Wszystkie odcinki "Czarnego lustra" od najgorszego do najlepszego. Wielki przewodnik po serialu

Fenomen "Czarnego lustra" trwa nieprzerwanie od 2011 roku. Chciałoby się powiedzieć "przerwanie", bo jednak kolejne sezony następowały po sobie ze sporym odstępem czasowym, ale "Black Mirror" podążało swoim pewnym cyklem, który nie gasił entuzjazmu widzów, wręcz przeciwnie. Najpierw zatem debiutowało kilka długich odcinków, przyjmowanych z zachwytem, ale i niepokojem dotyczącym tego, co przyniesie nam technologiczne jutro. Koniec sezonu zwiastował niedosyt i pojawiało się pełne napięcia oczekiwanie, kiedy Netflix ogłosi kolejny. Każda informacja o premierze nowych odcinków znów wzbudzała wśród widzów ekscytację, aż w końcu pojawiały się najnowsze epizody "Czarnego lustra", co było zawsze głośnym wydarzeniem w branży serialowej.

Czytaj także:

Charlie Brooker to mistrz budowania napięcia i obrazowania nieodległej przyszłości w odcinkach, które zwykle nie kończą się happy endem. Twórca za każdym razem przedstawiał niebezpieczeństwa płynące ze świata technologii pod względem innych aspektów. W którym odcinku wyszło mu to najlepiej?

Jeden z odcinków najnowszego sezonu, "Mazey Day", zapowiadał się nawet interesująco, dopóki od jednego, kulminacyjnego momentu napięcie zamiast wzrastać - spadało, a cała historia, mimo mocnego zakończenia, poszła raczej w złą stronę. To zdecydowanie najgorszy odcinek wśród wszystkich epizodów "Czarnego lustra", a jego główną bohaterką jest Bo (Zazie Beetz), fotografka i jedna z paparazzi, podążająca śladami Mazey Day (Clara Rugaard-Larsen), gwiazdki Hollywood, która uciekła z miejsca wypadku i ukrywa się przed obiektywami aparatów.

W odcinku "Twardogłowy", grupa ludzi usiłuje przetrwać w postapokaliptycznym świecie, a ich misją jest zdobycie pewnej ważnej paczki. Coś po drodze idzie jednak nie tak i z całej ekipy zostaje jedna bohaterka, Bella (Maxine Peake), która ucieka przez robotycznym psem. Czarno-biały, ociekający krwią i brutalnością odcinek, jest przez wielu widzów niedoceniany, gdyż nie przypomina do końca tego, co do 4. sezonu pokazali twórcy "Black Mirror". Mimo to jest w całej serii ważny, gdyż niesie za sobą przesłanie, ludzie uczucia mogą zaistnieć w świecie opanowanym przez bezlitosne maszyny.

Odcinek "Rachel, Jack i Ashley Too", mimo że nie najbardziej udany, zasługuje na uznanie nie tylko ze względu na fabułę, ale i poziom aktorstwa Miley Cyrus, która jako pierwsza typowana była do roli Ashley O, piosenkarki kontrolowanej przez zaborczą ciotkę. Osobowość gwiazdy została jeden do jednego przekopiowana i umieszczona w ciele robotycznej lalki - Ashley Too - którego właścicielką jest Rachel (Angourie Rice). Wielka fanka prawdziwej Ashley O nie zdawała sobie sprawy, że będzie jej dane spotkać swoją idolkę w niebezpiecznych okolicznościach.

"Demon 79" to kolejny odcinek z najnowszego sezonu, który opowiada historię Nidy (Anjana Vasan), sympatycznej i dobrze wychowanej sprzedawczyni. Nida zupełnie nieświadomie przywołuje demona, który stawia przed dziewczyną brutalne zadanie: musi ona popełnić trzy morderstwa, by w ten sposób zapobiec końcowi świata. Nowy odcinek 6. sezonu, podobnie jak poprzednie 4, ledwo ociera się o technologię, nawiązując raczej do elementów nadprzyrodzonych, co nie do końca spotyka się z tym, co Charlie Brooker przedstawił w poprzednich sezonach "Czarnego lustra".

Wśród wszystkich odcinków nowego sezonu "Czarnego lustra" jedynie dwa ocierają się o niebezpieczny temat technologii. Jednym z nich jest właśnie "Beyond The Sea", którego akcja toczy się w 1969 roku, skupiając się na dwójce astronautów - Cliffie Stanfieldzie (Aaron Paul) i Davidzie Rossie (Josh Hartnett) - którzy wyruszyli na sześcioletnią misję w kosmos. Ich obecność na pokładzie potrzebna jest jedynie do rutynowych kontroli, dlatego w wolnej chwili za pomocą specjalnych zawieszek przenoszą swoją świadomość do ich ziemskich replik, by tam spędzać czas z rodziną. Tragiczne wydarzenie, które wydarzyło się na Ziemi będzie miało jednak wpływ na bytowanie astronautów w kosmosie.

Głównym bohaterem odcinka "Ludzie przeciw ogniowi" jest Stripe (Malachi Kirby), młody żołnierz, polujący na humanoidalne mutanty. Zarówno on, jak i inni jego towarzysze broni, posiadają wszczepione w głowę implanty - MASS-y - które pozwalają żołnierzom na nieustanny wgląd w wirtualną rzeczywistość. Kiedy MASS Stripe'a ulega awarii, okazuje się, że nieuchwytni wrogowie, z którymi walczy, to tak naprawdę ludzie, a po konfrontacji z psychologiem Arquettem (Michael Kelly) uświadamia sobie, że implant służy do tego, by kompletnie zmienić jego poczucie rzeczywistości. Historia niesie za sobą przesłanie, że wojna nie potrzebuje najnowocześniejszej broni, tylko ludzi, którzy bez wahania nacisną spust.

Tym razem nie o technologii na wojnie, w kosmosie czy zabawkach, a w polityce. Akcja odcinka "Waldo" osadzona jest bowiem we współczesnych realiach i skupia się na relacji ludzi z politykami, badając nieufność społeczeństwa wobec władzy. Głównym bohaterem jest komik Jamie Salter (Daniel Rigby), który w satyrycznym programie za pomocą technologii steruje błękitnym misia o imieniu Waldo, nadając mu swój głos. Sukces programu sprawia, że producenci show postanawiają, że Waldo powinien wystartować w nadchodzących wyborach. Nieszczęśliwy komik będzie musiał odegrać rolę, której szczerze nienawidzi, a kandydatura Waldo pokaże, na kogo wyborcy są w stanie oddać swój głos.

Drugi odcinek "Black Mirror" spotkał się z ogromnym uznaniem widzów i zapewne miało to związek z tym, że jeszcze na samym początku Charlie Brooker mocno zagłębiał się w technologiczne tematy. "Piętnaście milionów" przedstawia świat w odległej przyszłości, gdzie społeczeństwo klasy średniej pedałuje na rowerach treningowych, by otrzymać punkty, które mogą wymienić na niezbędne do życia rzeczy, gadżety czy nawet występ w talent show. Główny bohater Bing (Daniel Kaluuya) oddaje zatem swojej punkty nowoprzybyłej do futurystycznego świata Abi (Jessica Brown Findlay), która po pierwszym występie w konkursie stanie przed niezwykle trudnym wyborem: czy zgodzić się na poniżające występy, czy wrócić do znienawidzonego życia.

"Striking Vipers" to odcinek, który pokazuje, jak wirtualny świat może przeniknąć do rzeczywistego świata, a to za sprawą gry w stylu "Mortal Kombat", w którą ponownie postanawia zagrać dwójka starych przyjaciół - Danny Parker (Anthony Mackie) i Karl Houghton (Yahya Abdul-Mateen II). Za pomocą specjalnego urządzenia, Danny i Karl mogą spotkać się w wirtualnej rzeczywistości, wcielając się w postaci z gry. Z początku ich celem jest walka, jednak z pozoru niewinna rozrywka przeistacza się w romantyczne spotkania, a gra staje się ich bezpieczną przestrzenią do namiętnych spotkań.

"Czarne muzeum" to zwieńczenie 4. sezonu "Czarnego lustra", w którym znajduje się kilka ukrytych nawiązań do poprzednich części serii. W odcinku opowiedziane zostały trzy historie, których narratorem jest Rolo Haynes (Douglas Hodge), właściciel tytułowego Czarnego muzeum, do którego trafia Nisha (Letitia Wright), zabierając widza w świat sadyzmu i okrucieństwa, których autorem jest sam człowiek.

"Białe święta" to odcinek, który także nawiązuje do poprzednich epizodów "Black Mirror" i, podobnie jak "Czarne muzeum", przedstawia trzy historie, które w odległej chacie w czasie okresu Bożego Narodzenia, snują Matt (Jon Hamm) oraz Joe (Rafe Spall), wspominając wydarzenia z przeszłości, na których swoje piętno odcisnęła zaawansowana technologia.

Mimo że jeden z najnowszych odcinków "Czarnego lustra" nawet nie dotyka choćby współczesnej technologii, posługując się jej analogowymi odpowiednikami, to jednak jest w tej pogoni za makabryczną opowieścią coś ujmującego - może to główny bohater Davis McCardle (Samuel Blenkin), a może jego szkocki akcent i krajobrazy. A może właśnie sama historia, która, mimo dość schematycznej budowy, sprawia, że na odcinku "Loch Henry" widać rękę Charliego Brookera, którego historia trzyma w napięciu do ostatnich minut.

Jak rozładować swoją frustrację? Najprościej włączyć grę komputerową i ponaparzać w klawiaturę. Utalentowany programista Robert Daly (Jesse Plemons) w odcinku "USS Callister" idzie jednak krok dalej i, wykorzystując DNA swoich współpracowników, tworzy ich cyfrowe klony w popularnej grze online. Daly, który w rzeczywistości jest niedoceniany w swojej pracy, w grze wciela się w postać kapitana statku kosmicznego USS Callister, gdzie bez ograniczeń może rozsmakować się w pełni władzy, rozkazując swoim wirtualnym współpracownikom. Gdy jednak do gry zostaje wprowadzona Nanette Cole (Cristin Milioti), nowa pracowniczka w firmie, kobieta postanawia wzniecić bunt na kosmicznym pokładzie.

W najnowszym odcinku "Black Mirror" chyba najbardziej widać rękę Brookera, który choć w tym jednym epizodzie postanowił zbliżyć się do swojej twórczości sprzed lat. "Joan jest okropna" to historia Joan (Annie Murphy), pracowniczki technologicznej korporacji, której życie zostaje wywrócone do góry nogami, gdy okazuje się, że serwis streamingowy Streamberry udostępnił serial "Joan jest okropna", a ten do złudzenia przypomina życie dziewczyny. Okazuje się, że każdy jej ruch i wydarzenie z dnia zostają szczegółowo i niemal na bieżąco przedstawione w dziwnym serialu, a odtwórczynią głównej roli, czyli Joan, jest Salma Hayek.

Ten odcinek był chyba najlepszym zwieńczeniem 1. sezonu "Czarnego lustra", po którym chciało się jeszcze więcej. Akcja epizodu "Cała Twoja historia" osadzona jest w nieodległej przyszłości, gdzie każdy ma dostęp do implantów pamięci, nazywanym "Ziarnem", które rejestrują to, co mówimy, widzimy i słyszymy. Posiadają je także Liam (Toby Kebbell) oraz jego żona Ffion (Jodie Whittaker). Kiedy Liam zauważa, że Ffion zaczyna zbliżać się do swojego przyjaciela Jonasa (Tom Cullen), mężczyzna postanawia przejrzeć wspomnienia, by odkryć, jak naprawdę wygląda relacja żony z Jonasem. Był to jedyny odcinek, który powstał bez twórczego wsparcia Charliego Brookera.

