Śmierć Diane Keaton to niewątpliwie wielka strata dla światowego kina. O wspomnienia na temat ich wspólnej pracy pokusił się Keanu Reeves, który razem z aktorką wystąpił w komedii romantycznej "Lepiej późno niż później".

11 października 2025 to bardzo smutny dzień dla świata filmu. Tego dnia, w wieku 79 lat zmarła Diane Keaton - amerykańska aktorka, reżyserka i producentka. Keaton miała na swoim koncie znakomite i słynne role - w 1977 roku wcieliła się w tytułową bohaterkę w "Annie Hall", zagrała w dwóch pierwszych "Ojcach chrzestnych" oraz w takich filmach jak "Pokój Marvina", "Miłość i śmierć", czy "Manhattan". Pierwsza z wymienionych ról przyniosła Keaton wiele nagród - w tym Oscara za najlepszą pierwszoplanową kreację żeńską.
Keanu Reeves o Diane Keaton: totalna profesjonalistka
Wiele lat później Keaton ponownie zbliżyła się do szansy na Oscara. Mowa o 2003 roku, czyli momencie premiery amerykańskiej komedii romantycznej "Lepiej późno niż później". Jej głównym bohaterem jest Harry (Jack Nicholson), który po latach prowadzenia wygodnego życia u boku młodszych partnerek dostaje ataku serca i trafia do szpitala pod opiekę doktora Mercera. Efektem medycznej opieki jest zakaz przemieszczania się i zalecenie pozostania w willi. Tam opiekuje się nim Erica (Keaton) - rozwiedziona dramatopisarka, z którą mężczyzna zaczyna mieć coraz więcej wspólnego.
W rolę wspomnianego doktora (przy okazji głęboko zafascynowanego Eriką) wcielił się Keanu Reeves - wówczas mający już za sobą role w takich ikonicznych filmach jak "Drakula" czy "Matrix". Obecnie promuje swój nowy film "Anioł stróż". Serwis E!News poprosił aktora o komentarz dotyczący śmierci jego dawnej koleżanki z planu. Reeves bardzo ciepło wspomniał ich wspólną pracę i możliwość bycia na jednym planie z Diane Keaton:
Totalna profesjonalistka. Była dla mnie bardzo miła. Hojna artystka, bardzo wyjątkowa, niepowtarzalna osoba. Wspaniale było zobaczyć ją i Jacka Nicholsona razem. Już sama historia, którą dzielili, sympatia i miłość jaką do siebie czuli. To naprawdę niesamowite.
Śmierć Diane Keaton to niewątpliwie wielka strata dla amerykańskiej i światowej kinematografii. Ten rok zbiera smutne żniwa - oprócz Keaton, w tym roku pożegnaliśmy też m.in. Roberta Redforda, Vala Kilmera i Davida Lyncha.
Więcej informacji o filmach przeczytacie na Spider's Web:
- Keira Knightley nie uratowała thrillera Netfliksa. Nikt go nie uratuje
- Film Friza i Wersow zbiera same pały. To spisek
- Nie ma chyba lepszego filmu dla całej rodziny. Polacy odpalają Disney+
- Koszmar minionego lata nawiedził VOD. Gdzie obejrzeć horror?
- Polski film wraca z nową odsłoną. Kibole zaraz opanują Netfliksa