"Mad Max" to jedna z najbardziej rozpoznawalnych serii filmowych w historii kina. Jej fani od lat domagają się, by powstała kolejna odsłona. Czy to możliwe? Tak, choć wielbiciele dużego ekranu mogą się rozczarować - HBO Max pracuje nad tym, by zrobić z najnowszego projektu serial.

"Mad Maxa" po raz pierwszy można było zobaczyć 46 lat temu. Seria zapoczątkowana w 1979 roku łącznie liczy sobie pięć filmów. Najbardziej ikonicznym dla współczesnej publiczności niewątpliwie jest "Mad Max: Na drodze gniewu", uchodzące za dzisiejszego klasyka kina akcji. Nad każdym z filmów z serii jako reżyser czuwał George Miller - ikoniczny amerykański filmowiec, który ma na swoim koncie również takie tytuły jak "Babe: Świnka w mieście", "Happy Feet: Tupot małych stóp" czy "Trzy tysiące lat tęsknoty".
Kolejny Mad Max prawdopodobnie będzie serialem
Ostatnim pełnometrażowym filmem Millera osadzonym w legendarnym, pustynnym świecie, jest "Furiosa: Saga Mad Max" z Anyą Taylor-Joy w roli głównej. Jak się okazuje, póki co produkcja ta ma sporą szansę, by przez jakiś czas utrzymać miano dosłownie ostatniej.
Od lat mówiło się, że może powstać film zatytułowany "Mad Max: Wasteland". Miał on rozgrywać się przed wydarzeniami z "Na drodze gniewu" i nieco mocniej wgłębić się w postać Maxa Rockatansky'ego (pamiętna i świetna rola Toma Hardy'ego). W 2017 roku miały się rozpocząć pierwsze prace nad tym projektem, sam Miller miał "zaklepać" udział Hardy'ego. Wszystko miało jednak upaść w związku z pozwem, jaki reżyser wysłał studiu Warner Bros za niewypłacenie mu zapisanej w umowie premii.
Zdaje się jednak, że szanse na powstanie "Wastelandu" wzrosły. Jak donosi World of Reel, projekt jest właśnie przerabiany tak, by stworzyć z niego wysokobudżetowy serial. Ten zabieg nie powinien specjalnie dziwić - HBO Max, ale tak naprawdę każdy streaming, lubi i odgrzewać stare marki, i budować nowe historie na bazie tych znanych. Podobnie było chociażby ostatnio z "Diuną", toteż potencjalne stworzenie serialu w świecie "Mad Maxa" nie jest czymś, co powinno kogokolwiek dziwić.
Za scenariusz produkcji odpowiada Shaun Grant ("Mindhunter", "Nitram"). Udział George'a Millera w tym projekcie jest niejasny, natomiast zdaje się, że powinien być w niego zaangażowany. W takim przypadku nie należy też stuprocentowo wykluczać powrotu Toma Hardy'ego do głównej roli, chociaż do potwierdzenia takiej informacji jeszcze daleko, a sam aktor w dawnych wypowiedziach nie spodziewał się powstania "Wastelandu". Może nowy pomysł HBO Max go podekscytuje na tyle, że znów zobaczymy go jako Maxa?
Więcej o filmach przeczytacie na Spider's Web:
- Tom Holland doznał wstrząsu mózgu na planie Spider-Mana. Zdjęcia przerwane
- Wielka, odważna, piękna podróż - recenzja. Wielki i piękny film
- Najlepszy film akcji Prime Video obejrzysz teraz na HBO Max
- Genialny thriller z Willemem Dafoe trafił na Netfliksa. Trudno oderwać wzrok
- Martin Scorsese nakręci nowy film. Na pokładzie Leonardo DiCaprio