Na Netfliksa trafił dokument, który ogląda się jak rasowy thriller. "Skradzione diamenty: Skok stulecia" opowiada o mistrzowskiej kradzieży, do której doszło w 2003 roku w Antwerpii. Straty związane z napadem oszacowano na setki milionów dolarów.

Do filmów dokumentalnych zwykle podchodzi się z rezerwą. W przypadku "Skradzionych diamentów: Skoku stulecia", produkcji opartej o powieść "Flawless" Scotta Andrew Selby'ego i Grega Campbella w reżyserii Marka Lewisa warto jednak zaryzykować - nie dość, że sam temat fabuły jest niesamowicie interesujący, to w dodatku twórcy produkcji zaangażowali w nią człowieka, który był... mózgiem całego napadu. Brzmi intrygująco? Taki właśnie jest najnowszy dokument Netfliksa - ogląda się go jak rasowy thriller.
Skradzione diamenty: Skok stulecia - o czym jest film dokumentalny Netfliksa?
Belgijskie miasto Antwerpia słynie nie tylko z dzieł sztuki Rubensa, ale również dzielnicy diamentowej (Diamantkwartier) znanej z prac związanych ze szlifowaniem i polerowaniem kamieni szlachetnych. Przez diamentową dzielnicę przewija się rocznie ponad 16 mld dol. w oszlifowanych diamentach. Pracami nad najcenniejszymi kamieniami świata zajmuje się niemal 400 warsztatów, które obsługują 1500 firm.
Nic zatem dziwnego, że w tej konkretnej strefie panuje zaostrzony rygor, a w okolicy kręcą się uzbrojeni strażnicy. Dodatkowo okolica jest wyposażona w monitoring, a w podziemiach znajdują się specjalnie zaprojektowane skarbce z czujnikami i grubymi na 30 cm drzwiami, która mają skutecznie chronić kosztowności przez potencjalnymi złodziejami. W jaki zatem sposób pewnego zimowego poranka, w lutym 2003 roku, po otwarciu Centrum Diamentów w Antwerpii okazało się, że skrytki zostały opróżnione?
Na to pytanie odpowiada dokument "Skradzione diamentów: Skok stulecia", w którym o napadzie opowiadają Agim De Bruycker, były dowódca belgijskiego oddziału ds. diamentów policji federalnej, oraz detektyw Patrick Peys. Mężczyźni, którzy w dniu skoku byli na służbie, doskonale zdawali sobie sprawę, że nie była to zwyczajna kradzież - wyglądało na to, jakby ktoś perfekcyjnie zaplanował każdy krok planu, wiedząc, jak złamać zabezpieczenia. Dodatkowo do produkcji został zaangażowany również Leonardo Notarbartolo, który sam wziął udział w jednym z największych napadów na diamenty w historii.
"Skradzione diamenty: Skok stulecia" to wciągająca opowieść o grupie utalentowanych rabusiów, z kanwie której mógłby powstać świetny thriller. A skoro już sam dokument ogląda się z zainteresowaniem, to co dopiero by było z dokręconą fabularnie historią. Powstał już co prawda podobny film, a mowa o "Skoku stulecia" z Gerardem Butlerem, natomiast dokument Netfliksa opisał ze szczegółami cały plan włamania do skarbca i było to szalenie interesujące.
Nie jest to jednak sucha historia, o nie. Produkcja została wzbogacona o idealnie pasującą ścieżkę dźwiękową, a także dynamiczne kadry, które naprawdę przypominają świetnie nakręcony thriller. A najciekawsze w tym wszystkim jest to, że widzowie mogą poznać sprawę z perspektywy zarówno funkcjonariuszy, którzy ścigali szajkę rabusi, jaki jej przedstawiciela, którym w filmie jest Leonardo Notarbartolo. "Skradzione diamenty: Skok stulecia" to jeden z lepszych dokumentów, jakie w ostatnim czasie pojawiły się na Netfliksie.
O produkcjach dokumentalnych czytaj w Spider's Web:
- Ocean Ramsey - kim jest bohaterka hitu Netfliksa? Kontrowersje
- Po tym filmie użytkownicy Netfliksa nie wybiorą się już w wakacyjny rejs
- Nieciekawy obraz nieciekawej postaci. Jesteśmy Żugajkami - recenzja filmu
- To jeden z najpopularniejszych obecnie seriali Netfliksa. Miał szokować, nie wyszło
- Ten film przekonuje, że Liroy nie wypadł z bitu. Sprawdzamy, czy dokument o raperze jest OG