Netflix jak Robin Hood – zabiera bogatym i oddaje biednym. Ta strategia może wkurzać, ale ma sens
Nie jest tajemnicą, że Netflix od dawna szykował się do wprowadzenia podwyżek na szeroką skalę. Świadomość nadchodzących zmian a ich akceptacja to jednak dwie różne rzeczy. Platforma będzie teraz musiała przekonać widzów, że aktualizacja cennika jest opłacalna dla wszystkich.
Netflix poinformował rano polskie media i użytkowników o zmianie cen poszczególnych pakietów ze skutkiem natychmiastowym. Wiadomość wywołała spore poruszenie wśród internautów, choć bardziej ze względu na termin jej ogłoszenia niż treść. Platforma od niecałego roku systematycznie wprowadzała podwyżki na kolejnych rynkach. Na pierwszy ogień poszły Stany Zjednoczone, a następna w kolejce była m.in. Wielka Brytania. Szefowie serwisu tłumaczyli tę drugą podwyżkę zwiększoną liczbą oryginalnych produkcji tworzonych w Anglii, a ponieważ z podobnym scenariuszem mamy do czynienia również u nas, to aktualizacja cennika w Polsce wydawała się kwestią czasu.
W oświadczeniu przesłanym rodzimym mediom Netflix również skupił się na wyliczaniu polskich Netflix Originals, a także zaakcentowaniu kwestii różnorodności. Tak jakby chciano pokazać, że dalsza dywersyfikacja cen odzwierciedla to jak wielkie różnice panują między rozmaitymi klientami platformy w naszym kraju. Netflix chciał spełnić życzenia każdej z tych grup, więc nie miał innego wyboru jak zmienić swój cennik. A przynajmniej w taki sposób przedstawia się to opinii publicznej.
Netflix kreuje się na Robin Hooda. A użytkowników Premium próbuje przekonać, że już zapracował na podwyżkę.
Czy to sensowna strategia? Do pewnego stopnia na pewno tak. Platforma w większości poprzednich przypadków raczej unikała podwyższania ceny pakietu Podstawowego. Natomiast pójście w stronę obniżki jest zaskakującym gestem ze strony amerykańskiej korporacji. Miesięczny rabat na poziomie 5 zł nie oznacza olbrzymich oszczędności, ale w połączeniu z podwyżką dla tych płacących najwięcej pomaga w kreowaniu się na Robin Hooda. I nawet nie chodzi o jakąś perfidną iluzję ze strony firmy. Polacy otrzymali znacznie lepszą propozycję niż np. mieszkańcy Wielkiej Brytanii. To jest fakt.
Podkreślanie większych inwestycji w polskie produkcje ma za zadanie przekonać posiadaczy konta Premium. Tutaj sytuacja będzie trudniejsza, bo dzisiejszemu ogłoszeniu nie towarzyszy żadna zapowiedź kolejnych nowości. Netflix ma jak najbardziej w planach następne filmy i seriale z Polski, ale przypomnienie o zapowiedziach szykowanych na koniec 2021 i 2022 roku na pewno by pomogły. Czegoś w tym stylu na pewno ze strony serwisu zabrakło. Widać to po pierwszych reakcjach w mediach społecznościowych, które ogółem pokazują niezadowolenie klientów Premium. Inna sprawa, że wdrożona właśnie aktualizacja tylko po części celuje w obecnych użytkowników.
Netflix na wielu rynkach doszedł do sufitu. Najwyraźniej uznano, że w Polsce przezwyciężyć ten problem mogą tylko niższe ceny.
W ostatnim kwartale firma powiększyła się o zaledwie 1,54 mln użytkowników, co było jej najgorszym wynikiem od wielu lat. To po części wynik popandemicznego dołka, ale pokazuje też szerszy problem. Wszystko wskazuje na to, że prawie wszyscy, którzy mieli wykupić subskrypcję Netfliksa, już to zrobili. Nadal są miejsca, gdzie platforma VOD nie jest legalnie dostępna, ale znajdują się w mniejszości. A na pozostałych rynkach firma zaczyna dotykać głową sufitu. Dlatego też oficjalnie Netflix zapowiedział pojawienie się dostępu do gier komputerowych w ramach istniejącego konta.
Globalna strategia to jedno, ale trzeba jeszcze mieć plany dopasowane pod lokalne społeczności. Najwyraźniej w Polsce najlepszym wyjściem okazało się obniżenie ceny najtańszego pakietu. Być może z badań prowadzonych wśród potencjalnych użytkowników wyszło, że część Polaków zdecydowałaby się na założenia konta przy cenie poniżej 30 zł miesięcznie. Wydaje się też, że Netflix w ten sposób przygotowuje się na wejście kolejnych platform streamingowych. Viaplay już działa w Polsce, a Disney+ i HBO Max mają się u nas pojawić w przyszłym roku. Co daje Netfliksowi obecna podwyżka? Na przykład to, że będzie mógł się przedstawiać jako usługa tańsza od wszystkich wymienionych. Co będzie mieć niebagatelne znaczenie, gdy Polakom przyjdzie wybierać, w które z nich zechcą zainwestować swoje pieniądze. Dlatego choć aktualizacja cen Netflix Polska ostro zdenerwuje część odbiorców, to w szerszej perspektywie wydaje się bardzo rozsądnym posunięciem firmy.