„Chrzest ogniem” to doceniony film z 2018 r., który miniony weekend był emitowany w telewizji (Super Polsat; we wrześniu pokaże go również Cinemax). Zainteresowani seansem widzowie pytają o zakończenie produkcji - a my śpieszymy z pomocą, to znaczy: odpowiedzią na nurtujące ich kwestie.

W „Chrzcie ogniem” („Trial by Fire”, 2018) Edward Zwick opowiada prawdziwą, tragiczną i kontrowersyjną historię Camerona Todda Willinghama, skazanego i straconego za podpalenie domu, w wyniku którego zginęły jego trzy małe córki. Reżyser nakreśla przed widzem nie tylko dramat jednostkowy, lecz także surową krytykę systemu sprawiedliwości. Obraz powstał na podstawie tekstu Davida Granna z „The New Yorkera” (2009 r.).
Chrzest ogniem: kto zabił?
W centrum fabuły znajduje się Willingham (świetny Jack O'Connell) - bezrobotny, mający trudną przeszłość i nie najlepsze relacje rodzinne, skazany na śmierć na podstawie wątpliwych dowodów: m.in. rzekomo przesuniętej lodówki, śladów benzyny w kształcie pentagramu (nawiązującego do tatuażu) oraz zeznań współwięźnia.
Obrona zaangażowała Elizabeth Gilbert (Laura Dern), nauczycielkę i dramatopisarkę. Ta matka dwojga dzieci podejmuje walkę o ujawnienie ukrytych dowodów i utajnionych zeznań, które mogą potwierdzić niewinność osadzonego i uratować mu życie. Zwraca uwagę na niedoskonałości aktu oskarżenia, odkrywa fałszywe świadectwa i tłumienie nowych dowodów, a także ignorowanie raportu renomowanego rzeczoznawcy ds. pożarów, Geralda Hursta. Ten wykazuje, że pożar mógł być wypadkiem, a nie działaniem celowym - jego ekspertyza, choć przekazana organom odwoławczym, została jednak zignorowana.
Kto tak naprawdę zabił? Tego nie wiemy do dziś, a fabularyzowana wersja filmowa również - siłą rzeczy - nie może odpowiedzieć na to pytanie. Ponad 10 lat temu aktywiści organizacji „Projekt niewinność” dotarli do dokumentów, które wskazują na to, że sąd podczas wydawania decyzji skazującej oskarżonego na śmierć opierał się wyłącznie na zeznaniach jednego świadka. A był to świadek, który mógł okłamać sąd, by skrócić własny wyrok za napad (jak zresztą się stało).
Warto wziąć też pod uwagę fakt, że przyznając się do winy, Willingham mógł dostać dożywocie. Mimo tego do końca upierał się przy swojej niewinności, co doprowadziło do jego egzekucji.
Z drugiej strony, była żona oskarżonego, Stacy Kuykendall, powiedziała, że przez długie lata wierzyła w niewinność męża, jednak ten - tuż przed śmiercią - przyznał się jej do winy w rozmowie w cztery oczy. Jej wiarygodność jest jednak podważana - kobieta kilkakrotnie zmieniała własną wersję wydarzeń na przestrzeni lat.
Chrzest ogniem: jak się kończy film oparty na faktach?
Film Edwarda Zwicka kończy się w sposób głęboko tragiczny i gorzki, zgodny z prawdziwą historią Camerona Todda Willinghama. Do końca seansu bohater grany przez Jacka O’Connella podtrzymuje, że jest niewinny oraz zaprzecza, iż podpalił dom, w którym zginęły jego trzy córeczki. Elizabeth Gilbert, która zaangażowała się w sprawę, odkrywa wprawdzie szereg zaniedbań i manipulacji, ostatecznie jednak niewiele to zmienia.
Produkcja pokazuje ostatnie chwile Willinghama przed egzekucją - jego list do córki oraz wizytę Elizabeth, która rozpaczliwie próbuje jeszcze raz wstrzymać wykonanie wyroku. Ostatecznie jednak bohater zostaje stracony na krześle elektrycznym w 2004 r. w Teksasie.
Zwick pozostawia widza z jednoznacznym przekazem: nigdy nie udowodniono, że Willingham był winny, a istnieje spora szansa, że został skazany na śmierć za przestępstwo, którego nie popełnił. W wywiadach reżyser podkreślał, że z założenia film miał być nie tylko dramatem biograficznym, lecz także narzędziem prowokującym debatę o karze śmierci oraz błędach w systemie sprawiedliwości.
Przypomnę, że „Chrzest ogniem” można zobaczyć też w streamingu. HBO Max i TV Smart proponują seans w modelu subskrypcyjnym. Kilka innych serwisów VOD (m.in. Prime Video) umożliwiają natomiast zapoznanie się z produkcją za opłatą.
Czytaj więcej:
- Widzowie Prime Video rzucili się na horror na faktach. Zaskakujący tytuł
- 63 osoby deportowane z Polski. To konsekwencje koncertu Maxa Korzha
- Netflix podniósł ceny. UOKiK: tak nie można. Serwis zwróci kasę?
- Najlepszy skandynawski serial kryminalny będzie dostępny za darmo
- Cinema Paradiso znów w kinach. Aktor z oscarowego filmu odwiedzi Polskę