Dlaczego dzieciaki biorą darmowe gazetki z Biedronki na kilogramy?
Sezon "Back to School" ruszył pełną parą, co oznacza, że w ofercie supermarketów znajdują się artykuły szkolne. Biedronka postanowiła zaangażować do swojej akcji Julię Żugaj, która nie tylko stała się twarzą produktów dla uczniów, ale również wzięła udział w ciekawej inicjatywie, która wzbudziła niemałe kontrowersje.

Julia Żugaj to ulubiona influencerka wielu dziewczynek, która konsekwentnie rozwija swoją karierę w różnych kierunkach. Poza tym, że organizuje obozy dla swoich fanek, tworzy muzykę, bierze udział w programach rozrywkowych, wyrusza w trasy koncertowe i nagrywa na YouTubie, to dodatkowo jest twarzą wielu produktów, m.in. lodów, produktów kosmetycznych czy napojów. Ostatnio do tej grupy dołączyły również artykuły szkolne, które można znaleźć w sieci sklepów Biedronka. Okazało się, że Żugaj wzięła również udział w wyjątkowej akcji, która miała być dla jej fanek miłym gestem. Dziewczynki postanowiły jednak tę inicjatywę wykorzystać.
Fanki Julii Żugaj masowo biorą darmowe gazetki z Biedronki. Szukają autografu influencerki
W Biedronce są dostępne darmowe gazetki, dzięki którym można dowiedzieć się o aktualnych promocjach w sklepie. Obecnie katalogi są o tyle wyjątkowe, że na pierwszej stronie znajduje się reklamująca zeszyty Julia Żugaj, a same gazetki są zafoliowane. W środku można bowiem natrafić na różnego rodzaju niespodzianki, w tym zdjęcie z autografem Żugaj. W związku z tym fanki influencerki zaczęły garściami brać darmowe gazetki i nagrywać ich "openingi" na TikToku, aby sprawdzić, czy udało im się trafić na upragnioną niespodziankę.
W związku z ogromnym zainteresowaniem darmowymi gazetkami, Biedronka na swojej oficjalnej stronie opublikowała oświadczenie, w którym zapewniła, że do sklepów trafi kolejna partia egzemplarzy:
Okazało się, że poza samymi produktami [marki Kayet], niezwykłą popularnością cieszą się nasze wyjątkowo katalogi szkolne, które zaczęły być kolekcjonowane ze względu na tegoroczną twarz marki Kayet - Julię Żugaj. Dlatego w części najnowszych egzemplarzy, które właśnie trafiły do sklepów, dodatkowo dodaliśmy coś specjalnego, co zapewne ucieszy jej fanów. To ukłon w stronę naszych młodych klientów, którzy tak entuzjastycznie odpowiedzieli na ofertę szkolną Biedronki
- mówił Bartosz Goździk, dyrektor handlowy w sieci Biedronka.
W sprawie interweniowała sama Julia Żugaj, która zaapelowała o zaopatrywanie się tylko jedną gazetkę na osobę. Jej stanowisko również pojawiło się na oficjalnej stronie Biedronki:
Zauważyliśmy wraz z Biedronką, że dosyć licznie wyruszyliście do sklepów sprawdzić kolekcję Kayet. Wasza obecność została zauważona i podobno zniknęły wszystkie katalogi, w których jestem. Pamiętajcie, że z katalogów każdy chce skorzystać, więc jeden jest wystarczający. Mówię to dlatego, bo wspólnie z marką Kayet i Biedronką, przygotowaliśmy dla was niespodziankę. Znajdziecie ją w najnowszym katalogu. Tylko dbajmy o siebie nawzajem i bierzmy po jednym. Powinno wystarczyć dla wszystkich
- powiedziała Żugaj.
Ci, którzy znajdą w katalogu swój prezent i kupią swoją wyprawkę do szkoły, mogą zrobić zdjęcie, opublikować je w social mediach i oznaczyć influencerkę, która wybierze trzy ulubione zdjęcia i wyśle wybranym osobom prezenty.
O influencerach czytaj w Spider's Web:
- Wojanki to hit internetu. Gdzie kupić napoje i ile kosztują?
- Tiktokerka wróciła z L4 do pracy. Tego samego dnia została zwolniona
- Fagata pokazała swoje ubrania. Jej sklep to chyba żart
- Friz i Wersow zrobili kinowy film o swojej miłości. Tak, kinowy
- Kiedy je kebaby, oglądają go tysiące. Dlaczego Książulo osiągnął sukces?