Dystopijny odcinek "Biały niedźwiedź" jest bardzo poruszający i zapadający w pamięć, również ze względu na zaskakujący finałowy twist. Poruszone w nim zostały takie problemy jak wpływ technologii na empatię, motyw sprawiedliwości i kary czy przemoc w roli rozrywki. Rozpoczyna go scena, w którym główna bohaterka Wiktoria (Lenora Crichlow) budzi się, nie pamiętając kim jest, ani co działo się w jej życiu w przeszłości. Okazuje się, że kobieta ścigana jest przez tajemnicze osoby w czarnych kominiarkach z białym symbolem, a jej próby ucieczki nagrywane są przez telefony komórkowe mieszkańców.

"Znienawidzeni" to nie tylko najdłuższy, ale i jeden z najlepszych odcinków "Black Mirror". Inspirowany skandynawskim noir skupia się na historii detektywek - Karin Parke (Kelly Macdonald) oraz Blue Coulson (Faye Marsay). Po wielkiej burzy na portalu społecznościowym, wskutek której ginie dziennikarz, kobiety rozpoczynają śledztwo, dokonując po drodze koszmarnego odkrycia.

Wspomnienie pierwszego odcinka całej serii wywołuje dreszcz ekscytacji, gdyż ta szokująca historia z niespodziewanym zakończeniem z pewnością wzbudziła apetyt na jeszcze większą dawkę twórczości Charliego Brookera. "Czarne lustro" rozpoczęła historia, w której premier Michael Callow (Rory Kinnear) stanął przed absurdalnym wyborem. Warunkiem uwolnienia porwanej członkini brytyjskiej rodziny królewskiej miał być stosunek seksualny ze świnią, który polityk miał odbyć przed kamerami na żywo. W odcinku został podkreślony m.in. problem z rozprzestrzenianiem się informacji w mediach społecznościowych oraz relacji polityków z opinią publiczną.

"Black Mirror" ma swojej bibliotece kilka wzruszających odcinków, jednak ten chyba najbardziej chwyta za serce. "Zaraz wracam" to przepiękna historia o tęsknocie i miłości, która wpleciona została w technologiczne aspekty rzeczywistości. Jej głównymi bohaterami są Marthy (Hayley Atwell) oraz jej chłopak Ash (Domhnall Gleeson). Kiedy Ash ginie w wypadku samochodowym, zrozpaczona Marthy odkrywa, że dzięki sztucznej inteligencji imitującej Asha, może ponownie spotkać się z chłopakiem.

"Smithereens" to odcinek, które zasługuje na to, żeby znaleźć się w topce najlepszych odcinków "Black Mirror", a jest to m.in. zasługa obsady aktorskiej - w główną rolę Chrisa wcielił się bowiem genialny Andrew Scoot, znany z seriali "Sherlock" czy "Fleabag". Chris to kierowca taksówki, który każdego dnia podjeżdża pod siedzibę korporacji Smithereens w Londynie. Kiedy pewnego dnia do samochodu wsiada Jaden (Damson Idris), stażysta w obserwowanej przez Chrisa firmie, kierowca porywa chłopaka, grożąc mu śmiercią, dopóki nie skontaktuje się z założycielem najpopularniejszego portalu społecznościowego - Billym Bauerem.

Kolejny genialny odcinek z zaskakującym twistem to "Zamknij się i tańcz", który skupia się na poczynaniach nastolatka Kenny'ego (Alex Lawther). Kiedy okazuje się, że tajemniczy haker posiada nagranie, na którym Kenny się masturbuje, chłopak zaczyna być przez niego szantażowany i przymuszany do popełnienia kolejnych przestępstw. Na jego dziwacznej drodze pojawia się Hector (Jerome Flynn), mężczyzna, który także padł ofiarą hakera. W tym odcinku Charlie Brooker przez niemal godzinę serwuje widzom naprawdę ostrą jazdę bez trzymanki i trzyma w napięciu aż do napisów końcowych.

O tym, kiedy kontrola wjedzie za mocno, opowiada odcinek "Arkangel", który szokuje nie mniej, niż poprzednie epizody. Fabuła skupia się na Marie (Rosemarie DeWitt), samotnej matce, która, w trosce o swoją córkę Sarę (Brenna Harding), w ramach eksperymentu postanawia wszczepić dziewczynce urządzenie, które z poziomu tabletu pozwalałoby jej na kontrolowanie tego, gdzie jest, a także co widzi i słyszy, cenzurując automatycznie niepokojące materiały. W miarę dorastania Sary, matka zaczyna mieć coraz większe wątpliwości, a targające nią pokusy sprawią, że jej relacja z córką ulegnie diametralnej zmianie.

"Hang the DJ" to zaraz po "Zaraz wracam" najbardziej wzruszający odcinek z ładną historią. Ta tinderowa rzeczywistość, przeniesiona nieco w przyszłość, opowiada historię Amy (Georgina Campbell) i Franka (Joe Cole), którzy zostają dopasowani przez program randkowy, przypisujący także datę wygaśnięcia związku. Okazuje się jednak, że nawet tak dokładny algorytm nie może równać się z ludzkimi uczuciami, dlatego Amy i Frank zaczynają kwestionować działanie systemu i postanawiają zaufać nie sztucznej inteligencji, a swoim uczuciom.

"Na łeb na szyję" to odcinek, który zdecydowanie można by było przełożyć na naszą rzeczywistość, gdyby ludźmi rządziła ilość serduszek na Instagramie. Jego główną, idealną i cukierkową bohaterką jest Lacie (Bryce Dallas Howard), która żyje w świecie, gdzie, na podstawie różnych zachowań, ludzie mogą oceniać siebie nawzajem, przyznając sobie od jednej do pięciu gwiazdek, co ma wpływ na ich status społeczno-ekonomiczny. Lacie, która za wszelką cenę stara się utrzymać na najwyższym poziomie, postanawia zawalczyć o bardziej prestiżowe miejsce zamieszkania, by zaimponować popularnej i bogatej przyjaciółce z dzieciństwa, Naomi (Alice Eve), która zaprosiła Lacie na swój ślub w roli druhny.

"Wersja próbna" to jeden z bardziej zaskakujących odcinków wśród wszystkich epizodów "Czarnego lustra". Fabuła skupia się na Cooperze (Wyatt Russell), który w celu podreperowania swojego budżetu, zgłasza się na testera nadchodzącej gry komputerowej. Okazuje się, że gra, w której dominują elementy horroru, uzyskuje dostęp do mózgu gracza, selekcjonując jego największe lęki. Z pozoru niewinne i ekscytujące zadanie staje się dla Coopera jego największym koszmarem.

Drugie miejsce wśród najlepszych seriali "Black Mirror" zajął "Krokodyl" i to jak najbardziej zasłużenie. Odcinek podąża bowiem za ludzkimi dylematami, które nierzadko dyktowane są pierwotnymi instynktami. Wprowadzając do tego postęp technologiczny, mamy przepis na genialny odcinek, przyrządzony rękami Brookera. "Krokodyl" opowiada historię Mii (Andrea Riseborough), która 15 lat po tym, gdy wraz z przyjacielem Robem (Andrew Gower) zatuszowała morderstwo w wyniku potrącenia, wiedzie życie jako ceniona architektka. W wyniku wypadku, którego świadkiem była Mia, jej ścieżki schodzą się z Shazią (Kiran Sonia Sawar), pracowniczką firmy ubezpieczeniowej, która dzięki specjalistycznemu urządzeniu jest w stanie wyświetlać wizualne wspomnienia ludzi na jego ekranie.

"San Junipero" to majstersztyk i zarazem najlepszy odcinek w całej serii "Black Mirror". I niech świadczy o tym choćby to, że epizod ten zgarnął dwie nagrody Emmy - za najlepszy film telewizyjny oraz najlepszy scenariusz. Akcja odcinka rozgrywa się w tytułowym San Junipero, nadmorskim kurorcie, gdzie w 1987 roku nieśmiała Yorkie (Mackenzie Davis) spotyka rozrywkową Kelly (Gugu Mbatha-Raw). Między będącymi swoimi przeciwieństwami dziewczynami zawiązuje się nić porozumienia, co jest motorem tej przepięknej, bajkowej i wzruszającej historii, z klasycznym dla Charliego Brookera końcowym twistem, który mocno chwyta za serce.