Slendermana można kojarzyć z wielu horrorów, opowiadań czy gier. Kilkumetrowa, wzbudzająca strach zjawa potrafi porządnie przestraszyć, jednak z pełną świadomością możemy stwierdzić, że jest ona wyłącznie produktem ludzkiej wyobraźni. A co, jeśli kiedyś ktoś uwierzył w jego istnienie na tyle, że był w stanie posunąć się do popełnienia zbrodni? Powiem więcej - co, jeżeli sprawczyniami tej zbrodni były dwie dwunastoletnie dziewczynki przekonane, że Slenderman istnieje naprawdę?
OCENA
W 2018 r. zadebiutował film "Slender Man" w reżyserii Sylvaina White'a z Joey King w jednej z głównych ról. Horror został przyjęty, delikatnie mówiąc, dość chłodno - użytkownicy serwisu IMDb, którzy obejrzeli produkcję (a było ich dość sporo, bo niemal 40 tys.), ocenili go w sumie na 3.3 gwiazdki. Narzekano na słabe jump scare'y, nudne postaci i brak atmosfery. Zaadaptowanie popularnej creepypasty, czyli strasznej historii, którą jak łańcuszek podawało się dalej, pod film okazało się być niewypałem. Jeśli jednak interesuje was prawdziwa historia Slendermana i chcecie dowiedzieć się więcej na temat bohatera mrocznej creepy pasty, przeczytajcie reportaż "Slenderman. Internetowy demon, choroba psychiczna i zbrodnia dwunastolatek" autorstwa Kathleen Hale. To mrożąca krew w żyłach opowieść, która wydarzyła się naprawdę i wcale nie potrzebuje jump scare'ów, by podnieść poziom adrenaliny we krwi.
Slenderman. Internetowy demon, choroba psychiczna i zbrodnia nastolatek - ta historia wydarzyła się naprawdę
Slenderman to postać, która znana jest z internetowych opowiadań, tzw. creepypast oraz miejskich legend - oryginalna powstała w 2009 r., a jej twórcą jest Eric Knudsen. Choć internauci mają wątpliwości co do kilku kwestii w związku wyglądem Slendermana, w jednym są zgodni: jest on kilkumetrową zjawą o nienaturalnej budowie w czarnym garniturze bez twarzy i posiada wystające z pleców macki. Dysponuje on także szczególnymi zdolnościami, które zmieniają się w zależności od tego, kto opowiada daną historię. Zgodnie z pierwszymi historiami na temat Slendermana, przerażający mężczyzna miał atakować umysły dzieci i młodzieży, które pod jego wpływem traciły zmysły.
Na creepypastę na przełomie 2013 i 2014 r. trafiła Morgan Geyser. Dwunastolatka za namową swojej nowej koleżanki, Anissy Weier, odwiedziła stronę Creepypasta.com, gdzie po raz pierwszy przeczytała historię przerażającego Slendermana i zorientowała się, że już go kiedyś widziała - okazało się, że chorująca na schizofrenię Morgan była prześladowana przez zjawę o wyglądzie Slendermana już od dzieciństwa i zaczęła bezgranicznie wierzyć w to, że postać z creepypasty istnieje naprawdę. Morgan zaproponowała wówczas Anissie, by wraz z nią uciekła do rezydencji Slendermana i aby razem stały się jego posłanniczkami. Jednym warunkiem było to, by zamordować jedną z najbliższych Morgan osób, którą dziewczynka kochała. Padło na Payton "Bellę" Leutner, rówieśniczkę Morgan i Anissy.
Tego, jak przerażająca jest historia o Slendermanie, nie oddadzą ani współczesne horrory, ani gry, ani creepypasty. Jeśli chcecie poczuć prawdziwe ciarki, przeczytajcie reportaż Kathleen Hale. To szczegółowy, interesujący i rzetelny zapis nie tylko tego, co wydarzyło się 31 maja 2014 r. - dużo ciekawsze jest w zasadzie to, co działo się przed tragicznym wydarzeniem. Autorka prostuje kilka informacji, m.in. fakt, iż wiele osób myślało (i myśli do dziś), że Payton Leutner, czyli dziewczynka, która została pchnięta nożem przez swoją przyjaciółką kilkanaście razy, zmarła.
Hale przez 7 lat gromadziła rozmaite materiały na temat zbrodni, wśród których nie wszystkie były na wyciągnięcie ręki - autorka podkreśliła, że stan Wisconsin, czyli okręg, w którym wydarzyła się zbrodnia, utrudnia dostęp do oficjalnych dokumentów, a ona sama niejednokrotnie musiała z własnej kieszeni płacić za przełożenie stenogramu na zwykłe pismo. Jej praca przyniosła efekt w postaci tego świetnego, i prawdopodobnie jednego z niewielu tak rzetelnie napisanego reportażu. Pochłonięta lekturą miałam wrażenie, że czytam wybitną fikcję, a kiedy przypominałam sobie, że to wszystko wydarzyło się naprawdę, miałam większe ciarki niż przy oglądaniu najbardziej makabrycznego horroru.
Reportaż "Slenderman. Internetowy demon, choroba psychiczna i zbrodnia dwunastolatek" jest dostępny na stronach:
O książkach czytaj w Spider's Web:
- Jakub Żulczyk sprzedał milion książek, a wciąż jest zmieszany i zdezorientowany
- W czym tkwi fenomen Taylor Swift? Ta świetna rzecz dała nam odpowiedź na to pytanie
- Co przeczytać w wakacje? TOP 10 książek, które warto zabrać na urlop
- Małgorzata Oliwia Sobczak: "Pierwsze 10 minut filmu to kwintesencja mojej powieści". Rozmawiamy z autorką "Czerwieni"
- Ta książka jest tak dziwna, że wciągnie was do reszty. Czegoś takiego jeszcze nie czytałam