REKLAMA

Peacemaker w 2. sezonie bawi bez względu na wszystko. Recenzja

2. sezon „Peacemakera” już za kilka dni trafi do serwisu HBO Max. Miałem okazję obejrzeć już 5 pierwszych odcinków i niosą dobrą nowinę.

OCENA :
8/10
peacemaker recenzja opinia
REKLAMA

„Pecemaker” przeżył koniec świata, a w zasadzie koniec światów. Ogłoszony w 2020 roku, premierę miał 2 lata później i od tego czasu w filmowo-serialowym świecie DC zmieniło się wszystko. DC Universe zastąpiło DC Extenden Universe, a za sterami zasiadł James Gunn i Peter Safran. Pokasowali filmy, seriale, coś tam wyzerowali i ruszyli energicznie, żeby raz jeszcze opowiedzieć o superbohaterach DC.

Z całej tej zawieruchy  bez szwanku wyszedł właśnie „Peacemaker”, czyli jeden z projektów samego Gunna. I bardzo dobrze, bo to jeden z najciekawszych i najbardziej wykręconych seriali o peleryniarzach.

REKLAMA

Peacemaker – recenzja 2. sezonu

Peacemaker to superbohater, którego niby nie trzeba przedstawiać, ale warto to zrobić. Poznaliśmy go w filmie „Suicide Squad. Legion samobójców” jako tego, który dla pokoju na świecie zrobi wszystko, „niezależnie, ile mężczyzn, kobiet i dzieci będzie musiał zabić”. W premierowym sezonie mogliśmy poznać go trochę lepiej i sprawdzić, czy za tym niezbyt rozgarniętym osiłkiem kryje się coś więcej. Ku zaskoczeniu wielu widzów, okazało się, że rzeczywiście, grany przez Johna Cenę bohater skrywa traumę, a gdzieś tam w piersi kołacze odrobina dobrego serca, zagłuszana przez nabytą w dzieciństwie brutalność.

Nowy sezon sięga jeszcze głębiej. Z każdym kolejnym odcinkiem poznajemy nowe zakamarki duszy Christophera Smitha z przerwami na sceny akcji, które oczywiście odbywają się w rytm brawurowej muzyki (w tym sezonie naprawdę jest na czym ucho zawiesić).

peacemaker opinia
Peacemaker, sezon 2.

Punkt wyjścia jest taki: pewnego dnia superbohater odnajduje drzwi do innego wymiaru, wymiaru, gdzie wszystko jest podobnie tylko on sam, Peacemaker jest już spełnionym i uwielbianym superbohaterem. W ogóle wszystko jest tam lepsze, wspanialsze. Dla człowieka, który za nic nie może zrealizować swoich marzeń, jest to wizja bardzo kusząca. Jego towarzysze z poprzedniego sezonu również nie mają łatwo. Ich poprzednie ratowanie świata w najlepszym razie skończyło się degradacją, a w najgorszym – utratą pracy. Bohaterowie błąkają się więc od instytucji do instytucji, szukają zatrudnienia i w ogóle życie nie jest dla nich zbyt kolorowe.

Fani „Peacemakera” mogą spać spokojnie w oczekiwaniu na nowy sezon.

To ciągle wulgarnie zabawny i zabawnie wulgarny serial, którego nie ogląda się dla rutyny. Produkcja zaskakuje cały czas i trudno po raz kolejny nie zachwycić się absurdalnymi pomysłami i niepokorną wyobraźnią Jamesa Gunna. Za każdym razem, gdy wydaje się, że serial wpada w fabularne koleiny, dochodzi do wolty, zwrotu akcji lub wprowadzenia jakiegoś kuriozalnego bohatera, który jest tak przerysowany, że widz (w tym wypadku to ja) przeciera oczy ze zdumienia.

Co jednak ważne, w 5. odcinkach, które udostępniło mi HBO Max, akcji nie było zbyt wiele. Zastąpiło ją życie wewnętrzne głównego bohatera i choć znając Johna Cenę i jego aktorskie doświadczenie, trudno było oczekiwać zbyt wiele, to okazało się, iż udźwignął. Ale nie tylko on, bo scenariusz i ciężar emocjonalny, jaki na nim spoczywa, jest tak dobrze napisany, że ogląda się to z sercem w gardle.

Premierowe odcinki 2. sezonu po prostu płyną, mimo prostego scenariusza udało się (znowu) stworzyć fantastyczną superbohaterską historię dla dorosłych, która z humorem traktuje ten gatunek, a jednocześnie nie popada w moralizatorstwo i ciągłe społeczne komentarze, jak na przykład robi to „The Boys”. „Peacemaker” to taniec i śpiew, jeśli za taniec weźmiemy zwroty akcji, a za śpiew przerysowaną brutalność. Raz na jakiś czas zdarzają się bowiem produkcje, które po prostu chce się oglądać nowy sezon właśnie taki jest.  

Więcej o uniwersum DC przeczytacie tutaj:

REKLAMA
REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-15T11:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T10:24:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-15T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T19:19:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T13:37:36+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T11:48:22+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T10:14:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-13T08:51:56+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T18:20:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T14:34:49+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T10:53:41+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T09:26:53+02:00
Aktualizacja: 2025-08-12T08:58:25+02:00
Aktualizacja: 2025-08-11T18:01:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA