REKLAMA

Fundacja kontra Imperium. Hitowy serial sci-fi wraca na Apple TV+ z 2., jeszcze lepszym sezonem

„Fundacja” wraca na Apple TV+ z nowym sezonem i ponownie zachwyca rozmachem. Nie ma przy tym już żadnych złudzeń, że seria książek Isaaca Asimova była dla twórców serialu jedynie luźną inspiracją, co akurat tej produkcji wyszło na dobre.

fundacja 2 sezon apple tv serial
REKLAMA

Fani science-fiction z połowy ubiegłego wieku zostali wreszcie dopieszczeni przez Hollywood. Ramię w ramię wychodzą wysokobudżetowe ekranizacje serii „Fundacja” pióra Issaca Asimova (od razu na małych ekranach) oraz „Diuna” autorstwa Franka Herberta (najpierw w kinach). Możemy zobaczyć w nich na własne oczy pangalaktyczne imperia wykreowane przez umysły dawno zmarłych pisarzy.

REKLAMA

Dwa lata temu, zaraz po seansie pierwszego sezonu, pisałem o serialu Apple TV+, iż wygląda na taką przystawkę przed filmem Warner Bros., ale w praktyce to dwa różne posiłki. Twórcy obu ekranizacji poszli swoimi drogami: tak jak kinowa „Diuna” jest ekranizacją wierną, tak streamingowa „Fundacja” bardzo luźno traktuje materiał źródłowy. I w obu przypadkach to były strzał w dziesiątkę!

Zwiastun serialu „Fundacja” (2. sezon)

„Fundacja”, 2. sezon - recenzja

Denis Villeneuve przekłada „Diunę” na język kina niemal 1 do 1, podczas gdy fabuła serialu Davida S. Goyera czerpie jedynie główne motywy z „Fundacji”. Po premierze pierwszej serii nadrobiłem zaś cały książkowy cykl i już rozumiem tę decyzję: byłby on bardzo trudny w przeniesieniu na ekrany, głównie za sprawą licznych przeskoków czasowych oraz motywów telepatii i kontroli umysłu.

Co prawda w serialu zaliczyliśmy (kolejny) przeskok czasowy, ale kilka zmian w fabule pozwoliło twórcom zaangażować do nowej serii znane twarze. Z jednej strony są Gaal Dornick (Lou Llobell) i jej córka Salvor Hardin (Leah Harvey), a z drugiej jest Lee Pace jako Imperator; kobiety spędziły lata w hibernacji, a Cleon XVII (Lee Pace) jest kolejnym klonem tych władców z 1. sezonu.

Genetyczna dynastia imperatorów to motyw wykreowany na potrzeby serialu „Fundacja”

Jakby tego było mało, powraca sam… Hari Seldon (Jared Harris). Chociaż bohater zginął na początku tej historii, to w kostce zawierającej jego Plan zachowana została jego świadomość, która może objawiać się jako hologram i wchodzić w interakcję, w tym z jego uczennicą oraz jej potomkinią. To właśnie ta trójka bohaterów natrafi w tym sezonie na posiadający psioniczne moce lud Mentalicsów.

Serial powraca na chwilę przed drugim kryzysem Hariego Seldona.

Podobnie jak w książkowym pierwowzorze, także i w ekranizacji motywem przewodnim jest założenie tytułowej Fundacji przez Seldona, który z użyciem równań matematycznych i fikcyjnej nauki nazywanej psychohistorią wyliczył nieuchronny upadek Imperium. Dzięki jego machinacjom następujące wieki ciemne mają trwać krócej, ale ludzkość po drodze będzie się mierzyć z Kryzysami.

Nadchodzą kolejne Kryzysy, z jakimi będzie musiała mierzyć się Fundacja

Pierwszy taki Kryzys Seldona jest już za nami, ale po ponad wieku od niego nadchodzi następny. Jego osią będzie konflikt pomiędzy rozwijająca się po cichu na obrzeżach galaktyki Fundacją, a podupadającym Imperium, w którym pojawi się nowa postać w postaci „mściwej królowej”. Jej bezkompromisowość wprowadza powiew świeżości na skostniałym dworze braci Poranek, Dzień i Zmierzch.

Jeśli z kolei chodzi o samą Fundację, to w niej ogromną rolę odgrywać będzie w tym sezonie religia, która jest jednym ze sposobów na kontrolowanie zależnych od niej terytoriów. Neoficka społeczność jest ciekawą przeciwwagą dla dekadenckiego państwa, które lata świetności ma już za sobą, ale dzięki sile woli władcy cały czas się trzyma, chociaż zza rogu wygląda nieuchronna zagłada.

W nowym sezonu „Fundacji” pod względem oprawy wcale nie jest gorzej!

„Fundacja” jest przy tym pięknie zrealizowano i nie poskąpiono jej budżetu.

Chociaż komputery są coraz szybsze, a oprogramowanie coraz sprawniej radzi sobie z generowaniem grafiki komputerowych, to w ostatnich latach efekty specjalne w produkcjach telewizyjnych coraz częściej pozostawiają sporo do życzenia. Taśmowa produkcja przy niskich gażach dla artystów i nierealnych deadline’ach nie pozwala na utrzymanie wysokiego poziomu.

REKLAMA

Na szczęście w przypadku 2. sezonu „Fundacji” nie można narzekać na efekty - tak jak ostatnio. Czy to scenografie, czy to cyfrowe ujęcia w przestrzeni kosmicznej, czy to wymyślne kostiumy - wszystko robi oszałamiające wrażenie i oprawy mogłyby pozazdrościć serialowi nawet filmy z hollywoodzkimi budżetami. Apple TV+ od początku stawia na jakość (w tym samego procesu dystrybucji).

Dzięki temu „Fundacja” jest serialem skrojonym pod fanów science-fiction i nie tylko. Seans utwierdza mnie w przekonaniu, że w serwisie streamingowym Apple’a można znaleźć prawdziwe perełki, których wcale nie trzeba szukać z lupą. Zdarzają się wpadki, ale i tak co drugi kafel w bibliotece prowadzi do treści jeśli nie wybitnej (a tych nie brakuje!), to co najmniej bardzo dobrej.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA