REKLAMA

Sprawa Laci Peterson wstrząsnęła Ameryką. Ten true crime to jeden z lepszych dokumentów Netfliksa

Zaginięcie Laci Peterson było jednym z wydarzeń, o których mówiły całe Stany Zjednoczone. Dziś, po niemal 22 latach od tragicznego wydarzenia, sprawie postanowiła przyjrzeć się dogłębnie Skye Borgman, twórczyni najnowszego true crime Netfliksa "Morderstwo po amerykańsku: Laci Peterson". I zrobiła to świetnie.

morderstwo po amerykansku laci peterson opinia
REKLAMA

Niemal każdy true crime można nazwać wstrząsającym, mrocznym czy mrożącym krew w żyłach. I faktycznie, nie inaczej jest z produkcją "Morderstwo po amerykańsku: Laci Peterson", która niedawno zadebiutowała w serwisie Netflix, błyskawicznie wpadając do TOP produkcji platformy. Twórczynią miniserialu jest Skye Borgman - reżyserka stanęła za kamerą takich dokumentów jak "Grzechy naszej matki", "Dziewczyna ze zdjęcia" czy "Cała prawda o Jimie". Okazuje się, że Borgman nie bez powodu zdecydowała się przenieść na ekrany tragiczną historię Laci Peterson - według niej, mimo upływu czasu, nie wszystko w kwestii morderstwa ciężarnej kobiety zostało opowiedziane.

REKLAMA

Morderstwo po amerykańsku: Laci Peterson to nowy true crime serwisu Netflix

Najnowszy true crime od Netfliksa to ponowne spojrzenie na jedną z najgłośniejszych spraw kryminalnych we wczesnych latach 2000. W Wigilię Bożego Narodzenia, 24 grudnia 2002 r., będąca w 8. miesiącu ciąży Laci Peterson znika ze swojego domu w Modesto w Kalifornii. Zaginięcie kobiety zgłosił jej mąż, Scott Peterson, który twierdził, że tamtego ranka wybrał się na ryby do Berkley Marina, natomiast jego ciężarna żona zaoferowała, że wybierze się na spacer z psem. Kiedy mężczyzna wrócił do domu, okazało się, że Laci już tam nie było.

Do akcji poszukiwawczej włączyli się nawet ci, którzy nie mieli do tej pory styczności z rodziną Petersonów - wszyscy wolontariusze zaangażowali się w zaginięcie Laci również ze względu na jej zaawansowaną ciążę. Tymczasem media zaczęły coraz bardziej nagłaśniać historię zaginionej kobiety, a policja zaczęła być coraz bardziej sceptyczna w związku z tłumaczeniami Scotta - nie wszystkie puzzle pasowały do tej układanki, co doprowadziło do tego, że męża Laci coraz trudniej było wykluczyć z kręgu podejrzanych.

"Morderstwo po amerykańsku: Laci Peterson"

13 kwietnia 2003 r. w Zatoce San Francisco odnaleziono ciało Connera Petersona, nowo narodzonego dziecka Laci i Scotta, a następnego dnia w pobliżu tego miejsca zostały odkryte szczątki zaginionej kobiety. Kilka dni później Scott Peterson został aresztowany i oskarżony o popełnienie dwóch morderstw - 12 listopada 2004 r. sprawca został uznany winnym morderstwa pierwszego stopnia za śmierć Laci oraz morderstwa drugiego stopnia za śmierć Connera. W 2005 r. Peterson został skazany na śmierć, jednak w 2020 r. Sąd Najwyższy w Kalifornii uchylił ten wyrok, skazując zabójcę na dożywocie bez możliwości zwolnienia warunkowego.

Twórczyni produkcji interesowała się sprawą już na początku lat 2000. Kiedy pojawiła się okazja na nakręcenie serialu, postanowiła jeszcze bardziej zagłębić się w sprawę.

Skye Borgman wspominała, że od zawsze fascynowały ją problemy kobiet oraz ich złożoność. "Nie jestem szczególnie zainteresowania oglądaniem historii, które są czarno-białe. Właściwie nie wiem, czy takie historie w ogóle istnieją" - mówiła w wywiadzie dla portalu Netfliksa, Tudum. "Naprawdę chciałam, aby Laci była na pierwszym planie tej historii" - wspomniała. Trzeba przyznać, że rzeczywiście udało jej się osiągnąć zamierzony efekt.

Zwykle bywa tak, że to na mordercach, a nie na ich ofiarach skupia się historia. Tutaj było inaczej - Borgman położyła nacisk na przeszłość Laci i na to, jaką osobą naprawdę była. W tym celu wykorzystała głos jej przyjaciółek i rodziny, a także archiwalne fotografie, które wzbudzały wzruszenie. Oprócz bliskich Laci i Scotta wypowiadały się także osoby zaangażowane w sprawę - dziennikarze, którzy byli wówczas na miejscu i relacjonowali na żywo, a także śledczy i osoby powiązane z wymiarem sprawiedliwości.

W przypadku produkcji true crime zwykle pojawia się wątpliwość, czy to etyczne, by dawać rozgłos sprawcom i rozdrapywać stare rany - niejednokrotnie widać przecież szklące się oczy rozmówców i łamiący się od płaczu głos, nawet po upływie dwóch dekad od tragedii. Borgman stwierdziła jednak, że "Morderstwo po amerykańsku: Laci Peterson" to tak naprawdę dokument o rodzinie, który pokazuje jej rozmaite aspekty.

Ponadto, z czym ja również się zgadzam, ten true crime, który przecież skupia się głównie na przemocy wobec najbliższych, powinien skłonić widzów do głębszej refleksji. "Jest taka statystyka, która mnie szokuje za każdym razem, gdy ją słyszę. Zabójstwo jest najczęstszą przyczyną śmierci kobiet w ciąży. Za każdym razem, gdy mówię to ludziom, odpowiadają, że to absolutnie nie może być prawdą, ale tak jest" - zaczęła Borgman. "Przemoc w związku partnerskim jest czymś, co jest naprawdę przytłaczające. Chcę, żeby ludzie po obejrzeniu tego serialu głębiej się nad tym zastanowili".

Zdjęcie główne: Netflix.

REKLAMA

O produkcjach true crime czytaj w Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA