REKLAMA

Together - recenzja filmu. Body horror idealny na randkę

Body horror przeplatający się z motywami związku i uczuć dwójki osób już na samym starcie sprawia, że ciężko nie zainteresować się takim konceptem. Swoje trzy grosze do hype'u na wyczekiwane "Together" dorzuciła też świetnie skonstruowana machina promocyjna studia NEON, które coraz silniej pozycjonuje się na rynku. Jak to się przełożyło na efekt końcowy w postaci? Przyznam, że niekoniecznie tak satysfakcjonująco, jak na to liczyłem. 

OCENA :
6/10
together film recenzja horror
REKLAMA

Wiem, że już wiele filmów w tym roku określiłem "najbardziej wyczekiwanymi", ale co poradzić, gdy w repertuarze filmowym co miesiąc jest tyle dobroci? Na jedną z nich zapowiadało się "Together", film, który zdążono obwołać jako wspaniały, mocny i, używając dyplomatycznego języka, odjechany film. Taki stan zapowiadało również umiejscowienie filmu w gatunku body horroru, który od jakiegoś czasu zdaje się zyskiwać nowe życie. Rzeczywistość nieco sprowadziła mnie na ziemię, ale spokojnie - na szczęście nie na tyle, by nie wyjść z seansu z zadowoleniem. 

REKLAMA

Together - recenzja. Jedno ciało, dwie dusze

Millie (Alison Brie) i Tim (Dave Franco) są parą od wielu lat. Przed nimi kolejny, spory etap wspólnego życia - przeprowadzka do nowego domu, położonego poza miastem. Choć obydwoje chcieliby tryskać radością, od jakiegoś czasu między nimi nie wszystko układa się tak jak powinno - jakby ich życiowe priorytety się rozjeżdżały i coraz mniej rozumieli się emocjonalnie. Mimo tego próbują popracować nad relacją - niedługo po rozpakowaniu się postanawiają zwiedzić okolicę. W trakcie eskapady dochodzi do niespodziewanego zdarzenia, którego następstwa sprawią, że czy tego chcą, czy nie, Millie i Tim będą jednością.

Na początku pozwolę sobie stwierdzić, że ci, którzy oczekują, że "Together" zafunduje im body horror w najmocniejszej, najintensywniejszej postaci, mogą się nieco rozczarować. Fakt faktem, cielesno-fizycznej grozy w pełnometrażowym debiucie Michaela Shanksa znajdziemy całkiem dużo, niektóre momenty potrafią wywołać skrzywienie na twarzy. Nie mam jednak wrażenia, że ten film wywołał u mnie pod tym kątem jakiś przełom, pokazał mi coś, czego wcześniej nie widziałem, lub sprawił, że "Together" pozostanie na zawsze w mej pamięci - może poza całkiem solidnym i dość zaskakującym finałem. Oczekiwaną grozę rozrzedza również humor filmu - choć nieraz niezły (zwłaszcza sytuacyjnie) i potrafiący rozbawić, finalnie odbierający dziełu Shanksa jego horrorowe serce, całkiem nieźle wzniecane za pomocą takich instrumentów jak stara hippisowska kaplica czy tajemnicze źródło, które definitywnie nie nadaje się do wypicia. 

Znacznie lepiej "Together" idzie zanurzanie się w tematykę związkowej współzależności.

Fabuła koncentruje się przede wszystkim na dwójce głównych bohaterów, z którymi zostajemy najdłużej, i z których możemy najwięcej wyciągnąć. Ona - poukładana, preferująca podporządkowanie i stawianie na swoim dziewczyna. On - niespełniony zawodowo lekkoduch, który chciałby plumkać na gitarze z kolegami, a na propozycję wspólnych uniesień z ukochaną zawsze znajduje wymówki. Film bardzo dobrze wygrywa wszelkie istniejące między nimi napięcia - nawet, gdy wiemy i czujemy, że Millie i Tim wciąż czują do siebie wiele, wraz z nimi zauważamy dzielące ich różnice, lęk przed zatraceniem swojego "ja" na rzecz "my", rozjazd oczekiwań mieszający się z dopadającą ich rutyną. Wiemy, że obydwojgu na sobie zależy, że zapewne się kochają, ale są pewne rzeczy, w których nie uda im się zmienić siebie nawzajem, i w związku z którymi ich dalsza relacja zapewne będzie obustronną męczarnią.

Filmową parę gra prawdziwa - Alison Brie i Dave Franco w "real life" są małżeństwem od 2017 roku. Decyzja o obsadzeniu właśnie takiego duetu niewątpliwie była świadoma i wyszła Michaelowi Shanksowi na dobre, bo jedno i drugie spełnia swoje aktorskie zadania ponadprzeciętnie. Brie świetnie gra twardo stąpającą po ziemi dziewczynę, która ma swoje potrzeby i jednocześnie chce trzymać partnera pod kloszem, a Franco bardzo dobrze odnajduje się w roli średnio zaradnego, wyrośniętego chłopca, który kocha Millie, ale czuje ucisk wynikający z tej relacji. Oprócz osobno prezentowanej jakości, Brie i Franco świetnie wypadają w duecie, dzięki czemu całe spektrum emocji - od miłosnej chemii po wzajemną niechęć - prezentowanych przez ich postacie wypada autentycznie, wiarygodnie. Damon Herriman obsadzony w roli podejrzanego sąsiada to wybór nazbyt oczywisty, ale udany "w praniu".

"Together" to dzieło nieszablonowe, mające na siebie pomysł. Gdy jednak przychodzi do jego realizacji, zdaje się, że oprócz udanie ogranej tematyki związkowej, na poziomie treści nie oferuje tak dużo, jak możnaby się spodziewać. Film za dobry, by uznać go za rozczarowanie, ale zbyt niedogotowany, by określić go mianem świetnego.

REKLAMA

Więcej o kinie grozy przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-08-25T09:24:09+02:00
Aktualizacja: 2025-08-24T13:13:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-24T05:30:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-24T04:33:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-23T13:49:40+02:00
Aktualizacja: 2025-08-23T10:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-23T08:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-23T07:15:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T19:20:00+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T14:46:46+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T13:51:20+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T12:16:39+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T11:20:43+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T11:03:16+02:00
Aktualizacja: 2025-08-22T08:20:32+02:00
Aktualizacja: 2025-08-21T23:16:12+02:00
Aktualizacja: 2025-08-21T17:13:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA