dystrybucją streamingową w wielu innych krajach (choć nie w Polsce) zajęło się Prime Video. Pierwsze dwie odsłony (w sumie - odcinków) nakręcono jedną po drugiej, a realizację trzeciej potwierdzono w marcu rok temu. Jej premiera odbędzie się jeszcze w maju 2024.
Elgin James i Stephen Merchant stworzyli fantastycznego przekładańca czarnej komedii i kryminalnego thrillera. Fabuła skupia się na siedmiorgu nieznajomych ze skrajnie różnych środowisk, którzy są zmuszeni sfinalizowania wyroków Community Payback w Bristolu - mowa o pracy społecznej w postaci odnowienia opuszczonego budynku. Siłą rzeczy, przymusowe wspólne spędzanie czasu w przypadku tak trudnych charakterów (m.in. złotousty oszust, kleptomanka czy influencerka nieradząca sobie z gniewem) prędzej generuje napięcia i spory niż przyjaźnie.
Ich los ulega diametralnej zmianie, gdy pewnego dnia odnajdują torbę pełną pieniędzy. Niestety, niekoniecznie jest to zmiana na lepsze - bohaterowie są bowiem nieświadomi, że prawdziwi właściciele tej forsy to bardzo, bardzo niebezpieczni ludzie. Brzmi historia w stylu braci Coenów, Guya Ritchiego i „Misfits”? Słusznie - powierzchownych wpływów jest tu sporo, ale całokształt to twór z własną tożsamością. Świetny twór, dodam.
Wyjęci spod prawa - serial na weekend, który warto obejrzeć
„Outlaws” początkowo rozrzucają na planszy rozpoznawalne tropy i wcale się z tym nie kryją. Przeciwnie: jedna z bohaterek w pewnym sensie przyznaje to na głos, wymieniając archetypy postaci - mamy tu „azjatycką grzeczną kujonkę”, „prawicowego dupka”, „lewackiego bojownika”, „cwanego, niepozornego staruszka” i tak dalej. Twórcy mają jednak swój cel w tym dość wyświechtanym rozłożeniu akcentów - chodzi o to, by bohaterowie mogli z czasem wyjść poza te typy, spalić część mostów i zbudować nowe (również między sobą), odnaleźć porozumienie i wspólny język pomimo różnic klasowych, statusów społecznych i poglądów politycznych.
Początkowe stereotypy - w większości przypadków - z czasem zyskują coraz więcej charakteru, sięgaj głębiej, wychodzą z ram schematów. Efekt jest fantastyczny - dzięki znakomitej obsadzie i w połączeniu z bezbłędnym poczuciem humoru, każda z tych postaci potrafi zainteresować, wzbudzić sympatię, zachęcić do kibicowania i śledzenia dalszych losów (i to nawet wówczas - a zdarza się, niestety - gdy twórcy wyprowadzają postacie z klisz do jeszcze bardziej oczywistych rozwiązań). Rzecz jasna, scenarzyści dotykają też poważniejszych kwestii - w końcu wspomniana praca społeczna wykracza daleko poza sprzątanie zwłok zwierząt i zamalowywanie graffiti. Bohaterowie dowiadują się czegoś o sobie, reflektują się w kwestiach swojej przeszłości, lęków, obaw i niepewności; stopniowo dostrzegają poszczególne błędy i destrukcyjne relacje oraz wzorce, które doprowadziły ich do tego miejsca.
Gdy rozwój (przede wszystkim wewnętrznej) drogi, którą muszą przebyć poszczególni bohaterowie, okazuje się mniej oryginalny niż początkowo się wydawało, z ratunkiem pędzi dynamika pomiędzy nimi. Nieoczekiwane przyjaźnie, relacje rozwijające się w zaskakująco poruszającym kierunku, pełne emocji dyskusje, stopniowa ewolucja całego zespołu - największa siła „Wyjętych spod prawa” drzemie właśnie tutaj i dowodzi, że serial, pomimo swoich wad, jest czymś więcej, niż tylko kompozycją znanych i lubianych chwytów oraz konwencji. Wszystkie te osobowości, choć nie zawsze sprawiają wrażenie drobiazgowo przemyślanych przez twórców, mają coś do przekazania - czasem coś banalnego, czasem mniej, ale zawsze jest to coś prawdziwego, wiarygodnego. To wachlarz postaci, z których każda staje się świadoma swoich wad i w pewnym sensie prosi o wybaczenie - jeśli nie akceptację, to chociaż zrozumienie. Autorzy okazują im dużo ciepła, które członkowie ekipy z czasem zaczynają okazywać też sobie nawzajem. Jest w tym coś niebywale ujmującego i z przyjemnością poddałem się temu jako widz.
Czytaj więcej filmowo-serialowych polecajek w Spider's Web:
Scenarzyści „Outlaws” popełniają warsztatowe błędy, ale ewidentnie drzemie w nich sporo talentu. Dlatego też drobne wpadki tracą na znaczeniu przy tak porywającej, nieco pokręconej kinowej narracji. Thriller i komedia służą zabawie, ale kluczowy pozostaje słodko-gorzki dramat grupki dziwaków, którzy odkrywają, że tak ogromne różnice między nimi nie muszą stanowić problemu - tym bardziej, że w gruncie rzeczy sporo ich łączy. Są zagubieni, samotni, nie wiedzą, co zrobić ze swoim życiem. To gang, do którego chciałoby się dołączyć. Tym bardziej, że tworzą go m.in. Christopher Walken czy Stephen Merchant.
Wyjętych spod prawa obejrzysz w HBO Max, Canal+ online, Playerze i Play NOW. Premiera 3. sezonu odbędzie się 30 maja 2024 r.