"Diuna" zadebiutowała w polskich kinach w miniony weekend i przyniosła ze sobą równie wiele zachwytów co pytań. Film Denisa Villeneuve'a tylko zarysowuje bogatą historię z powieści Franka Herberta, a to siłą rzeczy pociąga za sobą konfuzję osób, które nie czytały książki. Jedno z najczęściej zadawanych pytań dotyczy Bene Gesserit, Paula Atrydy i lady Jessiki.
Uwaga! Tekst zawiera drobne spoilery z filmu i książek z uniwersum "Diuny".
Burzliwe dyskusje wokół "Diuny" trwają już od kilku dni i na razie nic nie wskazuje na to, by szybko miały się wyczerpać. Nie powinno to jednak dziwić. Film Denisa Villeneuve jest piękny i zjawiskowy, ale też chaotyczny i pełen potknięć od strony fabularnej. Czy "Diuna" trafi do osób, które nie czytały książek? Ile musi zarobić, żebyśmy doczekali się kolejnej części? Co można było poprawić w produkcji? Czy w ogóle dało się coś poprawić, bo może wina leży po stronie samej powieści Franka Herberta? Podobne pytania można by mnożyć, a przecież obok pojawia się też kwestia rozmaitych fabularnych zagadnień, które tegoroczna "Diuna" tylko delikatnie zarysowuje.
Herbert stworzył politycznie skomplikowany świat, który z jednej strony toczy się w odległej przeszłości ziemskiej cywilizacji, a z drugiej jest pod wieloma względami bardzo anachroniczny. Wiele pojęć używanych w tym uniwersum jest dla nas znajomych (choć akurat słowo "dżihad" z filmu zostało wycięte), lecz wiele innych brzmi dla widzów niczym czarna magia. Tajemniczość rytuałów takich jak test Gom Jabbar działa pod pewnymi względami na korzyść filmowców próbujących wciągnąć odbiorców w zupełnie nowy świat, ale warto równoważyć je odpowiednimi wyjaśnieniami. W przypadku nowej "Diuny" wielu widzów ostatecznie pozostało bez odpowiedzi na swoje pytania.
Diuna - co to są Bene Gesserit i kim jest dla nich Lady Jessica?
W wyniku wydarzeń znanych potem jako Dżihad Butleriański używanie wszelkich myślących maszyn zostało zakazane, a ludzkość postawiła na samorozwój. Pracą nad przesunięciem granic człowieczych zdolności zajęły się tzw. wielkie szkoły. Jedną z nich był pseudoreligijny zakon żeński znany jako Bene Gesserit, którego pierwotnym założeniem było nakierowania ludzkości w stronę stabilnego rozwoju i prosperity. Do czego dążono za pomocą działalności dyplomatycznej, szpiegowskiej i propagandowej. Co ciekawe do Bene Gesserit mogli teoretycznie przynależeć mężczyźni, ale nawet jeśli zajmowali wysokie stanowiska, to zawsze odpowiadali przed Matką Wielebną.
Organizacja ta z czasem rozrosła się do niewyobrażalnych rozmiarów i wdrożyła w życie plan mający na celu całkowite przejęcie władzy w znanym wszechświecie. Za pomocą swoich agentek przemycanych do Wielkich Rodów jako konkubiny czy nawet kandydatki na żony Bene Gesserit nakierowywały kolejne pokolenia Wielkich Rodów w odpowiednim kierunku. Wszystko po to, by za pomocą wielowiekowego programu genetycznego doprowadzić do narodzin postaci znanej jako Kwisatz Haderach (więcej o proroku-mesjaszu i jego fremeńskich wersjach przeczytacie w linku). W okresie opisywanym przez "Diunę" przybycie zapowiedzianego zbawiciela jest już o krok. Wszystko psuje jednak nieposłuszeństwo jednej z agentek.
Lady Jessica należy do Bene Gesserit, ale z miłości do Leto I Atrydy rodzi mu syna.
Według założeń organizacji związek Jessiki i Leto miał doprowadzić do połączenia genów dwóch najbardziej skonfliktowanych Wielkich Rodów. Z czasem wychodzi bowiem na jaw, że ojcem akolitki Bene Gesserit jest nie kto inny jak Vladimir Harkonnen. W kolejnym pokoleniu przyniosłoby to narodziny chłopca znanego właśnie jako Kwisatz Haderach.
Problem w tym, że Jessica złamała rozkaz rodzenia Atrydzie tylko córek, a w dodatku wyszkoliła syna we wszystkich sztuczkach organizacji. Chodzi m.in. o wykorzystywanie Głosu, czyli zdolności dominacji nad słabymi umysłami za pomocą odpowiedniej modulacji trafiającej bezpośrednio do podświadomości słuchającego. Ale też pełnej kontroli nad swoim ciałem, czyli prana-bindu.
- Czytaj także: Kto będzie głównymi bohaterami 2. części "Diuny"? Informację na ten temat ujawnił reżyser Denis Villeneuve.
Co więcej, dzięki swoim wizjom i snom (dodatkowo wzmocnionym dzięki przyprawie) był w stanie zaglądać przez czas i przestrzeń w przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Dzięki czemu został uznany przez Fremanów za przepowiedzianego wybawiciela, a z racji na swoje wychowanie, pozycję i sytuację polityczną w Imperium wymknął się kontroli Bene Gesserit. Nie oznacza to natomiast, że Matka Wielebna Gaius Helen Mohiam i cała organizacja nie mają dalszych planów w związku z młodym Atrydą. Podobnie zresztą jak sama lady Jessica, która wraz z Paulem pod koniec filmu dołącza do plemienia Fremanów pod dowództwem Stilgara. Ta część "Diuny" zostanie jednak przedstawiona dopiero w sequelu.