Co tu się odincepjowało? Widzowie masowo nie rozumieją „Incepcji”, „Lśnienia” czy „Wyspy Tajemnic”
„Incepcja” to jeden z tych filmów, które po obejrzeniu ma stawiać pytania, tylko co jeśli pytania się kończą, a uzyskane odpowiedzi są przynajmniej niesatysfakcjonujące? Są fani, którzy twierdzą, że to najlepszy rodzaj zakończeń, ale równoważy ich grupa, która wprost mówi, że odpowiedzi musiała szukać w internecie. Problem pojawił się też ze zrozumieniem Wyspy tajemnic”, „Lśnienia”, czy... „The Room”.
„Incepcja” najbardziej kłopotliwym filmem wszech czasów. To właśnie wyjaśnień dzieła Christophera Nolana widzowie szukali w internecie najczęściej, ale problem mieli też ze zrozumieniem „Wyspy tajemnic”, „Lśnienia”, czy... „The Room”.
Albo ten moment, kiedy oglądasz sobie film, Leonardo DiCaprio wchodzi już w trzeci sen z kolei i coś dziwnego dzieje się z totemem. O co chodzi? Jak to wyjaśnić? Prostymi słowami: nie potrzebuję snu, potrzebuję odpowiedzi, a tych reżyser nie chce mi dać. Jedynym ratunkiem jest wujek Google. W sieci próbujemy znaleźć rozwiązanie, a internauci chętnie służą pomocą, mnożąc teorie.
Analitycy z Money.co.uk przejrzeli internetowe listy konfundujących filmów i stworzyli zestawienie 135 tytułów, których fabuły nie są, delikatnie mówiąc, najbardziej przejrzyste. Następnie w Google sprawdzili, ile razy każdy z nich był wyszukiwany w parze ze słowami „zakończenie”, „wyjaśnienie” czy „wyjaśnienie zakończenia”. Dzięki temu wiemy już, że sen z powiek najczęściej spędzała widzom „Incepcja”.
Zakończenie „Incepcji” najbardziej kłopotliwym wszech czasów
Christopher Nolan lubuje się w tworzeniu tzw. puzzle films, do których zrozumienia potrzeba intensywnej pracy szarych komórek. Nic dziwnego, że aż pięć sygnowanych jego nazwiskiem filmów trafiło do pierwszej 25 najbardziej konfundujących tytułów. Zresztą już na drugim miejscu, zaraz po „Incepcji”, znajdziemy zeszłoroczny „Tenet”. Prócz tego na liście jest jeszcze „Interstellar” (7), „Prestiż” (13) i „Memento” (18).
Nie tylko Nolan potrafi igrać z percepcją publiczności. Martin Scorsese podsunął widzom łamigłówkę „Wyspą tajemnic”, a Stanley Kubrick „Lśnieniem”. Na piątym miejscu listy najbardziej konfundujących filmów znalazł się natomiast Charlie Kaufman z „Może pora z tym skończyć”. Jak widać po czołowych miejscach produkcji kłopotliwych dla widzów, są to tytuły uznane i lubiane.
Najlepsze zakończenia: Lubimy filmowe łamigłówki
Jak się bowiem okazuje, lubimy, gdy twórcy się z nami bawią i podsuwają takie łamigłówki, a przejrzystość nie jest wyznacznikiem jakości. Średnia ocen na portalu IMDB wszystkich analizowanych puzzle films wynosi 7,2. Najwyżej oceniana jest zaś ta najbardziej kłopotliwa produkcja, czyli „Incepcja” ze średnią 8,8. Dokładnie takim samym wynikiem może pochwalić się „Podziemny krąg” z 12. miejsca zestawienia.
Lubujemy się w puzzle films czego najlepszym dowodem jest wspomniana średnia ocen tych produkcji, ale twórcy nie powinni myśleć, że fabularna ambiwalencja zapewni im od razu artystyczny i komercyjny sukces. W końcu wśród tych wszystkich niezrozumiałych filmów znalazło się chociażby niesławne „The Room”, posiadające na IMDB średnią 3,7. Może nie jest to tak problematyczny tytuł, jak inne z zestawienia, ale oglądając go, rzeczywiście można się pogubić. Dlatego należy robić to sercem, a nie rozumiem. Szczególnie w Polsce, bo jego autorem jest Tommy Wiseau, czyli Tomasz Wieczorkiewicz.
Tekst opublikowano w lipcu 2021.