„Star Wars”: dlaczego George Lucas nie reżyserował filmów przez tak wiele lat? Przyczyną była samotność
Jak powszechnie wiadomo, wieloletnia przerwa między realizacją dwóch trylogii „Star Wars” - oryginalnej i prequeli - wynikała w znacznej mierze z ograniczeń technologii komputerowej, które utrudniały George’owi Lucasowi dążenie do stworzenia pełnego portretu tego uniwersum. Takiego, który mógłby ukazać Republikę i jej politykę w pełnej krasie, uwzględniając niesamowite planety i gatunki, którym ówczesne efekty praktyczne nie dałyby rady podołać. Potrzeba było prawdziwego przełomu w CGI, by wykreować gigantyczne armie droidów. Ale nie tylko niedostatki technologiczne stały na drodze Lucasa.
Być może jednak prace nad projektami czy skryptami rozpoczęłyby się wcześniej, gdyby nie trudny okres w życiu ojca „Gwiezdnych wojen”, o którym mówi się znacznie mniej. George Lucas przez wiele lat nie wyreżyserował żadnego filmu, zajmując się głównie pisaniem scenariuszy do kilku projektów i produkcją nieznacznej części z nich. Co działo się w jego życiu w międzyczasie?
Dla porządku przypomnę, że po „Nowej nadziei” Lucas zrezygnował z reżyserowania „Gwiezdnych wojen”, powierzając tę rolę innym. Najpierw zaprosił do współpracy dawnego nauczyciela, Irvina Keshnera, jednak między twórcami często dochodziło do sporów. W związku z tym do pracy przy „Powrocie Jedi” filmowiec zaangażował Richarda Marquanda, choć w gruncie rzeczy można mówić o współreżyserii - Lucas trzymał pieczę nad każdym elementem produkcji.