REKLAMA

Dzikość Netfliksa w kluczowej sprawie minęła się z prawdą. Rzeczywistość jest inna

Każdego roku na terenach amerykańskich parków narodowych znikają i giną setki osób. Mordercze prądy wodne, strome klify, bezlitosne upały - niezależnie od tego, czy chodzi o zaginięcia podczas wędrówek, czy o śmiertelne upadki z dużych wysokości, faktem jest, że te piękne, dzikie, monumentalne pomniki przyrody bywają dla ludzi bezwzględne. Hit Netfliksa - „Dzikość” - z jednej strony bazuje na tych faktach, z drugiej: pomija to, co istotne.

dzikość serial netflix
REKLAMA

Jeden z takich parków, Yosemite, jest „bohaterem” hitu Netfliksa pt. „Dzikość” - miejscem akcji i tragedii, która nakręca intrygę. Fabuła jest rzecz jasna fikcyjna, ale wiele przeszkód, jakie napotyka w produkcji bohater grany przez Erica Banę, są bliskie rzeczywistości - prawdziwym zagrożeniom czyhających na przemierzających narodowe parki wędrowców.

W rzeczywistości w latach 90. w pobliżu kempingów Yosemite doszło do serii brutalnych zabójstw, a w ostatnich dekadach dziesiątki osób straciły tam życie, spadając z monumentalnego El Capitan. Historia parku ma zatem swoje mroczne oblicze - i właśnie w tej sferze serial mówi nam prawdę.

Szkoda, że rozmija się z faktami w pewnym kluczowym aspekcie - jest to problem, na który uwagę zwrócił serwis „Collider”.

REKLAMA

Dzikość oddaje prawdzie sprawiedliwość? Nie do końca

Bana wciela się tu w Kyle’a Turnera - agenta specjalnego mieszkającego w Yosemite, który rozwiązuje sprawy zaginięć i zabójstw, jednocześnie mierząc się z własnymi traumami i alkoholizmem. Wciąż nie pogodził się ze śmiercią siedmioletniego syna, który przed laty zginął właśnie w parku. On i jego była żona, Jill (Rosemarie DeWitt), żyją w cieniu depresji.

Gdy ginie młoda kobieta, Kyle odkrywa, że nie był to zwykły wypadek. Sam Neill jako naczelny strażnik parku, Paul, próbuje nakłonić go do pogodzenia się z życiem w trakcie skomplikowanego śledztwa. Równolegle Kyle szkoli nową strażniczkę, Nayę Vasquez (Lily Santiago), która również ma za sobą bolesną przeszłość. Podczas rozmów z turystami i podejrzanym funkcjonariuszem ds. ochrony przyrody, Shanem MacGuire’em (Wilson Bethel), oboje odkrywają, że historia Yosemite kryje znacznie więcej niż się wydaje.

Produkcja pokazuje (zgodnie z prawdą), że wiele śmierci w Yosemite - podobnie jak w Grand Canyon czy Yellowstone - to skutek upadków, utonięć i zagubień. Wspomniane El Capitan, jeden z symboli parku, wznosi się dwa razy wyżej niż Empire State Building i od dekad kusi wspinaczy. Serial zaczyna się właśnie od dramatycznego upadku z tego szczytu - śmierci, która uruchamia główną oś fabuły. Od 1989 roku zginęło tam co najmniej 16 osób, a w ostatniej dekadzie - siedem. Jak podaje kancelaria Roberts & Spiegel, rosnąca popularność wspinaczki „na czas”, pogoń za sławą w mediach społecznościowych czy kontraktami sponsorskimi dodatkowo zwiększyły ryzyko. Upadek z klifu wcale nie należy zatem do rzadkości.

Tymczasem „Dzikość” - jak podkreśla „Collider” - niemal pomija fakt, że znaczna część zaginięć w parkach narodowych pozostaje niewyjaśniona. Wiele, wiele spraw pozostaje otwartych przez dekady. Do 2017 r. w Yosemite zaginęły 33 osoby, a tylko w latach 2014-2017 odnotowano ż 732 incydenty. Część z tych spraw nadal pozostaje nierozwiązana. Dlatego tak istotne jest przygotowanie - odpowiedni sprzęt, zapas wody i znajomość terenu. Z perspektywy Amerykanów wielkim, rażącym błędem ma być sugestia, że większość zniknięć ma związek z sektami czy morderstwami (choć i tych w przeszłości trochę odnotowano), gdy tymczasem w większości przypadków winna jest sama natura (albo raczej: nieuważność i brak przygotowania zwiedzających). Ergo: tytuł zawodzi na płaszczyźnie edukacyjnej precyzji - nie odzwierciedla rzeczywistych realiów tego typu spraw, a wręcz upraszcza temat.

Autor „Collidera” sugeruje, że brak odniesienia do trudności śledczych podważa wiarygodność serialu jako wizualnej i narracyjnej adaptacji rzeczywistości. Z drugiej strony zwraca uwagę, że w innych kwestiach tytuł dąży do realistycznego sportretowania brutalności życia w parku narodowym. „Dzikość” nie opiera się na konkretnej historii, a jedynie czerpie inspirację m.in. z artykułów o pracy oddziałów śledczych w parkach narodowych. Widzowie otrzymali zatem ekscytujący thriller i kryminalną zagadkę, która odsłania mroczną stronę amerykańskich krajobrazów, ale pozostaje fikcją, w której twórcy pozwolili sobie na daleko idącą swobodę. 

REKLAMA

Czytaj więcej:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-19T23:16:51+02:00
Aktualizacja: 2025-08-19T19:25:55+02:00
Aktualizacja: 2025-08-19T16:48:31+02:00
Aktualizacja: 2025-08-19T14:02:52+02:00
Aktualizacja: 2025-08-19T09:57:52+02:00
Aktualizacja: 2025-08-19T09:31:53+02:00
Aktualizacja: 2025-08-18T19:41:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-18T15:55:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-18T15:15:48+02:00
Aktualizacja: 2025-08-18T15:08:54+02:00
Aktualizacja: 2025-08-18T13:14:36+02:00
Aktualizacja: 2025-08-16T14:42:01+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA