REKLAMA

Disney pogrzebie swoją franczyzę. To był gwóźdź do trumny

"Tron: Ares" miał dokonać zmartwychwstania słynnej serii science-fiction, zapoczątkowanej dekady temu. Okazuje się jednak, że nowy film z Jaredem Leto nie podbija serc publiczności, nie napełnia też kieszeni Disneya. To drugie może być gwoździem do trumny słynnej serii.

tron ares disney klapa
REKLAMA

"Tron" po raz pierwszy pojawił się na dużym ekranie w 1982 roku. Jeff Bridges zanotował wówczas jedną z najbardziej ikonicznych ról w swojej karierze, wcielając się w Kevina Flynna - komputerowego włamywacza, który stara się udowodnić kradzież swojej pracy i zostaje wciągnięty do środka urządzenia swojego dawnego pracodawcy. Tam musi stoczyć walkę o życie. W filmie wystąpili również Bruce Boxleitner, David Warner i Barnard Hughes. "Tron" doczekał się sequela powstałego w 2010 roku, który został nawet nominowany do Oscara, ale przez długie lata nie mówiło się o powrocie do tego świata.

REKLAMA

Klapa Aresa w box-office. Czy to koniec Trona?

Według najnowszych doniesień, film wyreżyserowany przez Joachima Ronninga nie radzi sobie dobrze w kinach. W Stanach Zjednoczonych zarobił 33 mln dolarów (o ok. 11 mln mniej niż przewidywano), zaś publiczność spoza Ameryki nie była wcale bardziej ciekawa, co słychać w słynnej serii sci-fi - tam film zarobił 27 milionów dolarów. Biorąc pod uwagę, że budżet "Aresa" wyniósł aż 180 milionów (nie mówiąc o marketingu), otwarcie w okolicach 60 mln dolarów jest niczym innym, niż finansową porażką Disneya.

World of Reel poinformowało, że ta sytuacja może być dla "Trona" niezwykle brzemienna w skutkach - rządzący Disneyem poważnie rozważają zakończenie serii. Byłoby to niezwykle symptomatyczne - film, który miał wskrzesić ikoniczną markę tak naprawdę zadaje jej śmiertelny cios. Już wyniki box office poprzedniego filmu z 2010 roku nie dawały mocnych sygnałów, że "Tron" zasługuje na dalsze rozwijanie - przy budżecie 170 milionów, "Dziedzictwo" zarobiło wówczas 400, a zatem ledwo się spłaciło. Serwis zauważa, że znaczącą rolę w procesie powstawania filmu odgrywał Jared Leto, który miał usilnie przekonywać studio, do powierzenia mu projektu.

Biorąc pod uwagę te informacje, nie sposób być zaskoczonym. Choć Leto jest niezłym aktorem, jego nazwisko nigdy nie było magnesem na kosmiczne pieniądze, co pogłębiły zwłaszcza jego wybory zawodowe z ostatnich lat (wspomnielibyśmy tu o "Morbiusie", ale nie ma co kopać leżącego). Jeśli doniesienia o końcu "Trona" się potwierdzą, na pewno będzie to smutna strata dla gatunku science-fiction. Niestety, możliwa do przewidzenia na wiele miesięcy przed premierą.

REKLAMA

Więcej o filmach przeczytacie na Spider's Web:

REKLAMA
Najnowsze
Aktualizacja: 2025-10-15T12:48:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-15T10:07:42+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T18:03:14+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T17:01:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T13:52:30+02:00
Aktualizacja: 2025-10-14T09:50:38+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T16:17:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T15:29:00+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T14:00:54+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T11:10:34+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T10:44:04+02:00
Aktualizacja: 2025-10-13T10:07:08+02:00
Aktualizacja: 2025-10-12T07:15:00+02:00
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA