Wszystko wskazuje na to, że dramy wokół "Megalopolis" są ciekawsze od samego filmu. Najnowsza z nich dotyczy skasowanego już trailera, w którym Lionsgate wykorzystało sfabrykowane cytaty krytyków dotyczące wcześniejszych tytułów sygnowanych nazwiskiem Francisa Forda Coppoli.
Po co dystrybutor miałby fabrykować negatywne opinie na potrzeby trailera? Chodzi o to, że "Megalopolis" spotkało się z chłodnym przyjęciem krytyków. Na Rotten Tomatoes najnowsze dzieło Francisa Forda Coppoli ma tylko 53 proc. pozytywnych recenzji. Dla twórcy "Ojca chrzestnego" taki wynik to całkowita porażka. Sam sfinansował kosztujący 120 mln dol. film, który już nie ma szans na stanie się sukcesem artystycznym. Dystrybutor chciał więc w inny sposób zachęcić widzów do wybrania się do kin.
Lionsgate w udostępnionym wczoraj trailerze postanowiło pokazać, że Francis Ford Coppola od zawsze należał do twórców niezrozumianych. Jak w zwiastunie twierdzi narrator, reżyser wyprzedzał swoje czasy, a jego filmy, dzisiaj uznawane za żelazną klasykę kina, nie od razu spotykały się z poklaskiem krytyków. Taki był zamysł. Dlatego w wideo pojawiły się cytaty Pauline Kael, która miała określić "Ojca chrzestnego" jako produkcję "ograniczoną przez swą pretensjonalność". John Simon miał natomiast nazwać "Czas apokalipsy" "spektakularną porażką", a Roger Ebert określić "Draculę" "przerostem formy nad treścią".
Megalopolis - dystrybutor przeprasza za fałszywe cytaty
Przywołane cytaty na pewno nie pochodzą z recenzji rzeczonych filmów. Większości z nich nie udało się namierzyć. Wyjątkiem są słowa Rogera Eberta, które pojawiły się w tekście dotyczącym "Batmana" z 1989 roku. Gdy sprawa wyszła na jaw, Lionsgate od razu usunęło trailer "Megalopolis" ze swoich kanałów. Jak jednak wiadomo, w internecie nic nie ginie. Na YouTube można zwiastun znaleźć u innych nadawców:
Wraz z usunięciem trailera Lionsgate od razu wydało oświadczenie dla portalu Variety, w którym przeprasza za sfabrykowanie przywołanych cytatów:
Lionsgate natychmiast wycofuje nasz zwiastun do "Megalopolis". Za ten niewybaczalny błąd w naszym procesie weryfikacji chcielibyśmy szczerze przeprosić krytyków, których sprawa dotyczy oraz Francisa Forda Coppolę i American Zoetrope. Popełniliśmy błąd. Przepraszamy.
"Nieważne jak, ważne, żeby mówili" - to stara prawda od zawsze znana marketingowcom. Jak zwraca uwagę autor bloga World of Reel, o to też mogło chodzić w tym wypadku. Biorąc pod uwagę brak funduszy na reklamę, być może Lionsgate chciało po prostu w łatwy sposób narobić szumu wokół nadchodzącej produkcji. Kontrowersje potrafią przecież napędzać popularność filmów.
"Megalopolis" pod koniec września zadebiutuje w światowych kinach. Na wielkie ekrany w naszym kraju trafi 25 października.
Więcej o aferach wokół filmów poczytasz na Spider's Web:
- Blake Lively to Serena van der Woodsen w prawdziwym życiu. O co chodzi w dramie?
- Nominowany do 5. Oscarów film może być plagiatem. Wielka afera w Hollywood przed rozdaniem nagród
- Bohater "Sound of Freedom" oskarżony o molestowanie. "Jak daleko posuniesz się, żeby ratować dzieci?"
- Krytyka „Diuny” rośnie w siłę. Film przeinacza przesłanie Herberta i lekceważy wpływy arabskiej kultury
- Snyder mówi, że Netflix odrzucił jego pomysł na serial, bo był zbyt kontrowersyjny